19.05.2014

15. Drunk in love.

Kate’s POV:
            Z ogromnym uśmiechem na twarzy, wpatrywałam się w jego twarz. Był widocznie zdezorientowany i zagubiony. Podniósł się delikatnie, siadając na krawędzi leżaka. Widziałam jak jego jabłko Adama szaleje, by nadążyć za połykaniem śliny. Miałam przemożną chęć zachichotania z jego zachowania, jednak powstrzymałam się i tylko przygryzłam dolną wargę.
            - Kate – jego głos drżał, gdy próbował uniknąć mojego rozbawionego spojrzenia. 
            - Nie bądź taki formalny – odezwałam się w końcu, starając się za wszelką cenę zdusić śmiech. Bez pytania usiadłam się obok niego, a blondynka wpatrywała się we mnie intensywnie. 
            - Niech no ja się przyjrzę tej, która skradła serce mojego James’a – posłałam jej najbardziej fałszywy uśmiech, na jaki było mnie stać. 
            - Nie ukradłam niczego, co nie chciało być skradzione – stwierdziła bezczelnie, po czym zaśmiała się, a jej śmiech brzmiał jak skrzeczenie papugi, przysięgam. 
            - Ouuu, ałć – przyłożyłam dłoń do swojej klatki piersiowej, udając, że jej słowa w jakimś stopniu mnie uraziły, gdy tak naprawdę miałam ochotę napluć jej w twarz. – Jest bystra, piękna i pewnie doskonała we wszystkim – powiedziałam, odwracając się do chłopaka.
            - Posłuchaj… - Czułam w jego głosie niepewność, a zważywszy na to, że nie chciałam go męczyć, przerwałam mu.
            - Spokojnie, nie przyjechałam się kłócić – odpowiedziałam, delikatnie kładąc dłoń na jego odkrytym kolanie. Czułam palący wzrok Megan na swoich palcach, jednak się tym nie przejmowałam. Chciałam zemsty i nie miałam zamiaru stąd odchodzić, póki jej nie dostanę. 
            - Świetna pogoda, nie sądzicie? – Spytałam, zdejmując z siebie sweterek. Byłam pewna, że za chwilę oczy James’a wypadną z jego oczodołów na widok mojego ubrania. Miałam na sobie krótkie, opinające mój tyłek szorty oraz białą prześwitującą bokserkę. Przez jej cienki materiał nie dało się nie dostrzec czerwonego stanika, który mocno trzymał mój biust. On – wyeksponowany, wydostawał się ze sporego dekoltu. 
            - Co? – Odezwałam się, wiedząc, że oboje się na mnie gapią. Dziewczyna z zazdrości i wściekłości, natomiast James… Cóż, był wzrokowcem, więc wiecie, co to oznaczało. 
            - Nic, po prostu wydajesz się jakaś inna – stwierdził, najwyraźniej sam nie będąc pewnym swoich słów. 


Justin’s POV:

            - Chyba zwariowałaś! – Krzyknąłem rozluźniony. Nie czułem się pijany, jednak alkohol uwolnił kilka hamulców w moim umyśle.
            - Nie kochaniutki. Nawet mi się nie sprzeciwiaj, tylko daj ten cholerny telefon – zaśmiała się głośno, wyciągając w moją stronę ramię. 
            - Nie zadzwonisz do niej – stwierdziłem oburzony. – To jest moja dziewczyna, nie twoja – spojrzałem na nią z goryczą. 
            - O ile pamiętam to ona jeszcze nie jest twoja – warknęła. 
            - Nie? Chcesz się przekonać? – I zanim mogłem przemyśleć to, co chciałem zrobić, po prostu wyjąłem komórkę z kieszeni jeansów i wybrałem numer Kate. Nie potrafiłem uspokoić szybko bijącego serca, gdy usłyszałem pierwszy sygnał. 

