7.06.2014

19. Pourquoi s'acharner tu r'commence.

Justin’s POV: 

            Przełykając szybko ślinę, słuchałem coraz to kolejnych dźwięków oczekiwania. Po czwartym, już chciałem nacisnąć czerwoną słuchawkę, gdy w końcu usłyszałem krzątanie się po drugiej stronie telefonu.

            - James? – Zacząłem, zdenerwowany.
            - Masz jeszcze czelność do mnie dzwonić, chuju? – Warknął, mając drobne problemy z mówieniem. 
            - Słuchaj stary – starałem się go za wszelką cenę uspokoić.
            - Nie kurwa, to ty posłuchasz. Nie wiem co robiłeś z tą dziwką i dlaczego nie pozwoliłeś mi jej tam bzyknąć, ale teraz ja i mój nos jesteśmy na ciebie ostro wkurwieni i nie mamy najmniejszej ochoty rozmawiać – stwierdził, nie dając mi nawet możliwości odezwania się. Tak po prostu rozłączył się. Zacisnąłem dłoń na komórce, wiedząc, że nie tak łatwo mnie zignoruje. Wyszedłem z łazienki, a potem bez pożegnania wybiegłem na korytarz. Była trzynasta i jeśli się pośpieszę to może złapię go w mieszkaniu. Mnie się nie olewa.
            Przez całą drogę, mocno ściskałem kierownicę oburącz, starając się uspokoić nerwy. Nie mogłem wybuchnąć. Robię to dla niej. Ona jest najważniejsza. Nie pozwolę, by spieprzył to, co zbudowałem wraz z Kate.
            Wysiadłem pod wieżowcem, w którym wczoraj pobiłem własnego przyjaciela. Nie chcąc tracić czasu, czekając na windę, wbiegłem po schodach na odpowiednie piętro. Bez pukania i skrupułów odważnie wszedłem do środka. Zastałem Megan i James’a siedzących razem w aneksie kuchennym. Blondynka była totalnie zaskoczona, a gdy jej chłopak zauważył szatyna, od razu rzucił się w jego stronę. Justin sprytnie uniknął uderzenia, okręcając się i łapiąc za barki Jay’a. 
            - Nie chciałeś ze mną rozmawiać przez telefon, więc przyjechałem – wysyczałem przez zęby, przytwierdzając jego wzburzone ciało do ściany.
            - Nie chciałem i nie chcę z tobą rozmawiać. Miałem cię za przyjaciela, stary – powiedział, wpatrując się w moje oczy, a ja poczułem ukłucie w sercu. Na jego nosie znajdował się plaster, pod okiem widniał siny ślad, a wargę miał rozciętą. I to wszystko zrobiłem mu ja…
            - Możemy porozmawiać jak faceci? – Spytałem, chcąc uniknąć świadka, którym była Megan. James niechętnie przytaknął, a ja bez słowa go puściłem. Rzucił swojej dziewczynie jedno spojrzenie, a ona jak na zawołanie przeniosła się do najprawdopodobniej ich sypialni. Westchnąłem głęboko, chcąc usiąść na krześle, jednak chłopak szybko mnie zatrzymał. 
            - Nie tutaj. Nie chcę niczego ubrudzić krwią, gdy w końcu skończymy gadać – powiedział, a ja sądząc, że był to żart posłałem mu uśmiech. Natychmiast tego pożałowałem, widząc jego minę. Nie było mu do śmiechu. Wyszliśmy z mieszkania, a ja zaprowadziłem go pod mój samochód. Weszliśmy razem. 
            - Gdzie teraz? – Usłyszałem cichy, ale stanowczy głos.
            - Do parku? – Odpaliłem gaz, wjeżdżając na ulicę. Przytaknął, ściskając wargi. Przełknąłem ślinę, bojąc się tego, co może się wydarzyć. 
            Gdy dotarliśmy na miejsce było kilka minut przed piętnastą. Od jakiegoś czasu dni mijały mi cholernie szybko. Oboje skierowaliśmy się do fontanny, by po chwili usiąść na jednej z ławek.
            - Mów, nie będę na ciebie tracił dużo czasu – oschle warknął, zaciskając pięści.
            - Zachowujesz się jak bachor – stwierdziłem, zanim udało mi się ugryźć w język.
            - Jak dziecko? To ty mi kurwa nic nie mówisz, tłuczesz mnie na kwaśne jabłko i wybiegasz ode mnie z moja byłą dziewczyną na ramionach. No kurwa, o co w tym wszystkim chodzi? – Krzyknął tak głośno, że gołębie szukające jedzenia nieopodal, odleciały.
            - Pamiętasz jak mnie tu zaprosiłeś? Jak chciałeś, bym towarzyszył ci w tym ważnym dniu? Cieszyłem się jak cholera, że mój prawie brat jest w końcu szczęśliwy nawet, jeśli jakaś dziewczyna na tym ucierpiała. Nie przejmowałem się wtedy tym jak potraktowałeś Kate. Tak szczerze to gówno mnie ona obchodziła, bo nawet nas sobie nie przedstawiłeś. Jednak los chciał inaczej. Wpadliśmy na siebie na lotnisku, a ja nie byłem niczego świadomy. Po prostu utonąłem.
