Justin’s POV:
Przełykając szybko ślinę,
słuchałem coraz to kolejnych dźwięków oczekiwania. Po czwartym, już chciałem
nacisnąć czerwoną słuchawkę, gdy w końcu usłyszałem krzątanie się po drugiej
stronie telefonu.
- James? – Zacząłem,
zdenerwowany.
- Masz jeszcze czelność do
mnie dzwonić, chuju? – Warknął, mając drobne problemy z mówieniem.
- Słuchaj stary – starałem się
go za wszelką cenę uspokoić.
- Nie kurwa, to ty posłuchasz.
Nie wiem co robiłeś z tą dziwką i dlaczego nie pozwoliłeś mi jej tam bzyknąć,
ale teraz ja i mój nos jesteśmy na ciebie ostro wkurwieni i nie mamy
najmniejszej ochoty rozmawiać – stwierdził, nie dając mi nawet możliwości
odezwania się. Tak po prostu rozłączył się. Zacisnąłem dłoń na komórce,
wiedząc, że nie tak łatwo mnie zignoruje. Wyszedłem z łazienki, a potem bez
pożegnania wybiegłem na korytarz. Była trzynasta i jeśli się pośpieszę to może
złapię go w mieszkaniu. Mnie się nie olewa.
Przez całą drogę, mocno
ściskałem kierownicę oburącz, starając się uspokoić nerwy. Nie mogłem
wybuchnąć. Robię to dla niej. Ona jest najważniejsza. Nie pozwolę, by spieprzył
to, co zbudowałem wraz z Kate.
Wysiadłem pod wieżowcem, w
którym wczoraj pobiłem własnego przyjaciela. Nie chcąc tracić czasu, czekając
na windę, wbiegłem po schodach na odpowiednie piętro. Bez pukania i skrupułów
odważnie wszedłem do środka. Zastałem Megan i James’a siedzących razem w
aneksie kuchennym. Blondynka była totalnie zaskoczona, a gdy jej chłopak
zauważył szatyna, od razu rzucił się w jego stronę. Justin sprytnie uniknął
uderzenia, okręcając się i łapiąc za barki Jay’a.
- Nie chciałeś ze mną
rozmawiać przez telefon, więc przyjechałem – wysyczałem przez zęby,
przytwierdzając jego wzburzone ciało do ściany.
- Nie chciałem i nie chcę z
tobą rozmawiać. Miałem cię za przyjaciela, stary – powiedział, wpatrując się w
moje oczy, a ja poczułem ukłucie w sercu. Na jego nosie znajdował się plaster,
pod okiem widniał siny ślad, a wargę miał rozciętą. I to wszystko zrobiłem mu
ja…
- Możemy porozmawiać jak
faceci? – Spytałem, chcąc uniknąć świadka, którym była Megan. James niechętnie
przytaknął, a ja bez słowa go puściłem. Rzucił swojej dziewczynie jedno
spojrzenie, a ona jak na zawołanie przeniosła się do najprawdopodobniej ich
sypialni. Westchnąłem głęboko, chcąc usiąść na krześle, jednak chłopak szybko
mnie zatrzymał.
- Nie tutaj. Nie chcę niczego
ubrudzić krwią, gdy w końcu skończymy gadać – powiedział, a ja sądząc, że był
to żart posłałem mu uśmiech. Natychmiast tego pożałowałem, widząc jego minę.
Nie było mu do śmiechu. Wyszliśmy z mieszkania, a ja zaprowadziłem go pod mój
samochód. Weszliśmy razem.
- Gdzie teraz? – Usłyszałem
cichy, ale stanowczy głos.
- Do parku? – Odpaliłem gaz,
wjeżdżając na ulicę. Przytaknął, ściskając wargi. Przełknąłem ślinę, bojąc się
tego, co może się wydarzyć.
Gdy dotarliśmy na miejsce było
kilka minut przed piętnastą. Od jakiegoś czasu dni mijały mi cholernie szybko.