Kate’s POV:
            - A co cie sprowadza do Los Angeles? – Spytała, udając miłą, Megan.
            - Po przeczytaniu listu, postanowiłam przylecieć i odzyskać James’a – powiedziałam szczerze, przetwarzając w głowie ustalony wcześniej plan. – Pomyślałam sobie, że nie pozwolę na to, by to, co budowałam, zburzyła jakaś nadąsana suka – zaśmiałam się, widząc coraz bardziej zirytowaną minę dziewczyny. 
            - Więc wsiadłam do samolotu i… - Zatrzymałam się na chwilę, chcąc jeszcze bardziej podsycić ich ciekawość. – I wtedy wszystko zaczęło się sypać. Prawie spóźniłam się na odprawę, lał okropny deszcz, ale gdy wysiadałam z taksówki spotkałam… - Chciałam dokończyć, jednak przerwał mi James.
            - Spotkałaś, kogo? – Spytał, widocznie zaintrygowany. Wiedząc, że wszystko idzie po mojej myśli, posłałam mu szczery uśmiech. 
            - Justin’a. Uratował mnie, a potem będąc już pewną, że nie będę miała okazji mu podziękować, okazało się, że zamieszkaliśmy w tym samym hotelu. Zadziwiające, nieprawdaż? – Mój wzrok przelatywał od Meg do James’a i z powrotem. 
            - Zadziwiające – odezwała się cicho blondynka. 
            - To było niezwykłe – za wszelką cenę chciałam skończyć swoją opowieść. – Jest dla mnie takim antidotum. – Widząc zdezorientowaną minę chłopaka, postanowiłam nie przerywać.  – Na nasze zerwanie oczywiście – zdjęłam swoją dłoń z męskiego kolana. – On jest taki hmmm… - Szepnęłam, wpatrując się w lazurowe niebo nad nami, a gdy usłyszałam westchnięcie najwyraźniej znużonej Megan wróciłam do swojej wypowiedzi. – Szarmancki. Zadziwiający, to na pewno – zaczęłam wymieniać. – Pociągający i tak cholernie seksowny – zaśmiałam się, ukazując swoje białe zęby. Udawałam nader szczęśliwą dziewczynę, będącą w związku z szatynem, który tak naprawdę zrobił mi tylko palcówkę. Nic więcej nas nie łączyło, oprócz tego namiętnego ekscesu. Miałam zapytać się o ich związek, gdy rozległ się dźwięk mojego telefonu. Wyciągnęłam go z przedniej kieszeni. Gdy spojrzałam na ekran, prawie wypuściłam go z dłoni. Justin. Jaki to cudowny zbieg okoliczności. Moja podświadomość zaśmiała się przebiegle. 
            - Jaay? – Spytałam, udając podnieconą. Usłyszałam jakiś kobiecy śmiech w tle i przeciągłe mruknięcie.
            - Kochanie? – Spytałam, wiedząc, że jeżeli chcę wygrać to starcie z James’em, muszę grać. 
            - Koch... Kochanie? – Jego głos był bardziej zachrypnięty niż zwykle, a ja już wiedziałam, że musiał być pijany. – Ja nawet się jeszcze nie odezwałem, a ty już przeszłaś do konkretów? – Spytał z nutką rozbawienia w głosie.
            - Może? – Nie mogłam wdawać się w szczegóły, nie chcąc, by nasza rozmowa przeszła na bardziej szczegółowe tematy, bojąc się, że to wszystko może nie wypalić.  
            - Dzwonię, by… - Zaczął. 
            - Tak? – Starałam się go zmobilizować.
            - Chcesz… Może się zgodzisz… - Zachichotałam z jego zdenerwowania i lekkiego upojenia alkoholowego.
            - No dalej – zachęciłam go po raz kolejny, ściskając mocniej telefon. 
            - Będziesz ze mną? Znaczy czy chcesz być… moją dziewczyną? – Spytał, a ja otworzyłam szeroko buzię, będąc zupełnie zszokowaną z całego obrotu spraw. Milczałam, gdy ten znów się odezwał.
            - Jeżeli nie to oczywiście zrozumiem, w końcu jestem skurwielem, więc nie ma powodu, byś chciała – jego monolog został przerwany przez głośny wulgaryzm, który wydostał się z ust Megan. Najwyraźniej księżniczce złamał się paznokieć, ups. Justin jakby trochę otrzeźwiał, przerwał swoją wypowiedź i od razu rzucił:
            - Gdzie ty kurwa jesteś? – Był wściekły, a ja już wiedziałam, że zgotuje mi w hotelu piekło. 
            - Jestem u… James’a – odpowiedziałam, będąc pewną, że okłamywanie go jeszcze spotęguję złość.
            - Czy ty kurwa słuchałaś, o czym ci mówiłem? – Warknął, a mi zaczęły pocić się dłonie.
            - Całkiem nieźle się bawię – stwierdziłam, nie wiedząc na ile mogę się zdobyć w towarzystwie byłego i jego dziewczyny. 
            - Dobra, kurwa, zaraz tam będę – to były ostatnie słowa szatyna, zanim odłożył słuchawkę.
            - Czekam skarbie, kocham cię – powiedziałam, wiedząc, że mnie nie usłyszy, jednak dwa ostatnie słowa wypłynęły ze mnie zupełnie naturalnie. Wpatrywałam się przez chwilę w ekran telefonu, by po chwili znów odwrócić się do moich „towarzyszy”.
            - Coś nie tak? – Spytała „zmartwiona” blondynka.
            - Wszystko w jak najlepszym porządku. Justin po prostu dzwonił, bo właśnie po mnie jedzie – stwierdziłam, czując nasilający się w głębi mnie strach. Co jeżeli on – nawalony i wściekły tu przyjdzie, a wszystkie moje kłamstwa zostaną odkryte w tak szybkim tempie? Poza tym, czemu nie dał mi nawet odpowiedzieć na swoje pytanie? Wiedziałam, że gdy już przybędzie do tego hotelu, moja odpowiedź, chociaż trochę ukoi jego agresywną część charakteru. 