            - Ty, co?! – Spojrzał na mnie. 
            - Utopiłem się w jej oczach, one były jak kurwa jeden wielki ocean, a ja nagle stałem się gówniarzem, który chciał go przepłynąć. Była totalnie zagubiona. Bała się. Na początku nie miałem pojęcia, co było nie tak. Dopiero po czasie przyznała mi się, że przyjechała tu w jednym celu. Wiesz jakim? – Zaśmiałem się sarkastycznie, nie oczekując z jego strony odpowiedzi. Po prostu ciągnąłem dalej.
            - Przyjechała tu kurwa dla ciebie! Marzyła o tym, byś znów ją pokochał. Chciałem odpuścić, zostawić ją, by sama spełniła swoją chorą misję, ale nie mogłem. Rozumiesz kurwa? Nie potrafiłem się od niej odsunąć. Ile razy mnie irytowała i męczyła swoim zachowaniem tak dwa razy częściej docierał do mnie fakt, że nie potrafiłbym bez niej normalnie żyć. Uzależniłem się. Myślałem, że poniosę klęskę, jednak jej byłym okazałeś się ty, a to całkowicie zmienia postać rzeczy, prawda James? Bo przecież ty już masz ułożoną przyszłość. Spiskowałeś z Megan za plecami Kate. Zdradzałeś ją i okłamywałeś, a ona nadal uważała cię za ideał. I ty masz czelność nazywać ją suką i traktować jak tą najgorszą, kiedy ona tak naprawdę była najlepszą rzeczą, jaka kiedykolwiek ci się w życiu trafiła, stary! – Krzyknąłem, wstając. Byłem tak wściekły na chłopaka, że nawet nie potrafiłem na niego spojrzeć. Zapanowała między nami cisza, a ja po kilku minutach w końcu utkwiłem w nim wzrok. Myślałem, że poniosę klęskę, jednak jej byłym okazałeś się ty, a to całkowicie zmienia postać rzeczy, prawda James? Bo przecież ty już masz ułożoną przyszłość. Spiskowałeś z Megan za plecami Kate. Zdradzałeś ją i okłamywałeś, a ona nadal uważała cię za ideał. I ty masz czelność nazywać ją suką i traktować jak tą najgorszą, kiedy ona tak naprawdę była najlepszą rzeczą, jaka kiedykolwiek ci się w życiu trafiła, stary! – Krzyknąłem, wstając. Byłem tak wściekły na chłopaka, że nawet nie potrafiłem na niego spojrzeć. Zapanowała między nami cisza, a ja po kilku minutach w końcu utkwiłem w nim wzrok.
            Twarz schowaną miał w dłoniach, więc nie mogłem sprecyzować jego uczuć. 
            - Masz mi coś do powiedzenia? – Odezwałem się w końcu, z westchnięciem opadając na ławkę. 
            - A co niby teraz mam ci powiedzieć, co? – Usłyszałem jego słaby, zachrypnięty głos. Przeszły mnie dreszcze.
            - Spieprzyłem. Wiem to kurwa, okej? Spierdoliłem po całej linii, ale co ja mogę teraz na to poradzić? Przeprosiny niczego nie naprawią – jego ton wskazywał na to, że był bliski płaczu. 
            - Po prostu – zacząłem, czując na sobie jego wzrok. Czekał na to, co chciałem mu przekazać.
            - To ja chcę być tym, który da jej szczęście – szepnąłem, dostrzegając śmieszność sytuacji. 
            - Już to robisz – odpowiedział, prawie natychmiast, czym totalnie mnie zaskoczył.
            - Wczoraj… W naszym mieszkaniu, gdy ją zobaczyłem, od razu zauważyłem zmianę. Jest taka radosna, cieszy się życiem Ze mną nigdy taka nie była – wyznał szczerze. – Ja po prostu potrzebowałem czegoś nowego, wiesz? Jestem świadomy, że w żadnym stopniu mnie to nie usprawiedliwia, Biebs. 
            - Dobrze chociaż, że tego nie ukrywasz – warknąłem.
            - Cieszę się, że teraz ty się nią zajmujesz, stary – stwierdził cicho. – Kate zasługuje na kogoś takiego jak ty – poklepał mnie dłonią po ramieniu, na co się uśmiechnąłem.
            - Tak myślisz? – Spytałem. – Przez cały czas mam wrażenie, że nadal najważniejszy jesteś dla niej ty.
            - Jeśli chcesz to mogę z nią porozmawiać – zaproponował, na co energicznie pokręciłem głową.
            - Sam to załatwię – wpatrywaliśmy się w siebie nawzajem, starając się określić emocje tego drugiego. Czułem, że to wszystko nie może pójść tak łatwo.
  