Oboje skierowaliśmy się do fontanny, by po chwili usiąść na jednej z ławek.
- Mów, nie będę na ciebie
tracił dużo czasu – oschle warknął, zaciskając pięści.
-
Zachowujesz się jak bachor – stwierdziłem, zanim udało mi się ugryźć w język.
-
Jak dziecko? To ty mi kurwa nic nie mówisz, tłuczesz mnie na kwaśne jabłko i
wybiegasz ode mnie z moja byłą dziewczyną na ramionach. No kurwa, o co w tym
wszystkim chodzi? – Krzyknął tak głośno, że gołębie szukające jedzenia
nieopodal, odleciały.
- Pamiętasz jak mnie tu
zaprosiłeś? Jak chciałeś, bym towarzyszył ci w tym ważnym dniu? Cieszyłem się
jak cholera, że mój prawie brat jest w końcu szczęśliwy nawet, jeśli jakaś
dziewczyna na tym ucierpiała. Nie przejmowałem się wtedy tym jak potraktowałeś
Kate. Tak szczerze to gówno mnie ona obchodziła, bo nawet nas sobie nie
przedstawiłeś. Jednak los chciał inaczej. Wpadliśmy na siebie na lotnisku, a ja
nie byłem niczego świadomy. Po prostu utonąłem.
- Ty, co?! – Spojrzał na mnie.
- Utopiłem się w jej oczach,
one były jak kurwa jeden wielki ocean, a ja nagle stałem się gówniarzem, który
chciał go przepłynąć. Była totalnie zagubiona. Bała się. Na początku nie miałem
pojęcia, co było nie tak. Dopiero po czasie przyznała mi się, że przyjechała tu
w jednym celu. Wiesz jakim? – Zaśmiałem się sarkastycznie, nie oczekując z jego
strony odpowiedzi. Po prostu ciągnąłem dalej.
- Przyjechała tu kurwa dla ciebie!
Marzyła o tym, byś znów ją pokochał. Chciałem odpuścić, zostawić ją, by sama
spełniła swoją chorą misję, ale nie mogłem. Rozumiesz kurwa? Nie potrafiłem się
od niej odsunąć. Ile razy mnie irytowała i męczyła swoim zachowaniem tak dwa razy częściej docierał do mnie fakt, że nie potrafiłbym bez niej normalnie żyć. Uzależniłem się. Myślałem, że
poniosę klęskę, jednak jej byłym okazałeś się ty, a to całkowicie zmienia
postać rzeczy, prawda James? Bo przecież ty już masz ułożoną przyszłość.
Spiskowałeś z Megan za plecami Kate. Zdradzałeś ją i okłamywałeś, a ona nadal uważała
cię za ideał. I ty masz czelność nazywać ją suką i traktować jak tą najgorszą,
kiedy ona tak naprawdę była najlepszą rzeczą, jaka kiedykolwiek ci się w życiu
trafiła, stary! – Krzyknąłem, wstając. Byłem tak wściekły na chłopaka, że nawet
nie potrafiłem na niego spojrzeć. Zapanowała między nami cisza, a ja po kilku
minutach w końcu utkwiłem w nim wzrok. Myślałem, że
poniosę klęskę, jednak jej byłym okazałeś się ty, a to całkowicie zmienia
postać rzeczy, prawda James? Bo przecież ty już masz ułożoną przyszłość.
Spiskowałeś z Megan za plecami Kate. Zdradzałeś ją i okłamywałeś, a ona nadal uważała
cię za ideał. I ty masz czelność nazywać ją suką i traktować jak tą najgorszą,
kiedy ona tak naprawdę była najlepszą rzeczą, jaka kiedykolwiek ci się w życiu
trafiła, stary! – Krzyknąłem, wstając. Byłem tak wściekły na chłopaka, że nawet
nie potrafiłem na niego spojrzeć. Zapanowała między nami cisza, a ja po kilku
minutach w końcu utkwiłem w nim wzrok.
