OD AUTORKI: Nie omijajcie tej notatki, bo to chyba najważniejsza jaką
kiedykolwiek napisałam! Proszę, aby każdy przeczytał najpierw
"informację" po lewej, która znajduje się tu od początku YPOM.
Jestem w pierwszej klasie liceum i już naprawdę bardzo poważnie podchodzę do spraw związanych z moją przyszłością. Jeśli czytacie mojego aska to powinniście wiedzieć, że kilka wydawnictw zgodziło się ze mną współpracować tuż po ukończeniu 18 lat, ale żeby doszło do podpisania "umowy" najpierw muszę zaprezentować im swój własny maszynopis pierwszych rozdziałów książki. Książki, której JESZCZE nie napisałam. To, co już mam to tak naprawdę nic, w porównaniu z tym, co chcę stworzyć. A na to potrzebuję czasu. Więc kiedy mam wolną chwilę mam do wyboru kilka opcji - albo pisać rozdział ypom, albo zacząć powieść, albo pouczyć się, albo spotkać ze znajomymi. Jednak najwyraźniej czytelnicy opowiadania do którego jestem naprawdę przywiązana mają w dupie fakt, że mam własne życie. Kiedy nie mam żadnego poparcia w tym, co robię to po prostu to olewam. Wy olewacie mnie, ja olewam was. Prosta sprawa? Wydaje mi się, że napisanie pieprzonych dwóch czy trzech zdań na temat rozdziału to nic. Nic w porównaniu z tym, co ja robię, by historia Jate nie zniknęła. Poświęcam się, a wy najwyraźniej macie to w dupie. Jeśli tak nie jest to proszę, żeby naprawdę każdy (kiedy mówię każdy mam również na myśli ciebie, tak ciebie! Właśnie to czytasz.) skomentował ten rozdział. Cokolwiek! Nawet jeśli chcecie mnie skrytykować, że to gówno. Muszę po prostu wiedzieć czy ktoś się w ogóle interesuje tym opowiadaniem, bo bez tego ani rusz.
No i oczywiście będę naprawdę wdzięczna, gdy porozsyłacie link do opowiadania albo po prostu będziecie tweetować #ypomPL. Chcę widzieć wasze zaangażowanie, bo jeśli owego nie będzie to najwyraźniej nie ma sensu dalej tego ciągnąć. A i żeby nikt nie napisał, że jestem suką, naciągaczką i beztalenciem, bo słyszałam już to tyle razy, że chce mi się rzygać.
MIŁEGO CZYTANIA!
Jako podkład do rozdziału możecie puścić sobie tę piosenkę klik. Mnie się przy niej świetnie pisało. :)
~*~
Jestem w pierwszej klasie liceum i już naprawdę bardzo poważnie podchodzę do spraw związanych z moją przyszłością. Jeśli czytacie mojego aska to powinniście wiedzieć, że kilka wydawnictw zgodziło się ze mną współpracować tuż po ukończeniu 18 lat, ale żeby doszło do podpisania "umowy" najpierw muszę zaprezentować im swój własny maszynopis pierwszych rozdziałów książki. Książki, której JESZCZE nie napisałam. To, co już mam to tak naprawdę nic, w porównaniu z tym, co chcę stworzyć. A na to potrzebuję czasu. Więc kiedy mam wolną chwilę mam do wyboru kilka opcji - albo pisać rozdział ypom, albo zacząć powieść, albo pouczyć się, albo spotkać ze znajomymi. Jednak najwyraźniej czytelnicy opowiadania do którego jestem naprawdę przywiązana mają w dupie fakt, że mam własne życie. Kiedy nie mam żadnego poparcia w tym, co robię to po prostu to olewam. Wy olewacie mnie, ja olewam was. Prosta sprawa? Wydaje mi się, że napisanie pieprzonych dwóch czy trzech zdań na temat rozdziału to nic. Nic w porównaniu z tym, co ja robię, by historia Jate nie zniknęła. Poświęcam się, a wy najwyraźniej macie to w dupie. Jeśli tak nie jest to proszę, żeby naprawdę każdy (kiedy mówię każdy mam również na myśli ciebie, tak ciebie! Właśnie to czytasz.) skomentował ten rozdział. Cokolwiek! Nawet jeśli chcecie mnie skrytykować, że to gówno. Muszę po prostu wiedzieć czy ktoś się w ogóle interesuje tym opowiadaniem, bo bez tego ani rusz.
No i oczywiście będę naprawdę wdzięczna, gdy porozsyłacie link do opowiadania albo po prostu będziecie tweetować #ypomPL. Chcę widzieć wasze zaangażowanie, bo jeśli owego nie będzie to najwyraźniej nie ma sensu dalej tego ciągnąć. A i żeby nikt nie napisał, że jestem suką, naciągaczką i beztalenciem, bo słyszałam już to tyle razy, że chce mi się rzygać.
