Kate’s POV:
- Co to kurwa było? - Warknęłam, wpatrując się w jego zagubioną
twarz. Karmelowe oczy unikały mojego świdrującego spojrzenia, przemieszczając
się w różne strony.
Wspinając się na palcach, jego
twarz objęłam dłońmi, by w końcu złapać z nim kontakt wzrokowy.
- Co on tutaj robił? –
Spytałam, nie mrugając.
- Kto? – Sądził, że robiąc ze
mnie idiotkę we wszystko mu uwierzę?
- Nie jestem ślepa, Justin –
odsunęłam się od niego na krok, piorunując go spojrzeniem.
- Kate… - zaczął, chcąc najwyraźniej
wytłumaczyć się.
- Dlaczego rozmawiałeś z
James’em? – Wyrzuciłam z siebie, a po chwili dotarło do mnie, że nie było go od
rana, więc pewnie spędził ten czas z nim. – To do niego wyszedłeś, prawda?
Zostawiłeś mnie samą, by spotkać się z moim byłym, tak? – Krzyknęłam.
- Zwariowałaś? – Spojrzał na
mnie z udawanym zaskoczeniem, wsuwając dłoń we włosy, dzięki czemu wiedziałam,
że był zdenerwowany.
- Pierdol się – burknęłam,
odchodząc szybkim krokiem do hotelu. Szatyn bez słowa kroczył za mną, a gdy
znaleźliśmy się w pustej windzie, poczułam jego obecność tuż za sobą. Ogromne,
ciepłe ramiona owinęły się dookoła mojej talii. Poczułam natychmiast kojącą woń
męskich perfum.
- Kochanie – słysząc
wydostające się z jego ust słowo, poczułam motylki w brzuchu. Pulchne usta
chłopaka wylądowały na mojej mokrej od potu szyi, całując skórę.
- Przestań – szepnęłam, czując
jak złość w głębi mnie ustępuje.
- To nie był James, skarbie – jego
język łagodnie łaskotał mnie, a mój oddech przyspieszył.
- Przestań kłamać – wyjąkałam,
czując jak jego dłonie masują moje biodra, przyciskając dolną partię mego ciała
do męskiego krocza.
- Nie ufasz mi? – Poczułam
przy uchu miętowy oddech, który wywołał u mnie gęsią skórkę.
- Jedyną osobą, której ufam
jestem ja – w końcu udało mi się otrzeźwieć, więc wyrwałam mu się, a dzięki
temu, że winda zatrzymała się na moim piętrze mogłam bez problemu z niej wyjść.
- Kate! – Usłyszałam za sobą,
krocząc korytarzem w stronę apartamentu. Pośpiesznie do niego weszłam, a dzięki
dystansowi, który utrzymałam między sobą a chłopakiem, udało mi się zamknąć mu
drzwi przed nosem. Pięść szatyna wylądowała na nich, powodując głośny trzask,
jednak bez względu na jego upór nie miałam zamiaru ich otwierać.
- Wpuszczę cię, gdy powiesz
mi, po co spotkałeś się z James’em! – Krzyknęłam na tyle głośno, by chłopak,
który nadal stał po drugiej stronie ściany usłyszał.
- Otwórz, a wszystko ci
wytłumaczę – usłyszałam oburzonego Justin’a. Jeżeli była to szansa na to, by
móc wszystko zrozumieć nawet się nie zastanawiałam. Podeszłam, wsunęłam kartę i
zanim mogłam się odezwać ciało szatyna znalazło się obok. Przylgnął do mnie.
-
Katie – jęknął, łapiąc mój tyłek. – Przepraszam za wszystko. Nie powinienem
pobić tego dupka, ale nie potrafiłem znieść widoku was tak blisko siebie.
Wpatrywałaś się w niego jak w ideał, gdy to ja…
-
Ty co? – Szepnęłam, przyciskając twarz do jego klatki piersiowej.
- Chciałbym, być dla ciebie tym, kim był dla
ciebie on. Bym to ja był twoim ideałem, który uszczęśliwia cię każdego dnia. –
Jego głos załamywał się z każdym kolejnym wypowiedzianym wyrazem, a ja poczułam
jak z mojego oka wydostaje się łza.
-
Więc dlaczego mnie okłamujesz? Chcesz bym ci ufała, a nie potrafisz powiedzieć
mi prawdy.