Twarz schowaną miał w
dłoniach, więc nie mogłem sprecyzować jego uczuć.
- Masz mi coś do powiedzenia? –
Odezwałem się w końcu, z westchnięciem opadając na ławkę.
- A co niby teraz mam ci
powiedzieć, co? – Usłyszałem jego słaby, zachrypnięty głos. Przeszły mnie
dreszcze.
- Spieprzyłem. Wiem to kurwa,
okej? Spierdoliłem po całej linii, ale co ja mogę teraz na to poradzić?
Przeprosiny niczego nie naprawią – jego ton wskazywał na to, że był bliski
płaczu.
- Po prostu – zacząłem, czując
na sobie jego wzrok. Czekał na to, co chciałem mu przekazać.
- To ja chcę być tym, który da
jej szczęście – szepnąłem, dostrzegając śmieszność sytuacji.
-
Już to robisz – odpowiedział, prawie natychmiast, czym totalnie mnie zaskoczył.
- Wczoraj… W naszym
mieszkaniu, gdy ją zobaczyłem, od razu zauważyłem zmianę. Jest taka radosna, cieszy
się życiem Ze mną nigdy taka nie była – wyznał szczerze. – Ja po prostu
potrzebowałem czegoś nowego, wiesz? Jestem świadomy, że w żadnym stopniu mnie
to nie usprawiedliwia, Biebs.
-
Dobrze chociaż, że tego nie ukrywasz – warknąłem.
-
Cieszę się, że teraz ty się nią zajmujesz, stary – stwierdził cicho. – Kate
zasługuje na kogoś takiego jak ty – poklepał mnie dłonią po ramieniu, na co się
uśmiechnąłem.
-
Tak myślisz? – Spytałem. – Przez cały czas mam wrażenie, że nadal najważniejszy
jesteś dla niej ty.
-
Jeśli chcesz to mogę z nią porozmawiać – zaproponował, na co energicznie
pokręciłem głową.
-
Sam to załatwię – wpatrywaliśmy się w siebie nawzajem, starając się określić emocje tego
drugiego. Czułem, że to wszystko nie może pójść tak łatwo.
Kate’s POV:
Leżałam w tym pieprzonym łóżku
do piętnastej, a Justin nadal się nie pojawił. Wygramoliłam się w końcu z pościeli
i pospieszyłam w stronę łazienki. Po drodze wybrałam strój. Chłopak był na mnie
wściekły, a ja nie miałam pomysłu, co mam zrobić, by to zmienić. Dlatego też postanowiłam
pobiegać, by pomyśleć. Szczerze powiedziawszy czułam się bezsilna. Wcześniej to
ja mogłam Justin’a przyprzeć do muru, jednak tym razem było na odwrót. To ja
byłam zdana na jego „widzi mi się” i bez względu na wszystko, chciałam się
podporządkować. Wiedziałam, że nie poradzę sobie bez niego.
Telefon wsunęłam za pasek
wygodnych spodni, na stopach zawiązałam adidasy, a do uszu wsunęłam słuchawki.
Kiedy w końcu byłam gotowa, wyszłam.
Przed
hotelem rozciągnęłam odrobinę ramiona i nogi, by skierować się truchtem w
stronę parku. Nie było upalnie, a gorącą skórę ochładzał delikatny wietrzyk. Włączyłam
ulubioną play listę, by móc w spokoju pędzić przed siebie, poszukując wyjścia z
tej sytuacji.
Justin’s POV:
- Przepraszam – rzuciłem, gdy
sączyłem piwo, opierając się ramionami o blat w barze, do któego się rpzenieśliśmy.
-
Za co? – Spytał James.
- No wiesz – spojrzałem
znacząco na jego pokiereszowaną twarz. – Za wczoraj. Poniosło mnie.
- To moja wina. To ja świadomie czy nie, przypieprzałem się do twojej kobiety.