MIŁEGO CZYTANIA!
Jako podkład do rozdziału możecie puścić sobie tę piosenkę klik. Mnie się przy niej świetnie pisało. :)
~*~
Justin’s POV:
Objąłem jej talię, przysuwając
ją bliżej. Tępo wpatrując się w ekran wyłączonego telewizora moje kąciki ust
uniosły się do góry. Emocje, które odczuwałem dzisiejszego wieczora zaczęły się
rozchodzić po moim organizmie, zamieniając stres i ból w miłość. Właśnie w
takich chwilach docierało mnie jak mocno ją kochałem. Jeszcze kilka miesięcy
temu jej nie znałem, a w tej chwili była dla mnie własnym słońcem.
Malutka
dłoń dziewczyny kreśliła na mojej piersi wzorki, gdy ja po prostu napawałem się
jej obecnością. Słysząc jak wymawia cicho moje imię, mruknąłem „mmm?”
-
Nie odejdziesz ode mnie, prawda? – Szepnęła.
Analizując to dziwne pytanie,
wreszcie zrozumiałem, dlaczego była ostatnio taka nieswoja.
Wszystkie
wspomnienia szatynki wróciły, a jej największą obawą było właśnie to, o czym
teraz usilnie myślała – samotność.
Po
śmierci ojca i odejściu matki stała się wyjątkowo delikatna, a właśnie wtedy związała
się z Jamesem, który…
- Kochanie, posłuchaj – mówiąc
to, obróciłem nas tak, że dziewczyna znalazła się pode mną, a ja zawisłem nad
nią, jednym ramieniem wspierając się na materacu. Moja wolna ręka wylądowała na
jej policzku, gładząc je w obronnym geście.
- Pamiętasz dzień, kiedy
zobaczyliśmy się po raz pierwszy? – Nie podnosiłem głosu, nadając tej chwili
jeszcze intymniejszego klimatu. – Gdy na lotnisku całkiem przypadkiem na mnie wpadłaś,
czułem jakbym zobaczył sens własnego życia. I tak właściwie było, bo tym jesteś.
Wszystkim, o czym zawsze marzyłem. – Zaśmiałem się, słysząc tkliwość w swoim
głosie. Dziewczyna uśmiechnęła się nieśmiało. – Brzmię jak ci faceci z babskich
filmów, nie? Teraz przynajmniej ich rozumiem. Wiem wreszcie, co znaczy
prawdziwa miłość. – Mówiąc to, pozostawiłem na jej czole drobny pocałunek,
powoli zniżając się w kierunku jej rumieńców, które również obcałowałem.
Zachichotała, a ja czułem jak moje serce się rozpływa. Szczęście tej dziewczyny
było moim szczęściem. Była wszystkim, co miałem. Nic innego nie miałoby sensu,
gdyby nie ona.
-
I nie pozwolę, byś kiedykolwiek wątpiła w moje uczucia – mówiąc to znów położyłem
się przy jej boku. Kate ułożyła swoją głowę na mojej klatce piersiowej, gdy
zacząłem bawić się kosmykiem jej włosów. Serce dziewczyny biło tak głośno i
szybko, że nie dało się go nie usłyszeć. Zanim się nie obejrzałem, zasnęliśmy w
samej bieliźnie, jako plątanina kończyn.
Odpływając,
jednego byłem pewien – nie pozwolę, by to, co między nami było, ktokolwiek
kiedyś zniszczył. Katy nigdy więcej nie zniknie z mojego życia.
Kate’s POV:
Gdy obudziłam się i poczułam
silny uścisk na mojej talii nie chciałam się nigdzie ruszać. To właśnie w takiej
pozycji chciałam budzić się każdego ranka do końca mych dni. Gorący oddech
Justina pieścił moje usta, a jego nos stykał się z moim – tak blisko siebie
leżeliśmy. Rozchylając delikatnie zaspane powieki, uśmiechnęłam się. Nic nie
mogło zepsuć dnia, który rozpoczęłam właśnie w ten sposób. Jego ramiona były
moim centrum świata.
-
Dzień dobry – słysząc jego zachrypnięty głos nawet nie zadrżałam. Zaczęłam się
wręcz szczerzyć, a kiedy chłopak otworzył oczy przestałam na moment oddychać.
Miałam wrażenie, że gwiaździste niebo, które wczoraj podziwialiśmy wlało się do
jego tęczówek, zmieniając przy okazji kolor z granatu na czekoladę.
- Jak się spało? – Spytał,
wsuwając kosmyk moich włosów za ucho.
-
Cudownie – mówiąc to umieściłam głowę między jego szyją a obojczykiem. Zapach
szatyna był jak mój własny narkotyk. Bez względu na moje wcześniejsze
wątpliwości w tamtej chwili byłam pewna, że nie ma na świecie nic prawdziwszego
od uczucia, które nas łączyło. On był mój, a ja jego. Nasz mały świat, do
którego nikt oprócz nas nie miał wstępu.
