8.05.2014

13. You're my delight.

~Mam kilka ważnych wiadomości, więc proszę przeczytajcie notkę pod rozdziałem. 

Miłego czytania misie x~

Kate’s POV:
            Jego usta powoli muskały moje, a ja myślałam jedynie o tym, by to wszystko nie okazało się snem.
            - Jestem taki niekulturalny – zaśmiał się cichutko, odrywając swoje wargi ode mnie. Spojrzałam na niego pytająco, nie odzywając się ani słowem.
            - Powinienem się najpierw spytać, czy mogę? – Jego oczy wpatrzone były w moje usta. Z ogromnym uśmiechem na twarzy skinęłam głową. Nie pytał o nic więcej. Nasze wargi znów się spotkały, a jego ręka zaczęła masować mój bok. Przez napływ zdarzeń nawet nie zauważyłam, że biała pościel, którą byłam okryta wylądowała na ziemi. Nie drżałam z zimna, bo ciało Justin’a wytwarzało wystarczająco dużo ciepła dla nas obojga.
            Usta szatyna przemieściły się w stronę mojej szyi, pozostawiając po drodze mokre pocałunki. Nie czułam się winna. Wszelkie wspomnienia związane z James’em uleciały z mojej głowy, a najważniejsze w tamtym momencie były poczynania chłopaka. Moje dłonie wylądowały w jego włosach, ciągnąc za końcówki.
            - To moja wina – stwierdził, docierając do mojej szyi, na której nadal widoczny był sinika.
            - Huh? – Pobudzona prawie jęknęłam.
            - Ja ci to zrobiłem; wtedy w klubie – przyznał, zasysając owy skrawek skóry.
            - To nieważne – odpowiedziałam bez namysłu.
            - Naprawdę? – Spytał, a ja wiedziałam, że zaskoczyłam go tym. – W takim razie może powinienem to trochę poprawić, hm? – Zaśmiał się cichutko, drażniąc zębami wrażliwą skórę. Nabrałam głęboko powietrza, czując jak powiększa malinkę. 
            - Tak bardzo cię pragnę, Kate – jęknął, mocniej przyciskając swoje ciało do mojego. 
Jego słowa podziałały na moje centrum, przez co zaczęłam wbijać paznokcie w jego plecy. 
            - Marzę, żeby zerwać z ciebie te wszystkie ubrania i pieprzyć do rana – jego sprośne słowa, zadziałały na moją samoocenę i długo się nie zastanawiając – zdjęłam swoją bluzkę. Chłopak prawie ze mnie zeskoczył, gdy spostrzegł, że nie miałam na sobie stanika. No, bo kto normalny w nim śpi? Czułam jego męskość w  bokserkach, na swojej odkrytej nodze. 
            - Więc bierz mnie – rzuciłam, całując jego mocno zarysowaną szczękę. 
            - Nie jesteś pijana, prawda? – Spytał z zadyszką, patrząc się w moje oczy.
            - Nie i pragnę cię – jęknęłam.
            - Cholera, Kate – cisnął przez zęby, chwytając moją pierś. – Tak bardzo idealne – wyjęczał, schylając się nad moją klatką piersiową. Po chwili jego wargi zagryzły mój sutek, przenosząc mnie do całkiem nowego świata. Pomrukiwałam pod poruszającym się ciągle ciałem Justin’a.
            - Mów do mnie kochanie – ostatnie słowo wylatujące z jego ust, wywołało kolejną dawkę motyli w moim brzuchu. 