-
To nie był on – jego ton natychmiast się zmienił, a dłonie przeniósł na moje
biodra, odsuwając mnie. Karmelowe oczy przez cały czas wpatrzone były w moją
twarz.
-
Przecież widziałam was – powiedziałam, ścierając słony płyn z policzka.
Zauważyłam jak zaciskał szczękę. Ups.
-
Puść mnie – zażądałam, gdy poczułam jak jego uścisk się wzmacnia.
-
Dlaczego?
-
Bo cię kurwa nienawidzę – rzuciłam ostro, gdy udało mi się uciec od niego na
kilka kroków.
- Nie chcesz mi powiedzieć, to
nie. Okłamuj mnie nadal, bo mam to w dupie – krzyknęłam, sięgając do walizki. –
A dzisiaj mam zamiar się w świetnie bawić i wiesz co? Z dala od ciebie! – Mój głos
rozniósł się echem po pomieszczeniu, kiedy ja obróciłam się do niego plecami i
przeszłam do łazienki. Gdy udało mi się zdjąć ubrania, usłyszałam głośny
trzask, który oznaczał wyjście chłopaka. Głęboko westchnęłam, siadając w
wannie. Powiedzenie o imprezie było pomysłem spontanicznym, ale im dłużej
leżałam w gorącej wodzie tym bardziej przekonywałam się do tego, że jest mi to
potrzebne.
Umyta i odziana jedynie w
ręcznik, usiadłam na łóżku, przeglądając swoje ubrania. W końcu wybrałam odpowiednią sukienkę (nie wiem dlaczego nie potrafię tego zalinkować, ale sukienka wyglądała tak: http://photos.posh24.com/p/1043889/z/leighton_meester/miley_cyrus.jpg), a
włosy ułożyłam w delikatne fale. Po umalowaniu się, założyłam botki, na ramię
narzuciłam małą torebkę z wąskim paskiem, w której schowałam telefon i bez
większego zastanawiania się, wyszłam.
Złapanie taksówki nie było dla
mnie żadnym problemem, więc już po chwili siedziałam wygodnie na tylnim
siedzeniu w drodze do jednego z najlepszych klubów w mieście. Chciałam
zaszaleć. Zapomnieć. Zostawić za sobą ekscesy związane z Justin’em i po prostu
się upić.
Niebo przybrało kolor granatowy,
gdy ja przejeżdżałam przez coraz to kolejne dzielnice miasta. Światła migały
wszędzie, czasami nawet mnie oślepiając. Po kilkudziesięciu minutach w końcu
znalazłam się w ciemnym zaułku, który prowadził do klubowego wejścia.
Zapłaciłam kierowcy i pośpiesznie wyszłam z pojazdu. Moje botki głośno stukały
obcasami, gdy ja kroczyłam przed siebie. Delikatny wiatr rozwiewał moje włosy.
Udało mi się na szczęście przyjść o dobrej porze, bo przed wejściem nie było
ludzi. Poprawiłam sukienkę, ukazując trochę więcej ciała, posłałam ochroniarzowi
uśmiech i bez przeszkód weszłam do środka. Było tam przeokropnie gorąco, a
atmosferę podgrzewał dym papierosów i odór alkoholu. Już od progu zaczęłam
bujać się w rytm pulsującej muzyki, przepychając się przez tłum spoconych
ludzi, do baru. Zamówiłam u barmanki kolejkę czystej, siadając niezdarnie na
wysokim stołku. Ułożyłam ramiona na blacie, chowając w nich głowę, gdy tym
czasem włosy zasłoniły moją twarz całkowicie. Czułam się dziwnie. Nie miałam
pojęcia, co dalej mam zrobić z Justin’em. Najchętniej wróciłabym już do Nowego
York’u, jednak coś w środku mnie przez cały czas zatrzymywało. Byłam tak
cholernie zagubiona…
Wzięłam pierwszy kieliszek, by
wylać jego zawartość do mojego gardła. Potrzebowałam tego. Chciałam ten wieczór
spędzić sam na sam z własnymi myślami. Gdy kolejne naczynia zostały opróżnione,
poczułam jak ktoś siada obok. Nie byłam zdenerwowana ani wystraszona, kiedy
męska dłoń znalazła się na moim odkrytym udzie. Długie palce nieznajomego
sunęły po mojej rozgrzanej skórze, gdy w końcu ja odwróciłam głowę w jego stronę.