-
To trochę zaszaleliśmy – powiedział, gdy zauważył godzinę na zegarku. Miałam
cichą nadzieję, że po prostu mi się przywidziało, ale nie – kilka minut temu
wybiła godzina czternasta.
- Mnie za to martwi fakt, że
mogłabym spać dłużej – zaśmiałam się cicho. Chłopak zawtórował mi,
wsuwając swoje palce w moje włosy.
- Niestety musimy się zbierać,
maleńka – zrzedła mi mina, ale dobrowolnie odsunęłam się kilka centymetrów,
wysuwając się tym samym z zaborczego uścisku chłopaka.
- Daj mi godzinkę – mówiąc to
złożyłam na jego ustach krótki pocałunek, podnosząc się do klęku na kolanach. Już
po chwili pożałowałam swojego działania, bo silne ramię chłopaka przyciągnęło
mnie, a jego wargi znowu odnalazły moje. Tym razem nasz pocałunek był
dłuższy i namiętniejszy. Pod koniec zabrakło mi tchu.
- Teraz możesz się zbierać –
stwierdził Justin, uśmiechając się od ucha do ucha. Z lekko naburmuszonym
wyrazem twarzy wreszcie wstałam i ruszyłam do łazienki. Chłopak na pożegnanie
klepnął mnie w tyłek, a kiedy zgromiłam go wzrokiem uniósł dłonie w poddańczym
geście. Wystawiłam w jego kierunku język, nie chcąc i nie potrafiąc usunąć z
własnej twarzy uśmiechu.
* Podczas „porannego” prysznica starałam się nie skupiać na pomieszczeniach,
które mijałam, by znów nie wpaść w depresyjny nastrój. Mnie i Justinowi naprawdę
przyda się jeden dzień spokoju, więc nie pozwolę, by cokolwiek nam dzisiaj
niespodziewanie „wyskoczyło”.
- Godzina? – Spytał, podnosząc
się i kierując swój wzrok na zegar. No tak, za piętnaście szesnasta.
- Nie narzekaj - gdy znalazł
się już obok, objął mnie w tali, przyciągając do siebie. Z ogromnymi uśmiechami
na twarzy wyszliśmy z domu.
Ucieszyłam
się, gdy zauważyłam czekającą na nas taksówkę, bo o transporcie całkowicie
zapomniałam. Justin najwyraźniej pamiętał o wszystkim. Radośnie przywitaliśmy
się z kierowcą, którym był bardzo miły, starszy pan.
- Miło się na was patrzy. Aż
mi się czasy młodości przypomniały – zaśmiał się głębokim basem, gdy
znaleźliśmy się na fotelach.
- Więc gdzie teraz? –
Spytałam.
- Do ciebie należy wybór,
chociaż jeśli mogę ci coś podsunąć to… Głodny jestem – jego uśmiech tym razem
był przepraszający, a rozczulona zachowaniem chłopaka znów musnęłam jego usta.
- Wiem, gdzie serwują albo
przynajmniej serwowali świetne hamburgery – stwierdziłam i podałam adres taksówkarzowi.
*
Justin’s POV:
Kate wyglądała zjawisko w
sukience. Przez cały czas nie potrafiłem oderwać od niej oczu. Pierwsze kilka
minut jazdy minęło nam na rozmowie, do czasu, gdy jej dekolt trochę się
obniżył, a ja zauważyłem charakterystyczną przerwę między piersiami. Chcąc dać
upust swojemu podnieceniu, wręcz rzuciłem się na jej pulchne wargi. Fakt, może
trochę zagalopowałem się, bo przecież w samochodzie nie byliśmy sami, ale cóż
ja mogłem poradzić? Jestem w końcu facetem.
Jazda niestety nie trwała tak
długo jak miałem nadzieję, gdyż już po niecałych dwudziestu minutach byliśmy na
miejscu. Otworzyłem drzwi i wysiadłem, by przytrzymać je dla Kate. Posłała mi
piękny uśmiech, wysiadając i starając się zakryć dłonią rumieniec na twarzy. Po
zapłaceniu taksówkarzowi, odwróciłem się w stronę lokalu. Był to bar, jakich
pełno jest w Stanach jednak, jeśli wierzyć Katie na słowo serwowali tu naprawdę
dobre dania typu fast food. Trzymając się za rękę, ruszyliśmy do wejścia.
Kate’s POV:
Wygląd w żadnym stopniu się
nie zmienił. Nawet kolor ścian był identyczny jak kilka lat temu, gdy
przyjeżdżałam tu z tatą. Starając się nie wzruszyć, zajęłam z Justinem jeden z
boksów. Miałam nadzieję, że dzisiejszy dzień, jako jeden z niewielu będziemy
mogli zaliczyć do spokojnych i udanych. Wybraliśmy dania dla siebie, a kiedy
kelnerka odeszła z naszymi zamówieniami, irytująco żując gumę, prawie od razu
znalazłam się na kolanach szatyna. On dzisiaj tylko jedno ma w głowie. Parsknęłam
śmiechem, zanim znalazłam się w jego silnym uścisku.