            - Powiedz, co chcesz, bym ci zrobił – wyjęczał nad moim uchem, gdy jego język został zastąpiony przez dłonie. 
            - Chcę całego ciebie – wysyczałam, podniecona. – Weź mnie – nie wierzyłam, że te słowa wydostają się z moich ust. Ta cała jego emanująca siła i erotyzm, promieniowały w moją stronę, uwalniając część mnie, której nigdy nie znałam.
            - Nie dziś, skarbie – jego pieszczotliwe słowa, wypowiedziane zachrypniętym pociągającym głosem wywołały na moim ciele gęsią skórkę. 
            - Mam inne plany – stwierdził, zsuwając się w dół, ocierając się tym samym o mnie. Nasze ciała były rozświetlone przez mgliste światło, wydostające się z małej lampki nocnej. Nie odzywałam się, mimo wielu pytań w mojej głowie, bo po prostu nie potrafiłabym wydusić z siebie słowa.
            - Może pozbędziemy się tego hmmm? – Zaśmiał się, palcem zahaczając o moje majtki. Wygięłam się w łuk, gdy do mojego wrażliwego miejsca dostała się fala zimnego powietrza. Justin całował moją skórę, powoli zniżając się do poziomu mojego krocza.
            Kiedy poczułam jego ciepły oddech w moim środku, chciałam krzyczeć. Zanim mogłam dobrze zarejestrować nowe odczucie, on wsunął we mnie swój język. Przyjemność zaczęła budować się w moim wnętrzu, gdy objęłam jego kark nogami, lekko ściskając. Pojękiwałam cichutko, czując jak jego wargi zasysają moją łechtaczkę. 
            - Tylko nie krzycz za głośno, nie chcemy chyba obudzić innych sąsiadów, co? – Spytał, a po chwili jego palec znalazł się we mnie. Zagryzłam wargę, słuchając się jego rad. Mój oddech przyspieszył, a usta uformowały się w idealny okrąg, gdy wsunął kolejny. Jego język zataczał kółka dając mi coraz więcej doznań. Gdy James mnie zaspokajał nigdy nie było tak… cudownie. Nawet nasz seks nie był tak idealny jak to, co w tamtej chwili robił szatyn. Nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam wyjękiwać jego imię, przeplatając je z głębokimi oddechami. Zaczęłam się rozpadać na skutek orgazmu, gdy soki zaczęły wydostawać się ze mnie. Byłam pewna, że połowa hotelu już zna imię Justin’a, przez moje krzyki. To było takie… Wow. 
            Po chwili chłopak znów znalazł się nade mną. 
            - I jak? – Mruknął, całując po raz kolejny moją malinkę. Wiedziałam, że jutro ślad będzie miał kolor dojrzałej śliwki. 
            - To było… - Zaczęłam, gdy mój wzrok utknął na ogromnym, naprawdę wielgaśnym wybrzuszeniu w bokserkach szatyna.
            - Nie chcesz może, bym ja? – Spytałam, delikatnie kiwając w stronę jego męskości. Chłopak zachichotał, a ja zmęczona ziewnęłam.
            - Wymęczyłem cię dzisiaj. Sam sobie z tym poradzę, zaraz wrócę, kochanie. – Powiedział i zszedł z łóżka, sięgając po kołdrę, którą po chwili mnie przykrył. Wszedł do łazienki. Gdy usłyszałam, że włączył prysznic, przymknęłam powieki. Na moją twarz wpełzł szery uśmiech. W końcu byłam szczęśliwa. Zanim się obejrzałam odpłynęłam do krainy Morfeusza. 