Kate’s POV:
            Leżałam w tym pieprzonym łóżku do piętnastej, a Justin nadal się nie pojawił. Wygramoliłam się w końcu z pościeli i pospieszyłam w stronę łazienki. Po drodze wybrałam strój. Chłopak był na mnie wściekły, a ja nie miałam pomysłu, co mam zrobić, by to zmienić. Dlatego też postanowiłam pobiegać, by pomyśleć. Szczerze powiedziawszy czułam się bezsilna. Wcześniej to ja mogłam Justin’a przyprzeć do muru, jednak tym razem było na odwrót. To ja byłam zdana na jego „widzi mi się” i bez względu na wszystko, chciałam się podporządkować. Wiedziałam, że nie poradzę sobie bez niego. 
            Telefon wsunęłam za pasek wygodnych spodni, na stopach zawiązałam adidasy, a do uszu wsunęłam słuchawki. Kiedy w końcu byłam gotowa, wyszłam. 
            Przed hotelem rozciągnęłam odrobinę ramiona i nogi, by skierować się truchtem w stronę parku. Nie było upalnie, a gorącą skórę ochładzał delikatny wietrzyk. Włączyłam ulubioną play listę, by móc w spokoju pędzić przed siebie, poszukując wyjścia z tej sytuacji. 

Justin’s POV:
            - Przepraszam – rzuciłem, gdy sączyłem piwo, opierając się ramionami o blat w barze, do któego się rpzenieśliśmy.
            - Za co? – Spytał James.
            - No wiesz – spojrzałem znacząco na jego pokiereszowaną twarz. – Za wczoraj. Poniosło mnie.
            - To moja wina. To ja świadomie czy nie, przypieprzałem się do twojej kobiety.
            - Jesteś dla mnie jak brat i nie powinienem aż tak używać siły, wiedząc, że ty nie miałeś nawet okazji, by się obronić. 
            - Przesadziłem wczoraj z alkoholem – zaśmiał się, a ja cieszyłem się, że bez względu na wcześniejsze wydarzenia – potrafiliśmy normalnie ze sobą rozmawiać i atmosfera między nami nie była napięta.
            - Dobra, skończmy ten temat. Lepiej mi powiedz jak idą wam przygotowania? – Rzuciłem z uśmiechem na twarzy. Nie chciałem tego wszystkiego drążyć, by nie pogorszyć naszych spraw.
            - Wszystko jest okej, ale Megan zaczyna panikować. Strasznie się stresuje.
            - Nie dziwię się jej. W końcu to jest najpoważniejsza decyzja w całym waszym życiu. Poza tym to kobieta i według nich wszystko musi być perfekcyjnie.
            - A ty z Kim? Przygotowani?
            - Musimy dopracować jeszcze kilka szczegółów, ale Kimberly dostała już zamówienie od jubilera, więc najważniejsza rzecz jest załatwiona. 
            - To całe szczęście – odpowiedział. Wziąłem ostatni łyk alkoholu i wstałem.
            - Wracamy już? – Spytałem. Chłopak jedynie przytaknął, kierując się w stronę drzwi.
            - Odwieźć cię? - Spojrzałem na niego, pytającym wzrokiem.
            - Nie, pojadę spod waszego hotelu taksówką – uśmiechnął się. Miałem nadzieję, że już teraz wszystko pójdzie po mojej myśli.