*
- Skąd wiedziałeś, gdzie iść? –
Spytałam, gdy z wydętymi wręcz brzuchami przeszliśmy przez wejście do
centralnego parku.
-
Jakiś czas temu spędziłem kilka miesięcy w Chicago.
-
Wow, naprawdę dużo podróżujesz – powiedziałam z uznaniem. Ciekawiło mnie, co
jeszcze skrywa. Przytaknął.
*
- Może już będziemy się
zbierać? Zaczyna się robić ciemno. – Zaproponowałam, skubiąc trawę, siedząc na
łące. Znaleźliśmy jedną, w dodatku bez ludzi, dzięki czemu nie musieliśmy
przejmować się czyjąś obecnością.
- Dobrze, ale musimy zahaczyć
o jedno miejsce – mówiąc to, wstał i otrzepał się z ziemi, by po chwili podać
mi rękę. Z radością ją ujęłam, zastanawiając się, gdzie Justin mnie zabierze. Z
nim nigdy nie było nudno.
- Znowu mnie porywasz? –
Zapytałam z nutką sarkazmu, uśmiechając się od ucha do ucha. Z pięknym,
chłopięcym uśmiechem, który tak bardzo lubiłam przytaknął. Nagle poczułam na
sobie podmuch wiatru. Robiło się zimno.
Po odnalezieniu dróżki, skierowaliśmy się do punktu, z którego przyszliśmy.
Taksówka już czekała.
Ciekawe jak on to robi?
*
Kiedy podjechaliśmy pod
wyznaczony przez Justina adres, było już ciemno. Granatowe niebo upstrzone
gwiazdami i rozświetlane przez księżyc wywołało nastrój lekkiej grozy i przez
sekundę poczułam się zagrożona, aż do momentu, gdy Justin po raz kolejny mnie
objął.
Wspominałam
już, że kochałam mieszankę złożoną z jego perfum i tego charakterystycznego dla
niego zapachu? Magia to za małe słowo, by to opisać.
Ku mojemu zaskoczeniu
znaleźliśmy się w centrum miasta
Szatyn poprowadził mnie w
stronę jakiegoś prestiżowego hotelu i ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu przywitał
się z boyem, który czekał na nowych gości tuż przy wejściu.
-
Cześć! – Zagadnął Justin.
- Bieber, dawno cię u nas nie
było – rzucił jasnowłosy, nie zwracając w ogóle na mnie uwagi. Za to na widok
mojego chłopaka oczy zaczęły mu świecić jak jarzeniówki.
- Fakt, nie miałem ostatnio
czasu, stary. Mam wielką prośbę – mówiąc to, przeczesał wolną dłonią swoje
włosy. Zaśmiałam się cichutko, bo w końcu zrozumiałam scenę, która się przede
mną rozgrywała. Blondyn, pracownik hotelu musiał być gejem, a w dodatku
zupełnie zadurzonym w szatynie. Moim szatynie.
Nie
wiem jak udało im się porozumieć, bo dam sobie palec uciąć, że nie wymienili
ani jednego słowa więcej, a tymczasem Justin już dzierżył w swojej dłoni pęk
kluczy. Spojrzałam z zaskoczeniem na nieznajomego, ale ten posłał nam
zawadiacki uśmieszek i odszedł.
Gdy już weszliśmy do pustej
windy zaczęłam histerycznie chichotać.
Justin domyślił się, dlaczego
tak a nie inaczej zareagowałam i jeszcze głośniej mi zawtórował, łapiąc się za
brzuch.
Byliśmy naprawdę szaleni.
*
Z windy wysiedliśmy na
ostatnim piętrze, a tam szatyn zaprowadził mnie pod dziwne schody, ukryte za rogiem
korytarza.
Żartował, prawda? Otworzył
jednym z kluczy drzwi.
Już po chwili znalazłam się u
celu naszej podróży.
Nie, on do jasnej cholery nie
żartował!
Znaleźliśmy się na dachu
pieprzonego wieżowca w Chicago, dzięki czemu mogliśmy bez przeszkód podziwiać
przepiękne widoki w świetle księżyca.
Justin zbliżył się i stając
naprzeciwko, objął moją talię. Przyciągnął mnie do siebie na odległość pół
metra, a palcem wskazującym uniósł moją głowę do góry.
Zabrakło mi powietrza w
płucach.
Widok miliardów gwiazd nad naszymi
głowami był przepiękny. Jarzyły się jak lampki na choince bożonarodzeniowej, a
księżyc był prawie w samym centrum. Kilka centymetrów brakowało mu do okrągłej
tarczy, pełni.