*następny dzień*   Justin’s POV: 

            Przewróciłem się na bok, a gdy jakby przez mgłę poczułem, że nie ma przy mnie Kate, mozolnie otworzyłem oczy. Pościel obok była rozwalona, a ja leżałem w samych bokserkach przykryty skrawkiem kołdry. Zacząłem się denerwować zniknięciem dziewczyny, ale kiedy usłyszałem szum wody, dochodzący z łazienki, westchnąłem. Kąpała się. Nadal tutaj była. Nie uciekła. Szkoda tylko, że ten stan nie będzie trwał wiecznie, a ja nic na to nie mogę poradzić. 

            Usiadłem, zsuwając nogi na podłogę. Co teraz? Czy Kate będzie chciała porozmawiać z James’em? A jeżeli on jej wszystko wyzna? Zaczynając od tego, że się znamy, poprzez powód mojego przyjazdu do Los Angeles, a kończąc na planach z Megan? Głowa zaczęła mnie boleć przez natłok zmartwień. Wstałem z łóżka i podniosłem własne ubrania z podłogi, by szybko się w nie ubrać. 

            Nawet nie usłyszałem, że prysznic został już wyłączony, a Kate właśnie siłowała się z zamkiem w drzwiach. Po kilku szczęknięciach dziewczyna pojawiła się na progu. Była ubrana w dużą koszulkę, której ramiona były głęboko wycięte. Uśmiechnąłem się, widząc kropelki spływające po jej jedwabistej skórze. Dostrzegłem również malinkę, którą wczoraj wieczorem poprawiłem, a na samą myśl o tym, co robiliśmy – zaschło mi w gardle. 

            - Dzień dobry – powiedziałem, nie ukrywając entuzjazmu w głosie. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu nie odpowiedziała. Spojrzała na mnie swoimi niebieskimi oczami, by po chwili skierować wzrok na własne stopy. Ruszyła w stronę szklanej ściany, a gdy już stanęła, skrzyżowała ręce na piersi, wpatrując się w widok za oknem. Westchnąłem głęboko, zaczynając martwić się jej nagłą zmianą humoru. Skierowałem się w stronę Kate. Gdy znalazłem się już wystarczająco blisko, objąłem jej wąską talię ramionami, przyciągając do swojej klatki piersiowej. Moje serce prawie stanęło, gdy poczułem, że ciało szatynki się spięło. Umieściłem głowę w zagłębieniu jej szyi, chcąc pocałować ją w tamtym miejscu, jednak głos dziewczyny mnie powstrzymał.

            - Nie. – Usta ułożyłem pod jej uchem.
            - Dlaczego? – Spytałem cicho, wypuszczając oddech na jej kark. 
            - Nie jestem jeszcze gotowa – odpowiedziała cicho, nie reagując na mój dotyk. Lekko sfrustrowany umieściłem dłonie na jej biodrach, by móc przekręcić jej ciało przodem do mnie. Gdy w końcu mogłem spojrzeć w oczy Kate, zauważyłem czerwone żyłki.
            - Płakałaś? – Spytałem bezceremonialnie, dłonią sunąc po jej policzku.
            - To wszystko… – załkała, a łza spłynęła po jej rumieńcu. – Dzieje się za szybko – stwierdziła, chwiejnym głosem, pociągając cichutko nosem. 
            - Ale co? – Jej słowa wywołały dziwny uścisk w moim żołądku.
            - Ja… Przyjechałam tutaj dla James’a, ale zjawiłeś się ty – szepnęła, a mnie aż zmroziło. Natychmiast się od niej odsunąłem, stając metr dalej.
            - Co masz na myśli? – Starałem się utrzymać język w ryzach, jednak ton głosu na to nie wskazywał. Szatynka przez cały czas wpatrywała się w swoje stopy, nawet nie próbując na mnie spojrzeć. 
            - Justin – jej głos był piskliwy, jakby się czegoś bała. – Nie chcę żebyś mnie źle zrozumiał – stwierdziła, a ja myślałem, że zaraz znów się popłacze.
            - Nie pierdol – warknąłem, zanim zdołałem się powstrzymać. 
            - To po prostu za dużo jak dla mnie – szepnęła, obejmując się swoimi ramionami.
            - Nie mówiłaś tak wczoraj w nocy – odpyskowałem, czując wściekłość rosnącą w moim wnętrzu. 
            - Nie wściekaj się na mnie, pro… - zaczęła, jednak szybko jej przerwałem. Byłem bliski wybuchnięcia
            - Czy ty siebie słyszysz?! – Krzyknąłem, podnosząc ramiona do góry, by umieścić po chwili dłonie w swoich włosach. 
            - Przepraszam cię – wydusiła z siebie, a ja bez zbędnych słów odszedłem od niej w szybkim tempie, schylając się w drodze, by sięgnąć po buty. Boso wyszedłem na korytarz, zatrzaskując za sobą głośno drzwi. Rzuciłem obuwiem w ścianę, wściekły na cały obrót spraw. 