Kate’s POV:

            Chmury zaczęły piętrzyć się na horyzoncie, więc postanowiłam wrócić. Popędziłam przez park, a przy samym zakręcie prawie się wywróciłam. Na szczęście w ostatniej chwili utrzymałam równowagę, dzięki której bez przeszkód mogłam się zatrzymać. Rozejrzałam się dookoła i byłam pewna, że tym razem upadnę. Po drugiej stronie ulicy, przy wejściu do hotelu zauważyłam Justin’a, który klepał po plecach… James’a. Prawie czułam jak moja szczęka obija się o ziemię. Mój były chłopak uśmiechnął się do szatyna, by po chwili zająć miejsce w stojącej nieopodal taksówce. Chłopak z karmelowymi oczyma pomachał mu i wsunął swoje dłonie do kieszeni spodni, oczekując na odjazd pojazdu. Bez namysłu zerwałam się i do niego podbiegłam, w idealnej chwili, by ujrzeć sam tył żółtego samochodu. Skręcił za najbliższy zakręt, przez co nie miałam szansy go zatrzymać. Justin jeszcze niczego nie świadomy stał do mnie odwrócony plecami, więc poklepałam go po barku. Gdy nasz spojrzenia się spotkały, powiedziałam głośno:

            - Co to kurwa było?
~*~
od autorki: Wiem, że rozdział jeszcze krótszy od wcześniejszego, ale mam ostatni tydzień, by nadrobić oceny i po prostu nie mam za bardzo czasu,
ale już niedługo wpisy pojawiać się będą częściej i będą dłuższe.
Mam nadzieję, że bez względu na długość przypadnie on wam do gustu. :)

100 komentarzy:

  1. Wow. WOw. Wow. To jest genialne! Kocham!! <3
    Ciekawa jestem jak Kate to przyjmie, że są przyjaciółmi. :o
    Zapraszam do siebie. :) nathalieandjustin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny!:)
    W nocy lepiej spij kochanienka sen jest wazny 😋

    OdpowiedzUsuń
  3. Aha, mam nadzieje ze kolejny rozdział będzie szybko jsjjssjjs

    OdpowiedzUsuń
  4. ooooł teraz zacznie się drama
    świetny :))
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  5. omg Jnsjsjsnsjsnsnjdjdjnd.
    jak zawszw boski /@KlaudiaSwaggg

    OdpowiedzUsuń
  6. Hohohoho no to widzę, że się nieźle porobiło! Oh, teraz już wszystko rozumiem, nareszcie! Ale znając Ciebie na pewno skomplikujesz to teraz jeszcze bardziej, prawda?
    Czekam na następny i życzę powodzenia w poprawianiu ocen!
    Pozdrawiam,
    www.love-choice.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. SUPER !!! CZEKAM NA NEXT !!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobry rozdział ;) Czekam na kolejny. @believeinmeduke

    OdpowiedzUsuń
  9. omg o co chodzi? najlepszy

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo co się porobiło. W końcu James zachował się jak na faceta przystało i przyznał Justinowi rację i tak jakby dał im pobłogosławieństwo ? xd Cieszę się, że jest nowy rozdział ale trochę krótki :/ ale jest jeden + przyjaciele wyjaśnili sobie pewną sprawę. Jednak nadal nw czy to jest ten cały sekret, że są przyjaciółmi ? Bo w sumie można było się domyślić, że na pewno się znają i nie są tylko kumplami. No nic do nn xx Ciekawe jak Justin jej to wszystko wytłumaczy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. omg Teraz bedzie ostro, tak myślę haha @Swag_on_Bieebs

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział :) czekam nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow wow kocham kocham kocham
    Zajebisty rozdział

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest cudowny jeeeeju

    OdpowiedzUsuń
  15. krótki ale świetny *o* jestem strasznie ciekawa co planuję Justin, James, Kim i Megan

    OdpowiedzUsuń
  16. Swietny! Mam nadzieje, ze wszystko sobie na spokojnie wyjasnia:*

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny jak zwykle : )

    OdpowiedzUsuń
  18. askjdalsd najlepszy *o*

    OdpowiedzUsuń
  19. O...M....G....!!! ale super :D czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak zwykle niesamowity ;) No to teraz bd afera... Ciekawe jak Justin to wyjaśni!