- Jesteś dla mnie jak brat i
nie powinienem aż tak używać siły, wiedząc, że ty nie miałeś nawet okazji, by
się obronić.
- Przesadziłem wczoraj z
alkoholem – zaśmiał się, a ja cieszyłem się, że bez względu na wcześniejsze
wydarzenia – potrafiliśmy normalnie ze sobą rozmawiać i atmosfera między nami
nie była napięta.
- Dobra, skończmy ten temat.
Lepiej mi powiedz jak idą wam przygotowania? – Rzuciłem z uśmiechem na twarzy. Nie
chciałem tego wszystkiego drążyć, by nie pogorszyć naszych spraw.
- Wszystko jest okej, ale
Megan zaczyna panikować. Strasznie się stresuje.
- Nie dziwię się jej. W końcu
to jest najpoważniejsza decyzja w całym waszym życiu. Poza tym to kobieta i
według nich wszystko musi być perfekcyjnie.
- A ty z Kim? Przygotowani?
- Musimy dopracować jeszcze
kilka szczegółów, ale Kimberly dostała już zamówienie od jubilera, więc
najważniejsza rzecz jest załatwiona.
- To całe szczęście –
odpowiedział. Wziąłem ostatni łyk alkoholu i wstałem.
- Wracamy już? – Spytałem. Chłopak
jedynie przytaknął, kierując się w stronę drzwi.
- Odwieźć cię? - Spojrzałem na
niego, pytającym wzrokiem.
- Nie, pojadę spod waszego
hotelu taksówką – uśmiechnął się. Miałem nadzieję, że już teraz wszystko
pójdzie po mojej myśli.
Kate’s POV:
Chmury zaczęły piętrzyć się na horyzoncie, więc postanowiłam wrócić. Popędziłam przez park, a przy samym zakręcie
prawie się wywróciłam. Na szczęście w ostatniej chwili utrzymałam równowagę,
dzięki której bez przeszkód mogłam się zatrzymać. Rozejrzałam się dookoła i
byłam pewna, że tym razem upadnę. Po drugiej stronie ulicy, przy wejściu do
hotelu zauważyłam Justin’a, który klepał po plecach… James’a. Prawie czułam jak
moja szczęka obija się o ziemię. Mój były chłopak uśmiechnął się do szatyna, by
po chwili zająć miejsce w stojącej nieopodal taksówce. Chłopak z karmelowymi
oczyma pomachał mu i wsunął swoje dłonie do kieszeni spodni, oczekując na
odjazd pojazdu. Bez namysłu zerwałam się i do niego podbiegłam, w idealnej
chwili, by ujrzeć sam tył żółtego samochodu. Skręcił za najbliższy zakręt,
przez co nie miałam szansy go zatrzymać. Justin jeszcze niczego nie świadomy
stał do mnie odwrócony plecami, więc poklepałam go po barku. Gdy nasz
spojrzenia się spotkały, powiedziałam głośno:
- Co to kurwa było?
~*~
Wow. WOw. Wow. To jest genialne! Kocham!! <3
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak Kate to przyjmie, że są przyjaciółmi. :o
Zapraszam do siebie. :) nathalieandjustin.blogspot.com
extra
OdpowiedzUsuńSwietny!:)
OdpowiedzUsuńW nocy lepiej spij kochanienka sen jest wazny 😋
Aha, mam nadzieje ze kolejny rozdział będzie szybko jsjjssjjs
OdpowiedzUsuńWow
OdpowiedzUsuńooooł teraz zacznie się drama
OdpowiedzUsuńświetny :))
@SwaglandJB
omg Jnsjsjsnsjsnsnjdjdjnd.
OdpowiedzUsuńjak zawszw boski /@KlaudiaSwaggg
Hohohoho no to widzę, że się nieźle porobiło! Oh, teraz już wszystko rozumiem, nareszcie! Ale znając Ciebie na pewno skomplikujesz to teraz jeszcze bardziej, prawda?