Ciemny blondyn uśmiechał się do mnie perliście, a ja wpatrywałam się w jego
błękitne oczy. Włosy chłopaka lekko postawione do góry wyglądały naprawdę
pociągająco.
- Zac – przedstawił się,
zdejmując dłoń z mojego uda.
- Kate – zaśmiałam się
histerycznie, dopiero czując efekty uboczne wypitego alkoholu.
- Może zatańczysz, piękna? –
Spytał, znów dotykając mojej odkrytej skóry. Nieśmiało pokiwałam głową,
podnosząc się chwiejnie ze stolika. Jego ramię wylądowało na moim biodrze, a
palce podwijały ciasny materiał sukienki. Piosenka zmieniła się nagle na
nastrojową i erotyczną, a ja zostałam przyciągnięta tyłkiem do jego krocza, gdy
znaleźliśmy się na środku parkietu. Bez względu na wszystko, nadal czujnie pilnowałam
torebki.
Usta
Zac’a znalazły się na moim karku, obsypując go gorącymi pocałunkami, jednak nie
było to nawet w połowie tak przyjemnie jak poczynania Justin’a. Przestań o nim myśleć. Dogryzała mi moja
podświadomość. Chłopak położył silne dłonie na moich bokach, ściskając mnie.
Bujaliśmy się do rytmu, a ja pobudzona i upojona alkoholem, przycisnęłam
pośladki mocniej do jego ogromnego już wybrzuszenia na kroczu.
-
Pragnę cię – syknął wprost do mojego ucha, a ja bez słowa sięgnęłam do jego
spodni i ujęłam w dłoń członka.
-
Skarbie – jęknął, podniecony moją pieszczotą. Obróciłam się tak, że tańczyłam,
wpatrując się w jego twarz. Jedna z moich rąk nadal umieszczona była na
penisie, ukrytym pod spodniami. Zanim zastanowiłam się, co robię, tak po prostu
rozpięłam mu je, chcąc zsunąć z nóg, jednak on szybko mnie zatrzymał.
-
Nie tutaj – powiedział stanowczo. – Chodź do toalety. – Złapał mnie za dłoń, po
chwili ciągnąc przed siebie. Adrenalina w moim organizmie buzowała na samą myśl
tego, co miało się zdarzyć. Nie jestem niczyją własnością i mogę robić, co chcę,
szczególnie teraz, kiedy James przestał być dla mnie priorytetem.
-
Jesteś taka seksowna – syknął, przyciskając mnie w końcu do kafelkowej ściany.
-
Kurwa – dłonie chłopaka były wszędzie, dosłownie. Oboje przedostaliśmy się do
jednej z białych kabin, a ja od razu popchnęłam go na ubikację. Zdezorientowany
nie stawiał oporu, więc wykorzystałam sytuację i po prostu usiadłam na nim.
Pomieszczenie wypełnił nasze nierówne, głośne oddechy i pomruki zadowolenia.
Moje powolne i zmysłowe ruchy, działały na niego coraz bardziej pobudzająco.
-
Wypieprzę cię tak mocno, że nie będziesz pamiętała swojego imienia – warknął,
łapiąc moją talię i nadając nam rytm.
-
Marzę o tym – odpowiedziałam, przeczesując włosy. Wyrwałam się wreszcie z jego
uścisku, a zrobiłam to tylko w jednym celu – chciałam zdjąć mu spodnie.
-
Uwielbiam kobiety, które wiedzą, czego chcą – stwierdził z uśmiechem, ściągając
z moich ramion sukienkę, uwalniając tym samym moje piersi. Byłam pijana i
marzyłam o zemście nawet, jeżeli miałabym przespać się z przypadkowym
chłopakiem. Nie jestem własnością Justin’a i on musi to w końcu zrozumieć.
Ogromne ręce nieznajomego chłopaka wylądowały na moim biuście, ściskając go
agresywnie. Wywołało to u mnie zwierzęcy ryk. Jego jeansy wylądowały na ziemi,
a bokserki ledwo trzymały się na stojącym członku. Bez słowa sprzeciwu z jego
strony, ściągnęłam męską bieliznę, by po chwili znaleźć się na wysokości jego
kolan. Wzięłam go do buzi, czując ściskające się mięśnie w dole brzucha. Do
odgłosów naszych oddechów doszły również dźwięki ssania.