Justin’s POV:

            - Kurwa! – Warknąłem, odrzucając od siebie stolik tak, że uderzył o ziemię. Rzucając kilka banknotów na podłogę, tak po prostu wybiegłem z baru. Po chwili usłyszałem stukot obcasów, kroczących za mną, a kobieca dłoń wylądowała na moim ramieniu, gdy zatrzymałem się na parkingu.

            - Co się stało? – Spytała zdezorientowana Kim.

            - Pojechała do niego! – Krzyknąłem, wpatrując się w jej zmartwioną twarz.

            - Kto i do kogo? 

            - No jak to kto?! Kate. Jest u James’a – stwierdziłem, czując jak cały alkohol opuszcza moje ciało z powodu napływu stresu. 

            - I co teraz? – Odezwała się blondynka.
            - Jak to co? Jadę tam! – Warknąłem.
            - Nie zostawię cię, jedziemy razem.
            - Po co?
            - A kto zajmie się James’em i Megan, gdy ty porwiesz Kate, hm? Przez nią najwyraźniej przestałeś mózgu używać – zaśmiała się wrednie, a ja nie miałem sił się z nią sprzeczać, więc zamilkłem.
            Skierowaliśmy się na ulicę, by, w biegu złapać taksówkę. Nie chciałem ryzykować, jadąc tam własnym samochodem, więc postanowiłem, że wrócę do niego jak tylko promile opuszczą moje ciało. Warknąłem na kierowcę, opadając na tylnie fotele i krzyżując ręce na klatce piersiowej, będąc rozwścieczonym. Czy ona naprawdę zwariowała? Potrzebowałem czasu, by ją i samego siebie przygotować do tego spotkania. Siedząc w żółtym samochodzie, jedyne, o czym myślałem to to, czy James jej o wszystkim powiedział.  



Kate’s POV:

            - Przyjedzie tu? – Usłyszałam zaskoczony głos chłopaka.
            - Tak. Właśnie jedzie – powiedziałam, przełykając głośno ślinę. Rozejrzałam się dookoła, by dopiero teraz zauważyć wylegujących się ludzi. Przez stres, który mnie wcześniej ogarnął, nawet ich nie dostrzegłam. 