Po
chwili poczułam na swoich policzkach obie dłonie szatyna. Spojrzałam na jego
twarz, która wydawała się być piękniejsza (o ile to w ogóle możliwe) w tym
świetle.
-
Pytałaś się, czy kiedyś cię zostawię – szepnął, jakby bał się, że ktoś nas
usłyszy. Zaskoczona powrotem do owego tematu udało mi się jedynie przytaknąć.
-
Będę przy tobie tak długo, jak długo świecić będą gwiazdy. – Po wypowiedzeniu
tego zdania naparł na mnie swoimi wargami, a ja po chwili już zupełnie zapomniałam
o tym, że było mi zimno.
To nasz świat, do którego nikt nie miał wstępu.
I
owego wstępu mieć nie będzie.
Tak
długo jak gwiazdy będą świecić.
~*~
Od autorki: Nie jestem pewna czy lubicie takie słodkie rozdziały, ale ja autentycznie popłakałam się, pisząc go. Ostatnio jestem zbyt emocjonalna, ale nic nie poradzę na to, że kocham ich miłość.
Kocham, kocham, kocham!
Ano i rozdział jest oczywiście dłuższy niż zwykle. :)
Kocham, kocham, kocham!
Ano i rozdział jest oczywiście dłuższy niż zwykle. :)
Wspominałam jak bardzo kocham Justina? Chyba tylko jakoes 828477382 razy, hah xd
OdpowiedzUsuńRozdział niesamowilty.
Wiem, że masz mase rzeczy na głowie, bo jestem młodsza a sama sie nie wyrabiam z nauką. Mam nadzieje, że wydasz tą książka, a uwierz będę jedną z pierwdzych osób, które ją kupią! <3
/ Pati
Świetnie napisany rozdział <333
OdpowiedzUsuńjezu, ale super rozdzialm kochqm kiedy bohaterowie sa tak ckliwi jshdbsbshsb dawaj juz następny, slodki rozdzial hsbsbshsh
OdpowiedzUsuńSZOK SZOK SZOK SZOK EVER. KOCHAM JUSTINA I KATE. TO POWINNA BYĆ REALNA PARA, hahahahahaha. A tak naprawdę to mi łezka też zakręciła się w oku! Boże, tak dobierasz te słowa, że aż ciarki przechodzą.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział z ogromną niecierpliwością i mam nadzieję, że uda Ci się napisać książkę, a ja będę mogła ją kiedyś kupić i przeczytać i powiedzieć, że znam Autorkę, msdkfhsdkfhskjhfjksdhf. :D
Pozdrawiam ciepło,
www.love-choice.blogspot.com
www.onelife-ff.blogspot.com
Jesteś genialna i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. Świetna robota, czekam na książkę! :*
OdpowiedzUsuńOMFG!!! To jest najlepsze ff jakie kiedykolwiek czytalam... GENIALNE *o* Naprawde swietnie piszesz :) Strasznie Ci gratuluje!! Juz czekam na nastepny rozdzial :) @Alex41789
OdpowiedzUsuńNo cudowne aż łzy mi ciągle lecą ufff :cc kocham cb i proszę nie kończ tego ~Lilo
OdpowiedzUsuńSuuper, przepraszam ze wczesniejszych nie komentowalam, ale od tej pory bede komentowac kazdy nowy rozdzial :* zycze wenyy i czekam z niecierpliwoscia na nowy xd
OdpowiedzUsuńJeju cudny ❤️ kocham takie rozdziały
OdpowiedzUsuńJa jestem stałą czytelniczką twojego bloga. Bardzo się cieszę z twojego sukcesu jeśli chodzi o wydanie książki. ;) Ja też uwielbiam ich miłość :* i takie słodkie aż do bólu zęba rozdziały. Pisz takich więcej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Oh boże jak ja kocham to ff <3 A ty masz wielki talent :)
OdpowiedzUsuńJejciuuuu <3 Boniuuu <# jaki słodki ten rozdział ♥♥♥ . Dziewczyno ty masz wielkiii talent ♥♥ . Kocham Cie i tego bloga <3 <3 FENYYY <3 ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ♥ taki romantyczny i wgl. czekam nn
OdpowiedzUsuńSzkoda że jest ci smutno, ale wiem, że naprawdę wielu osobom zalezy na tym ff. Mi bardzo :). Oczywiście nie możesz żyć jakimś blogiem, ale rozwinęło się to na tyle, że nie ma sensu tego kończyć. Mam nadzieję na kontynuacje. Co do rozdziału ... No po prostu cudowny !!