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowny rozdział. Dobrze, że Justin i James się dogadali :) Teraz Justina czeka jeszcze gorsza rozmowa... Musi to wszystko wyjaśnić Kate, a nie wiadomo czy ona będzie skłonna go wysłuchać. Zobaczymy. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! x

    OdpowiedzUsuń
  22. Super rozdział. Zastanawia mnie tylko do czego Justin i Kimberly się przygotowują. Mam nadzieję, że Kate i Justin wszystko sobie wyjaśnią. Czekam na nn i weny życzę ;*

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham to opowiadanie! ♥ Będzie drama hahaha :D @19myhero94

    OdpowiedzUsuń
  24. Rewelacyjny !!!! *.*
    Już nie mogę doczekać się nexta!!!! Ciekawe co teraz będzie. :)
    <3

    OdpowiedzUsuń
  25. WOW!!! Cudowny... juz nie moge doczekac sie nastepnego :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Kate nieźle się wkurwi jak Justin jej powie, że zna się z Jamesem i jak wyjdzie że James z Megan prawdopodobnie mają zamiar się pobrać (cóż ta sprawa z Jubilerem), no chyba że Jus wymyśli sobie dobrą wymówkę i kolejny raz ją okłamie. Robi się ciekawie bo szykują się dramy :D
    Super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  27. Niee....jejku....chce następny!!! Zajebiscie piszesz. :3

    OdpowiedzUsuń
  28. świetny ♥ poleciłam na twitterze <3

    OdpowiedzUsuń
  29. Ciekawe co zrobi jak pozna prawde? <3 KOCHAM TO FF

    OdpowiedzUsuń
  30. nie wiem już co mam pisać, to jest wspaniałe, dziewczynooooo!!! teraz czekam tylko na reakcje Kate, boze jakie emocje hahhaha kocham/ MM

    OdpowiedzUsuń
  31. Ooo masz. Co teraz będzie ...dziękuję że tlumaczysz

    OdpowiedzUsuń
  32. W ta cala noc przeczytałam cale opowiadanie. To jest cudowne dziewczyno! Idę na 8 do szkoły a jeszcze nie zmruzylam oka bo czytałam cale opowiadanie. Nie mogłam się oderwać. Wspaniale! <3

    OdpowiedzUsuń
  33. Ooo masz ... Ale jajca. :D no to teraz się Justin tłumacz

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie moge sie doczekac nastepnego. Bardzo ciekawi mnie o co chodzi z Kimberly, Justinem, Jamsem i Megan. Prosze! Pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Piękny , boski ,świetny , cudowny <333

    OdpowiedzUsuń
  36. kiedy następny?:(

    OdpowiedzUsuń
  37. boski, dawaj następny! <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Super! Kiedy nn?

    OdpowiedzUsuń
  39. Odpisz na maila w sprawie szablonu. Ważne :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Właśnie wróciłam do tego opowiadania po kilku rozdziałowej przerwie i nie zawiodłaś mnie :D przeczytałam wszystkie zaległe rozdziały z zapartym tchem, czekam na następny :D :*

    OdpowiedzUsuń
  41. Wróciłam do tego opowiadania po kilku rodziałowej przerwie i nie zawiodłaś mnie, przeczytałam wszystko zaległe z zapartym tchem, oczywiście czekam na następne rozdziały :D :*

    OdpowiedzUsuń
  42. Po trze bu je. Na step ne go. Na tych miast. Plsplsplsplsplsplsplspls ;( ;DDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  43. cudowny jak zaawsze, hoho ciekawe co sie teraz będzie działo :D <3333333

    OdpowiedzUsuń
  44. świetne <3 czekam na następne części !!!

    OdpowiedzUsuń
  45. cudowny <3 czekam na następną część !!

    OdpowiedzUsuń
  46. kocham twojego bloga przeczytałam,w 3 godziny całego bloga teraz czekam na następny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  47. kocham tego bloga kiedy następny rozdział ?

    OdpowiedzUsuń
  48. Już nie mogę doczekać się następnego !

    + zapraszam do siebie ----> http://yolo-bieber.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  49. On jest oasidfhwjiqoed *_* Czekam na następne ♥

    OdpowiedzUsuń
  50. Super rozdział! Nigdy jeszcze nie czytałam tak zajebistego bloga! Naprawdę! Gratuluję talentu i wyobraźni! Zazdroszczę!! :* ♥

    OdpowiedzUsuń