            - Jesteście ze sobą? – Spytał niby od niechcenia James.
            - Tak, nigdy nie wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia, ale on… Nie mam słów, by opisać to, co między nami jest. – Nawet nie kłamałam, bo tak naprawdę nie dało się tego określić, zważywszy na porywczość Justin’a. Byliśmy jednym wielkim chaosem, ale bez względu na to - dziwna moc przyciągała nas do siebie. 
            - Trochę jak z bajki. – Skomentowała Megan, śmiejąc się.
            - On przynajmniej nie był związku – odpyskowałam natychmiast. 
            - Może i jest, a ty po prostu jesteś ślepa, jak zwykle – dorzuciła blondynka.
            - O czym ty mówisz? – Spytałam głośno, czując jak złość ogarnia mój umysł.
            - Zamknij się – warknął chłopak, patrząc się na swoją dziewczynę.
            - Po co to przed nią ukrywać? Powinna chyba znać prawdę – stwierdziła markotnie, wpatrując się w swoje dłonie.
            - O czym wy do cholery mówicie? – Krzyknęłam, chcąc, by wytłumaczyli mi wszystko. 
            - Ty jesteś Kate? – Usłyszałam przesłodzony głos tuż obok. Pośpiesznie obróciłam głowę w stronę blondynki, która pojawiła się znikąd.
            - Tak? – Spojrzałam na jej opaloną twarz, by upewnić się w tym, że jej nie znam.
            - Jakiś przystojniak czeka na ciebie w holu – skomentowała, a ja poczułam jak moje wnętrzności wykonują fikołka. Chciałam dowiedzieć się, o czym wspominała Meg, jednak Justin był ważniejszy. Bez pożegnania przeszłam do wnętrza budynku, by zauważyć szatyna stojącego z rękami w kieszeniach. Opierał się o ścianę i nerwowo zagryzał wargę. 
            - Nareszcie! – Krzyknął, gdy mnie zauważył. Podbiegł do mnie i owinął swoje umięśnione ręce dookoła mojej szczupłej sylwetki. Poczułam zapach alkoholu, ale nie przejmowałam się tym. Cieszyłam się, że znów go widzę. Nagle nasza poranna kłótnia przestała być ważna.
            - Cześć – szepnęłam, wprost do jego ucha.
            - Tęskniłem – wyrwało mu się. Był pijany i nie zważał na to, co mówił. – Dlaczego ty tutaj jesteś? – Spytał, gdy odsunął mnie na długość ramion. 
            - Sama nie wiem – odpowiedziałam wymijająco, już tęskniąc za jego uściskiem.
            - Możemy wracać? – Był znudzony i zdenerwowany, ale starał się to przede mną ukryć.
            - Nie – stwierdziłam natychmiast. Zaskoczyłam go tym.
            - Dlaczego? 
            - Pamiętasz, o co pytałeś się przez telefon? – Nic nie mówiąc, skinął głową.
            - Nie miałam szansy ci odpowiedzieć – skomentowałam z wyrzutem, widząc konsternację wymalowaną na jego twarzy.
            - Nie musisz się tłumaczyć – zaczął, ale przerwałam mu. Moje wargi znalazły się na jego, ocierając się w namiętnym pocałunku. Wiedziałam, że jestem we właściwym miejscu. Gdzieś po drodze, między tymi wszystkimi wydarzeniami James przestał być ważny. Szatyn z karmelowymi oczyma zawładnął całym moim sercem. To w jego ramionach chciałam zasypiać. To z nim chciałam spędzać każdy kolejny dzień. Chyba się zakochałam...
~*~
od autorki: 
Lots of love...
♥.♥
Sądzicie, że to koniec dram, kłótni
i początek przesłodzonego związku Jate?
Jeżeli tak, to nie wiecie nawet jak bardzo się mylicie.
Ściskam!


PS. 80 komentarzy pod rozdziałem to Wasz rekord, może tym razem przebijecie samych siebie?
Byłabym przeszczęśliwa,
ilysm x.


59 komentarzy:

  1. Sjhsjsjjdkdjrnddjdjjdjdjjdkdkrk
    Chciałam bym zeby byli w końcu razem
    /@KlaudiaSwaggg

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne, świetne i świetne! <3 Dzięki za tak szybki rozdział. :) Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny! *.*
    Są razem! Fuck yeahh! :D
    Nie mogę doczekać się nexta! Kocham to ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. o kurwa rytgthkiutyhyuifejkd i o co chodzi miedzy nimi wszystkimi co oni kombinują? james, megan i justin? UGHHH omfg nie mogę doczekać się nowego rozdziału jak cholera jdkhfjbgenkwjkl @Swag_on_Bieebs

    OdpowiedzUsuń
  5. SUPER !!! CZEKAM NA NEXT !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow no to się zadziało :o czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ahhhhh nowy <3
    taki piekny

    OdpowiedzUsuń
  8. cudowny jeju czekam na kolejny tfgyhujiko

    OdpowiedzUsuń
  9. O jeju ! Ten rozdział jest mega genialny ! <3 Tylko boje sie, ze to co przed nią ukrywa może wszystko zepsuć ...
    Kocham ten ff ♥ @dupadinozaura

    OdpowiedzUsuń
  10. omfg rozdział jest perfekcyjny kocham to opowiadanie! jedno z najlepszych które czytam a jest ich na prawdę sporo <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochammmm! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. cudowny, a końcówka najlepsza ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. kocham cie wiesz, twoja super fanka buzi miś:*

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam :* <3

    OdpowiedzUsuń
  15. O kurde już nowy! Coś czuje, że jak Kate tylko się dowie co łączy Justina i Jamesa to sielanka się skończy xd Już nie mogę się doczekać dramy! Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. szybko dodaj następny!!!! Kocham cie za to ff

    OdpowiedzUsuń
  17. woooah swietny! juz sie nie moge doczekac kolejnego! x

    OdpowiedzUsuń
  18. Ej, dlaczego Justin okaże się skurwielem? To nie może się tak skończyć. :( Po prostu nie może!