OdpowiedzUsuńNie będę dużo mówiła, bo rozdział jest po prostu cudowny <3
OdpowiedzUsuńOdnosząc się do notatki :
są wśród twoich czytelników osoby, które chcą cie wspierać. Jestem jedną z nich i rozumiem to, że potrzebujesz czasu dla siebie i masz też inne zajęcia. Mogę powiedzieć tylko tyle, że trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieje, że uda Ci się wydać książkę (jak to się stanie, będę jedną z pierwszych osób, które ją kupią i nie żartuje).
Będę czekała cierpliwie na kolejne rodziały, pozdrawiam, ily <3/@KarolinaGrzeskow
Kocham ich ♡ Czekam z niecierpliwością na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńKocham ich ♡ Czekam z niecierpliwością na następny rozdział
OdpowiedzUsuńjest świetny i dobrze że walczysz o swoje. mam pytanie, czyta wszystkie komentarze?
OdpowiedzUsuńWszyściuuutkie! ♥
Usuńsłodki rozdział, robi się już trochę nudno ale może nieługo będzie się coś działo z nimi i Megan więc czekam na następne rozdziały
OdpowiedzUsuńmatko mam chyba łzy w oczach :c cudowne jak zawsze ♥
OdpowiedzUsuńWow rozdział jest po prostu genialny!Pytasz czy lubimy słodkie rozdziały?Nie wiem jak inni ale ja je kocham!I gratulacje za ta książkę co wydasz itd.Swoja droga chętnie bym ja przeczytała.Poza tym jestem 3lata mlodsza,a juz nie wyrabiam z nauka,co dopiero ty.Bardzo podziwiam :)
OdpowiedzUsuńCudny rozdział ! Czekam na nn ! :-)
OdpowiedzUsuńw końcu napisałaś , już nie mogłam się doczekać! ;)
OdpowiedzUsuńrozdział jest świetny , oby tak dalej i gratuluje książki którą chcesz wydać , na pewno będzie świetna xx
czekam na nn ;)
ja tam chyba bardziej wole rodziały z nutką grozy czy bólu. ale pomimo wszystko jest super:)
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie i cieszę się że je piszesz:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje opowiadanie, świetnie piszesz i rób to dalej, a można wiedzieć o czym chcesz napisać książkę ? :)
OdpowiedzUsuńGłówną bohaterką będzie dorosła, młoda kobieta, która po wyprowadzce od rodziców nie potrafi się odnaleźć. Ma zaburzoną hierarchię wartości i całkowicie nie potrafi zrozumieć ludzi dookoła. Jest typowym aspołecznym człowiekiem. I wtedy w jej życiu pojawia się on. Starszy, dojrzalszy, piękny, ale ulotny jak poranny wietrzyk... :) Nic więcej nie mogę zdradzić, to i tak dużo! x
Usuńz chęcią przeczytam taką książkę :D
UsuńO boziu, piękneeee <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest po prostu zajebisty. Z A J E B I S T Y
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu jest zajebisty. Z A J E B I S T Y
OdpowiedzUsuńJejku kocham jak jest tak słodko. Czekam na następny. Powodzenia w nauce
OdpowiedzUsuńTy masz po prostu ogromny talent. Jesteś niesamowita. Naprawdę doceniam twoja pracę :) podziwiam cie za to co robisz. Mam nadzieje ze nie zrezygnujesz z tego opowiadania, jeżeli nie masz czasu to pisz rozdział raz na miesiąc ale błagam nie przestawaj ♥! Ps. Powodzenia ;D
OdpowiedzUsuńOsobiście średnio przepadam za słodkimi rozdziałami (przynajmniej sobie wmawiam ze nie jestem taka emocjonalna i w ogole mnie to nie rusza haha) ale dzisiaj po prostu JEJU. naprawdę sir wzruszyłam, uwielbiam cię jako autorkę bo osobiście cię nie znam i jeszcze bardziej uwielbiam to, co piszesz! to jest takie cudowne, chce kiedyś być jak Kate i mieć takiego Justina haha:( powodzenia w pisaniu książki i oczywiście nowych rozdziałów!! KOCHAM<3 @carnalmente
OdpowiedzUsuńKochane jednak muszę szczerze przyzna. ze jakoś mocniej działała na mnie pierwsza czesc...ama nie wiem
OdpowiedzUsuńJesli twoja ksiazka bedzie taka jak ten rozdzial to w dzień premiery autentycznie polecę do sklepu by ja kupic ;)
OdpowiedzUsuńKocham
OdpowiedzUsuńJa osobiscie uwiellbiam takie slodkie scenki i chce ich jak najwiecej ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńNie martw sie tymi hejtami bo ty tez masz zycie prywatne
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie od samego poczatku
Luxy..ta co ostatnio pytala sie na asku o ksiazki xd
nigdy nie wiem, co mam napisać, więc napiszę tylko, że mi się podoba, zawsze czytam i komentuję. kocham <3 @justinakacutie
OdpowiedzUsuńMarzenie ,żeby znaleźć taką miłość jaka ich łączy *.*
OdpowiedzUsuńOczywiście ,że takie słodkie rozdziały są cudowne! Kocham to! <3
Omg jak słodko oczywiście ze Uwielbiwmtakie rozdziały. Mogłabym je czytać non stop. Czekam na nastepny.