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i życzę powodzenia w poprawianiu ocen!
Pozdrawiam,
www.love-choice.blogspot.com
SUPER !!! CZEKAM NA NEXT !!!! :-)
OdpowiedzUsuńDobry rozdział ;) Czekam na kolejny. @believeinmeduke
OdpowiedzUsuńŁoł następny ♡♥
OdpowiedzUsuńOmg supeer •● cudooo <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńomg o co chodzi? najlepszy
OdpowiedzUsuńOoo co się porobiło. W końcu James zachował się jak na faceta przystało i przyznał Justinowi rację i tak jakby dał im pobłogosławieństwo ? xd Cieszę się, że jest nowy rozdział ale trochę krótki :/ ale jest jeden + przyjaciele wyjaśnili sobie pewną sprawę. Jednak nadal nw czy to jest ten cały sekret, że są przyjaciółmi ? Bo w sumie można było się domyślić, że na pewno się znają i nie są tylko kumplami. No nic do nn xx Ciekawe jak Justin jej to wszystko wytłumaczy :)
OdpowiedzUsuńomg Teraz bedzie ostro, tak myślę haha @Swag_on_Bieebs
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) czekam nn ;)
OdpowiedzUsuńWow wow kocham kocham kocham
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział
Jest cudowny jeeeeju
OdpowiedzUsuńkrótki ale świetny *o* jestem strasznie ciekawa co planuję Justin, James, Kim i Megan
OdpowiedzUsuńSwietny! Mam nadzieje, ze wszystko sobie na spokojnie wyjasnia:*
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zwykle : )
OdpowiedzUsuńaskjdalsd najlepszy *o*
OdpowiedzUsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńO...M....G....!!! ale super :D czekam na następny!
OdpowiedzUsuńJak zwykle niesamowity ;) No to teraz bd afera... Ciekawe jak Justin to wyjaśni!
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział. Dobrze, że Justin i James się dogadali :) Teraz Justina czeka jeszcze gorsza rozmowa... Musi to wszystko wyjaśnić Kate, a nie wiadomo czy ona będzie skłonna go wysłuchać. Zobaczymy. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! x
OdpowiedzUsuńcuuudwony♥
OdpowiedzUsuńświetny <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Zastanawia mnie tylko do czego Justin i Kimberly się przygotowują. Mam nadzieję, że Kate i Justin wszystko sobie wyjaśnią. Czekam na nn i weny życzę ;*
OdpowiedzUsuńsuper ;)
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie! ♥ Będzie drama hahaha :D @19myhero94
OdpowiedzUsuńRewelacyjny !!!! *.*
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się nexta!!!! Ciekawe co teraz będzie. :)
<3
Świetny *,*
OdpowiedzUsuńŚwietny *.*
OdpowiedzUsuńświetny *.*
OdpowiedzUsuńświetny *.*
OdpowiedzUsuńcudowny ♥
OdpowiedzUsuńcudowny ♥
OdpowiedzUsuńWOW!!! Cudowny... juz nie moge doczekac sie nastepnego :D
OdpowiedzUsuńKate nieźle się wkurwi jak Justin jej powie, że zna się z Jamesem i jak wyjdzie że James z Megan prawdopodobnie mają zamiar się pobrać (cóż ta sprawa z Jubilerem), no chyba że Jus wymyśli sobie dobrą wymówkę i kolejny raz ją okłamie. Robi się ciekawie bo szykują się dramy :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
Need next
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY
OdpowiedzUsuńNiee....jejku....chce następny!!! Zajebiscie piszesz. :3
OdpowiedzUsuńświetny ♥
OdpowiedzUsuńświetny ♥
OdpowiedzUsuńświetny ♥ poleciłam na twitterze <3
OdpowiedzUsuńświetny ♥
OdpowiedzUsuńświetny ♥
OdpowiedzUsuńświetny ♥
OdpowiedzUsuńświetny ♥
OdpowiedzUsuńświetny ♥
OdpowiedzUsuńCiekawe co zrobi jak pozna prawde? <3 KOCHAM TO FF
OdpowiedzUsuńnie wiem już co mam pisać, to jest wspaniałe, dziewczynooooo!!! teraz czekam tylko na reakcje Kate, boze jakie emocje hahhaha kocham/ MM
OdpowiedzUsuńOoo masz. Co teraz będzie ...dziękuję że tlumaczysz
OdpowiedzUsuńto nie jest tłumaczenia, sama piszę :)
UsuńW ta cala noc przeczytałam cale opowiadanie. To jest cudowne dziewczyno! Idę na 8 do szkoły a jeszcze nie zmruzylam oka bo czytałam cale opowiadanie. Nie mogłam się oderwać. Wspaniale! <3
OdpowiedzUsuńOoo masz ... Ale jajca. :D no to teraz się Justin tłumacz
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekac nastepnego. Bardzo ciekawi mnie o co chodzi z Kimberly, Justinem, Jamsem i Megan. Prosze! Pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńcu-do-wne!