    OdpowiedzUsuń
  19. Aaaa oni są razem! Omg, jestem ciekawa o co chodzi z Justin'em i wgl z tą całą tajemnicą ;o to jeszcze nie koniec dram?! Noo nie.... ale jestem ciekawa co bd się działo *-* kocham i czekam na nn! Masz talent dziewczyno, rozdział boski! Kc <3 xo

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeju kocham to ! Chce następny <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Taaak to jest początek wielkiej dramy!:O rozdział świetny tyle tajemnic nie wytrzymam chcę wiedzieć o co chodzi z tym co ona musi wiedzieć :O lov xx

    OdpowiedzUsuń
  22. g e n i a l n y
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  23. HSBSGSVSUSBshsbsja - to wyraza wiecej niz 1000 slow ❤

    OdpowiedzUsuń
  24. OMG koncowka awwwwwwwwwwwww

    OdpowiedzUsuń
  25. Boże dziewczyno jesteś genialna. Jak się to czyta to chce się więcej i więcej. Nie można tego opisać. Czasami mam ciarki. Ty lepiej zacznij czytać książkę, a jak skonczysz i ją wydasz to ja będę pirwsza w kolejce w księgarni :* Weny życzę ;*
    person-who-changed-my-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. O w dupe jeza , woooow @befuddled_angel

    OdpowiedzUsuń
  27. O Boże . To jest cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Omb, jejku! Oni sa tacy slodcy!!!

    OdpowiedzUsuń
  29. Nwm jak opisać ten rozdział jest świetny ? To chyba za mało... No nic do nn <2+1

    OdpowiedzUsuń
  30. Awwwwww jest tak pięknie i ocZywiscie się spieprzy !!'

    OdpowiedzUsuń
  31. jeeeeeeeeeezu chce wiecej:(

    OdpowiedzUsuń
  32. to sie robi coraz ciekawsze, jeju chcę kolejną część ! :) świetne jest <3
    /@KarolinaGrzeskow

    OdpowiedzUsuń
  33. No i brawo Kate! Nie zawiodłaś mnie. Dobrze pokazałaś Jamesowi coś stracił. Jestem tylko ciekawa czego nie zdążyła dokończyć Megan. Cokolwiek by to było James nie chce by to wyszło na jaw, co sprawia, że jestem jeszcze bardziej ciekawa. U Justina i Kate coś słodziaśnie, no ale widzę, że to tylko chwilowe :D Nie mogę się doczekać kolejnego! x

    OdpowiedzUsuń
  34. Cudowny *3* kocham twojego bloga, piszesz po prostu zajebiście. Ciekawi mnie, o co w tyam wszystkim chodzi? W sensie o czym nie wie Kate? Cieszę się , że nie będzie od razu tak słodko* bo to (i oczywiście twój cudowny styl pisania oraz pomysły , które są w stanie nas głęboko zaskoczyć) odróżnia twoje opowiadanie od innych diametralnie. Wiadomo, że jestem ciekawa, co będzie dalej, ale wiem jedno: na 10000000000000000000000% będzie to napisane idealnie, bo przez Ciebie. Twoje opowiadanie wywołuje u mnie bardzo wiele emocji i , choć znalazłam je dopiero wczoraj, już się w nim zakochałam. A przecież chyba o wywoływanie emocji chodzi w pisaniu, prawda? Robisz to doskonale . No nic, już nie zanudzam i do następnego <3 Miłego dnia :))

    OdpowiedzUsuń
  35. Ooooo <3 Kocham :* Czekam na następny <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  36. BOŻEE!!!! NAJLEPSZYY!! <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Cieszę się, że dodałaś rozdział :D jest świetny (jak zawsze z resztą :* ) już nie mogę się doczekać, kiedy wyjdą na jaw konszachty Jamesa i Justina!! :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Cieszę się, że dodałaś rozdział, jest świetny ( jak zwykle :* ) już nie mogę się doczekać, kiedy wyjdą na jaw konszachty Justina i Jamesa!! :D

    OdpowiedzUsuń
  39. świetny jak zawsze !! :* czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  40. adjahdahjadhsa uwielbiam cię za ten rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  41. boże, boże! Już się nie mogę doczekać następnego , dawaj jak najszybciej <3

    OdpowiedzUsuń
  42. ten rozdział.. idealny, dajesz następny! ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  43. CUDO *.........................* Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA NN <3

    OdpowiedzUsuń
  44. nie moge sie doczekac kolejnego!:( ♥

    OdpowiedzUsuń
  45. Jakie cudooooo ! <3

    OdpowiedzUsuń
  46. Jakie cudooooo ! <3

    OdpowiedzUsuń
  47. BOŻE KOCHAM TO PRZYSIĘGAM!! <33

    OdpowiedzUsuń