OdpowiedzUsuń@aga_belieber
CZYTAM,CZYTAM,CZYTAM
OdpowiedzUsuńKOCHAM KOCHAM KOCHAM TO CZYTAĆ
@SwaglandJB
świetny rozdział,bardzo mi się podoba,kocham. Nie rezygnuj z tego :)
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz i naprawdę lubię twój sposób pisania <----
Masz niesamowity talent,naprawdę,zawsze ;japa; cieszy mi się niesamowicie gdy dodasz kolejny rozdział na tego bloga.. jest to takie ' aiofhasoihf you party of me dodał rozdział omg" haha
Przepraszam,że jeszcze piszę to tu ale zapraszam do polubienia strony na facebooku z newsami o Justinie,są tam same aktualne informacje/aktualności...
https://www.facebook.com/justinbieberpolandn?ref=hl
jeszcze raz: kocham to czytać aoisfhaoifahif
kocham to ff najbardziej na świecie! :)
OdpowiedzUsuńTen rozdział przebił wszystkie inne. Chciałabym kiedyś znaleźć taka miłość. *,* PISZESZ CUDOWNIE I JESTEŚ CUDOWNA I BARDZO DZIĘKUJE ŻE WCIĄŻ TU JESTEŚ Z NAMI POMIMO TEGO JAK NIEKTÓRZY CIĘ TRAKTUJĄ. MASZ WIELKI TALEN!
OdpowiedzUsuńNIE SŁUCHAJ NIKOGO KTO UWAŻA ŻE NIE MASZ TALENTU.
ILY tt @yougivejustin
Rozdzial swietny, bardzo romantyczny ;) osobiscie takie bardzo lubie, pisz dalej kochana :*
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny!!!! CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA NASTĘPNY :)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te ff
OdpowiedzUsuńJejku kocham ten blog ❤
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału ^^
ROZDZIAŁ ? ŚWIETNY !
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twój styl pisania.
fajny, lecz troszke nudny i przewidywalny :)
OdpowiedzUsuńAwww jak słodko :)
OdpowiedzUsuńWiesz ostatnio też jestem emocjonalna, więc Cię rozumiem...
Mam nadzieję, że znajdziesz jeszcze czas na bloga, bo na prawdę jest cudowny, aż słów mi brakuje ;)
Masz na prawdę ogromny talent i do tego kochasz to co robisz, więc nic dziwnego, że dostałaś propozycje wydania książki. Gratuluje <3
I życzę Ci żebyś robiła to co kochasz, nigdy się nie poddawała i dążyła do swoich wymarzonych celów :*
Mam nadzieję, że zostaniesz słynną pisarką i udowodnisz całemu światu, że marzenia na prawdę się spełniają i wystarczy tylko się troche postarać, aby je spełnić :3
I jeszcze raz wielkie gratulacje i powodzenia w przyszłości <3
A i ucz się pilnie ;)
Bardzo mi się podoba. (: powodzenia w pisaniu książki i nie zapominaj o nauce ! ;D /tori
OdpowiedzUsuńTakie rozdziay sa najlepsze *,*
OdpowiedzUsuńJest idealnie. Rozumiem cię bo sama jestem w 1 klasie liceum. I tego nie można sobie olewac jak gimnazjum..... ale z niecierpliwością czekam na kopejny :)
OdpowiedzUsuńrozdziałł jest świetny !!! w sumie jak każdy inny rozdział na tym blogu <3 na prawdę cię podziwiam bo sama chodzę do 1 lo i wiem ile nauki jest a ty swój czas poświecasz na pisanie <3 trzymam za Ciebie kciuki <3 i wcale nie jesteś beztalenciem !! masz wielki talent do pisania wiec rób to dalej :*
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział, kocham twoje opowiadanie :) nie rezygnuj z niego tak łatwo bo jest naprawdę genialny!
OdpowiedzUsuńPiszesz świetne ff i powiem szczerze, że jeszcze nie trafiłam na jakiekolwiek na takim wysokim poziomie!! Pisz dalej, proszę. Trzymaj się kochana xx
OdpowiedzUsuńZjawiskowe ! ...
OdpowiedzUsuńCudowne , dla mnie rewelacja ;*
masz talent i myślę , że powinnaś dalej się w tym rozwijać i dalej kontynuować pisanie tej historii ..