OdpowiedzUsuńidealny <3
OdpowiedzUsuńidealny
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńidealny <33
OdpowiedzUsuńidealny <3
OdpowiedzUsuńidealny
OdpowiedzUsuńidealny
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńidealny <3
OdpowiedzUsuńidealny
OdpowiedzUsuńPiękny , boski ,świetny , cudowny <333
OdpowiedzUsuńnastępny!
OdpowiedzUsuńnastępny! <3
OdpowiedzUsuńnastępny <3!
OdpowiedzUsuńGenialny <3
OdpowiedzUsuńGenialny <3
OdpowiedzUsuńkiedy następny?:(
OdpowiedzUsuńboski, dawaj następny! <3
OdpowiedzUsuńSuper! Kiedy nn?
OdpowiedzUsuńSwietny!!!
OdpowiedzUsuńOdpisz na maila w sprawie szablonu. Ważne :)
OdpowiedzUsuńnastępny dawaj :D
OdpowiedzUsuń<33
OdpowiedzUsuń<3!!
OdpowiedzUsuń<3!
OdpowiedzUsuńfjsjolsdpfs, następny! <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie wróciłam do tego opowiadania po kilku rozdziałowej przerwie i nie zawiodłaś mnie :D przeczytałam wszystkie zaległe rozdziały z zapartym tchem, czekam na następny :D :*
OdpowiedzUsuńWróciłam do tego opowiadania po kilku rodziałowej przerwie i nie zawiodłaś mnie, przeczytałam wszystko zaległe z zapartym tchem, oczywiście czekam na następne rozdziały :D :*
OdpowiedzUsuńkiedy następny ? :)
OdpowiedzUsuńPo trze bu je. Na step ne go. Na tych miast. Plsplsplsplsplsplsplspls ;( ;DDDDDDDD
OdpowiedzUsuńcudowny jak zaawsze, hoho ciekawe co sie teraz będzie działo :D <3333333
OdpowiedzUsuńświetne <3 czekam na następne części !!!
OdpowiedzUsuńcudowny <3 czekam na następną część !!
OdpowiedzUsuńkocham twojego bloga przeczytałam,w 3 godziny całego bloga teraz czekam na następny rozdział :3
OdpowiedzUsuńCudo.
OdpowiedzUsuńkocham tego bloga kiedy następny rozdział ?
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się następnego !
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do siebie ----> http://yolo-bieber.blogspot.com/
On jest oasidfhwjiqoed *_* Czekam na następne ♥
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! Nigdy jeszcze nie czytałam tak zajebistego bloga! Naprawdę! Gratuluję talentu i wyobraźni! Zazdroszczę!! :* ♥
OdpowiedzUsuńkocham to! ♥♥♥
OdpowiedzUsuń