            - Kurwa! – Krzyknąłem, nie przejmując się przechodzącymi ludźmi. Nie sądziłem, że to wszystko obróci się przeciwko mnie jeszcze przed wyznaniem jej prawdy. Nic nie wiedziała o tej gównianej sytuacji, a mimo to już mnie zostawiła. Zajebiście. 
~*~
Mam kilka ważnych spraw i proszę, by każdy przeczytał tę notatkę do końca.

1. Wiem, że rozdział jest wyjątkowo krótki, ale napisałam go raptem w jeden dzień.

2. Scenka +18 pozostawia wiele do życzenia, ale pierwszy raz miałam problem z napisaniem tego typu momentu, nie wiem nawet dlaczego. o.O

3. Jeżeli chcecie spytać się mnie "kiedy rozdział?" czy o cokolwiek innego związanego z opowiadaniem to proszę o to, by było to kierowane na mojego aska lub TT,

bo komentarze na blogu często akceptuję i czytam na telefonie, a na nim nie mam jak Wam odpowiedzieć.
4. Chciałam również przypomnieć o tym, że po prawej (pod gifem z ptaszkiem) możecie tweetować na temat opowiadania, dopisując jedynie #ypomPL. Wszystko czytam. ;)
5. Jedna z czytelniczek, a zarazem moja dobra znajoma, której opowiadanie znajdziecie tutaj LoveChoice stworzyła drugą wersję zwiastunu.
Zapraszamy serdecznie: 
6. Dziękuję Wam za każde wejście i komentarz, bo to naprawdę wiele dla mnie znaczy,ale proszę nadal, byście udostępniali link na TT czy gdziekolwiek.Im Was więcej, tym więcej radości sprawia mi pisanie tej opowieści.

7. Żeby Was już nie zanudzić, proszę tylko, żeby każdy z Was 
trzymał jutro od rana kciuki, bo jadę do szpitala na kontrolę pooperacyjną i boję się, że znów mogę trafić na obserwację.


44 komentarze:

  1. o boże :O co się dzieje dlfkjldskfj
    trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. szybki zwrot akcji! ciekawe co nastąpi potem... czekam na kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. jaka ona jest głupia :o za każdym razem zrobi coś by odepchnąć od siebie Justina i wciąż myśli o tym całym James'ie, o rany :o mam nadzieję, że się pogodzą! buziaki, @bieberauss <3

    OdpowiedzUsuń
  4. świeeeetny rozdział!
    omonomonom
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział :) czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  6. KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM to opowiadanie i nie mogę się już doczekać następnego, haha. Jesteś taka idealna w tym co robisz.. po prostu serce mi wali jak młot, kiedy czytam każde kolejne Twoje słowo.
    I nie masz co dziękować za zwiastun, robiłam to z ogromną przyjemnością.

    KOCHAM! ;****

    www.love-choice.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. trzymam kciuki i czekam na nn, ten rozdział cudo, tylko ta końcówka eh wkurza mnie już że cały czas myśli o jamesie :(

    OdpowiedzUsuń
  8. A było już tak dobrze ;c ale ona cały czas wraca do James'a! Kurde nie moge się doczekać, aż całkowicie zapomni o James'ie i bd z Justin'em, awww <3 jestem ciekawa całej tej akcji z Megan i mam nadzieje, że szybko się to wyjaśni ;) rozdział świetny! Dziękuje i czekam na nn *-* kc xo

    OdpowiedzUsuń
  9. ehhh durny james -,-
    ale na pewno wszystko bd dobrze

    jestem z tb bo ja byłam teraz w szpitalu i z soboty na niedziele jade bo mnie zatrzymają wiec cie rozumiem
    czekam na nn <3
    @CamillSWAG

    OdpowiedzUsuń
  10. TO JEST GENIALNE ! ♥
    Tylko czekam na ten moment gdy się wszystko wyjaśni *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. hsdjsjjbsjdndhdkbsjd
    kooooocham te opowiadanie i napewno bd dobrze nie przejmuj sie
    @KlaudiaSwaggg