Masz marzenie napisania książki i to jest w twoim stopniu osiągalne masz talent i precyzję a w marzeniach trzeba wychodzić zawsze daleko ...
jestem miłośniczką książek kocham czytać nie wyobrażam sobie by teraz tego zabrakło :C
"kto czyta książki , żyje podwójnie " - tego należy się trzymać hihi :D
też bardzo lubię pisać opowiadania , wiersze itp ...
pozdrawiam ;33 :D
Boskie boskie boskie 💕
OdpowiedzUsuńWiem jak to jest nie miec czasu...
Ale super ze sie starasz 😚
Rozdział jest piękny, po prostu jesteś stworzona do pisania! Z chęcią przeczytam Twoją książkę jeśli zostanie wydana:) Mam nadzieję, że zostaniemy o niej poinformowani:*
OdpowiedzUsuńRozdzial jest piekny... Poplakalam sie. Wiem ze masz mase rzeczy na głowie, ale proszę Cię o jedno. Nie zostawiaj tego ff. Czytalam wiele wspanialych ff które od tak w polowie zostaly zostawione. Nie rob nam tego, twoim czytelnikom, i nie zostawiaj bloga. Jestes fantastyczna w tym co robisz i wiem, ze jestem tylko zwykla osoba i mój komentarz nie wywola na tb wrazenia ani nic ale proszę...nie zostawiaj ff ani o tym nie myśl.
OdpowiedzUsuńPisz nastepny rozdzial !!!!:)
OdpowiedzUsuńrozdział jest rzeczywiście słodki ale takie kocham najbardziej dziękuje Ci za to ze jesteś i życzę powodzenia w dalszym pisaniu... jestem starsza od Ciebie o dwa lata i całkiem Cię rozumiem co do szkoły i kariery powodzenia będę trzymać kciuki... czekam z niecierpliwością na następny rozdział <3 :*
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że zajęło mi to tak długi czas ale w końcu nadrobiłam te 2 rozdziały.
OdpowiedzUsuńRozdział jest naprawdę świetny i ta końcówka nc vuenu
Mówiąc o notce na poczku
Łoł gratulację! Ja rozumiem, że masz swoje życie i w tym jest szkoła i twoja przyszłość i jeszcze dla nas poświęcasz czas. Rozumiem to bo ja dopiero teraz znalazłam czas na przeczytanie rozdziału, gdyż jestem chora a tak pewnie dopiero zrobiłabym to w weekend, a ty ile poświęcasz czasu na napisanie rozdziału.
Nie chcę byś rezygnowała z tego ff, niech rozdziały pojawiają się rzadziej ale nie rezygnuj (możesz mieć gdzieś moje zdanie bo w sumie kim ja jestem ale mam nadzieję..)
Życzę ci dalszych sukcesów i powodzenia w szkole xx
Wspaniały rozdział. Z resztą jak wszystkie. Walcz o swoje a krytyką się nie przejmuj :)
OdpowiedzUsuńJak ta twoja książka wyjdzie to daj znać. Zchęcią przeczytam :).
Czekam na nn. Życze weny :*
Fantastyczny ^_^ Czekam na następny ★
OdpowiedzUsuńrozdział cudowny *.* jak zawsze , czekam nn <3333333
OdpowiedzUsuńOczywiście rozumiem że masz swoje życie i dziękuje Ci za to że wgl znajdujesz czas dla nas i dla tego bloga.
OdpowiedzUsuńBędę Cię wspierać w każdej decyzji jaką podejmiesz i nie mam zamiaru Cię krytykować w żaden sposób.
Jeszcze raz Ci dziękuje, a twój blog jest jednym z najlepszych xx
Cudowny, kocham cię Werka.
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział? ?:*
OdpowiedzUsuńCzytam tego bloga już od jakiegoś czasu i nie mogę się nadziwić, naprawdę Twój wkład w to jest niesamowity, kocham to opowiadanie, a rozdział podoba mi się mega. Widać, że się starasz, bo to co dodajesz zawsze jest dopracowane. Mam nadzieje, że nie przerwiesz pisania :)
OdpowiedzUsuńSuper !!!! Czekam na nn ;* zapraszam również do mnie. Dopiero zaczynam, więc liczę na opinię http://newtorislife.blogspot.com/2014/10/prologue.html?m=1
OdpowiedzUsuńczekam na twoja ksiazke z niecierpliwoscia!
OdpowiedzUsuńCieszę sie ze spelniasz marzenia :) Trzymam kciuki zeby ci sie udalo
OdpowiedzUsuń@thatpower15 ask
💕
OdpowiedzUsuńMega rozdzial 💜 te opowiadanie jest niesamowite 😍 zapraszam do mnie 😘 dopiero.zaczynam :3http://memories-not-thank.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńuwielbiam to ff, jedno z moich ulubionych❤️ rozdzial cudowny jak kazdy inny!❤️
OdpowiedzUsuńJeju jakie to romantyczne ♥♥ kocham ich tak bardzo ♥ cudownie piszesz naprawdę masz talent.. na pewno kupię jeśli wydasz książkę ♥
OdpowiedzUsuń