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny ! Powodzenia , wszystko będzie dobrze xx

    OdpowiedzUsuń
  13. TAK JAK CI PISAŁAM NA TT MUSI BYĆ DOBRZE NO MUSI! ALE ONA GŁUPIA NO NIECH WYBIJE SOBIE Z GŁOWY TEJ FRAJERA I BĘDZIE Z JUSTINEM A CO DO NIEGO BARDZO MI GO SZKODA :( KOCHA CIE <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Omg . Jaka Akcja xd czekam na kolejny. Kotku trzymam kciuki za Cb wszystko będzie dobrze x

    OdpowiedzUsuń
  15. cudny jak zawsze : )

    OdpowiedzUsuń
  16. KOcham rozdział kocham bloga kocham ciebie ... Tego nie da się opisać :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Trzymam kciuki by było z tobą ok :)
    Dziekuje że dodalas tak szybko rozdział :)) co Justin ma za pazurkami ;o co on wcześniej planowł ;o nie moge sie doczekać ucgvvbvcf

    OdpowiedzUsuń
  18. CO ale dlaczego ona go odtrąciła??
    swietny rozdział!
    trzymam kciuki kochana :) x

    OdpowiedzUsuń
  19. Ooo ja cię nie wierzę co za akcja omom :3 rozdział świetny i awcbsj roznosi mnie bo chcę już wiedzieć o co chodzi Justin'owi, ale czekam i na bank mnie to zaskoczy co tu jeszcze się dowiemy, z rozdziału na rozdział tego więcej, juhu! :D trzymaj się zdrowiej kochana much love xxx

    OdpowiedzUsuń
  20. świetny,tylko dlaczego ona go zostawiła :/ czekam niecierpliwie na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Jejku, scena +18 ^.^ Nie spodziewałabym się, że tak się wydarzy :) Cóż, zaskoczyłaś mnie pozytywnie i oby tak dalej. Czekam na kolejny @His_Lisp69

    OdpowiedzUsuń
  22. Super !!! Czekam na next !!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Czemu jest taki idealny? ** Po prostu świetny. Chce już następny ;**

    OdpowiedzUsuń
  24. Czemu jest taki idealny. Po prostu świetny. Chcę już następnyy :) Weny życzę

    OdpowiedzUsuń
  25. świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. zdrowia i rozdzial jak zawsze zajebisty :* trzymaj się kochana

    OdpowiedzUsuń
  27. cudowny! mam nadzieję że się pogodzą :(
    czekam na nowy :)

    OdpowiedzUsuń
  28. trzymam kciuki :*** boski rozdział jak zawsze :***

    OdpowiedzUsuń
  29. świetnyy :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Idealny <33 Czekam na nn xx ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Podpisuję się pod wcześniejszymi komentarzami ♥ Ogl rozdział świetny w sumie jak zawsze tylko trochę krótki i to zakończenie smutne... Obejrzałam zwiastun nawet, nawet :D I napewno zajrze na bloga twojej koleżanki ♡ Do nn

    OdpowiedzUsuń
  32. Rozdział świetny chociaż krótki...czekam niecierpliwie na kolejny. Ciekawa jestem jak to dalej z tą humorzastą Kate będzie, pomysłów Ci nie brakuje - to pewne.
    A nowy zwiastun jest SUPER :D

    OdpowiedzUsuń
  33. No ZAJEBISTE!

    OdpowiedzUsuń
  34. CZEKAMY NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ!!!

    OdpowiedzUsuń
  35. Postanowiłam, że zanim skomentuje przeczytam wszystkie rozdziały, właśnie skończyłam ostatni i jestem bardzo zadowolona, że trafiłam na Twojego bloga :) pisz dalej, na pewno będę wpadać, mam nadzieję, że pomysłów Ci nie zabraknie ;) weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  36. cudownyyy :*******

    OdpowiedzUsuń
  37. kocham Cię, Weronika (moja imienniczko haha) i dziękuję, że to piszesz. Dzięki Tobie mam co robić ze swoim życiem xx

    OdpowiedzUsuń