- Boże, dziewczyno, czemu ja
nigdy wcześniej cię nie spotkałem – mruknął, ściskając mocno szczękę. Chciałam,
by zapamiętał tego loda na długo, więc przesunęłam po jego członku delikatnie
zębami, mocniej zasysając i wciskając go jeszcze głębiej.
- To jest tak cholernie dobre –
jego monolog był kojącym balsamem dla moich ust. Czułam jak członek pręży się w
moim gardle, a po chwili słona, ciepła substancja spływała po moim przełyku.
Wysunęłam z siebie penisa, by bez przeszkód móc połknąć spermę.
- Katie – zaczął, ale
przerwałam mu, atakując jego usta swoimi. Mój język szybko przedostał się do
wnętrza Zac’a, dzięki czemu mogłam przyjemnie drażnić męskie podniebienie.
Pojękiwaliśmy nawzajem pod wpływem swoich pieszczot. Dłonie blondyna po raz
kolejny wylądowały na moich piersiach, tym razem rolując sutki. Mała torebka,
którą miałam wcześniej na ramieniu, w tamtym momencie leżała na ziemi i drżała.
-
Telefon, kurwa – jęknęłam, odsuwając się od niego. Na ekranie pojawił się
nieznajomy numer, więc po prostu odebrałam.
- Czego? – Warknęłam,
zdenerwowana obrotem spraw. Głos, który usłyszałam po chwili spowodował drżenie
moich nóg. O mały włos nie wypuściłam komórki z dłoni.
-
Kate? Potrzebuję cię, teraz.
od autorki: Jest chujowo, dlatego też przepraszam za ten krótki i pewnie nudny rozdział.
Postaram się wszystko nadrobić, gdy ogarnę własne życie.
Mimo wszystko dziękuję za ponad 90 komentarzy pod ostatnim rozdziałem!
Niedawno udało się nam przebić 70 tysięcy wyświetleń na blogu, jestem Wam tak cholernie wdzięczna, bo gdyby nie wy to by mnie tu nie było! :)
Przy okazji zapraszam na bloga, którego współtworzę:
Postaram się wszystko nadrobić, gdy ogarnę własne życie.
Mimo wszystko dziękuję za ponad 90 komentarzy pod ostatnim rozdziałem!
Niedawno udało się nam przebić 70 tysięcy wyświetleń na blogu, jestem Wam tak cholernie wdzięczna, bo gdyby nie wy to by mnie tu nie było! :)
Przy okazji zapraszam na bloga, którego współtworzę:
OMG !! Nie w takim momencie !! Kto dzwonił ?! Co? Jak ?
OdpowiedzUsuńUght... Ja chcę następny rozdział w trybie NOWW !!
Kocham ♥
@LenneSwag
Kate robi loda jakiemuś kolesiowi , ale co tam "nudny rozdział". No cóż, oby więcej takich "nudnych rozdziałów". Gratuluję kreatywności i pomysłowości. Jestem ciekawa jak Kate się z tego wywinie.
OdpowiedzUsuńCudny*_* Czekam na kolejny rozdział<3
OdpowiedzUsuńCudowny, boski, rewelacyjny! *.*
OdpowiedzUsuńCzemu ona to zrobiła? ;/
Ciekawe kto dzwonił.. hmm
Szybko nexta ! <3
Zapraszam do mnie:
www.neversaye.blogspot.com
Przepraszam za spam
Ojezu co ona robi!!!!! Głupia, ale mam nadzieję, że Justin to jkoś zniesie i będą razem. Czekam na następny kocie!!! <3333
OdpowiedzUsuń/ MM
Super hsjdjdjfbggdbkfnj
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :))
OdpowiedzUsuń@SwaglandJB
JEZU ! Genialny *-* Ale przegięła zdecydowanie !
OdpowiedzUsuńJejku oby Justinowi nic nie było :) Mam nadzieję ,że szybko dodasz 21 rozdział weny życzę :*
BOŻE! CUDOWNY BLOG! ZAZDROSZCZĘ TALENTU! CZEKAM OCZYWIŚCIE NA WIĘCEJ!! :*:* <3
OdpowiedzUsuńcudowny, nie spodziewałam się że Kate jest do tego zdolna a tu proszę. jestem cholernie ciekawa co będzie dalej. życzę weny i czekam na kolejny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńKocham ! ❤️genialny rozdział
OdpowiedzUsuńcudowny <3
OdpowiedzUsuńOmg ale akcja no to się porobiło między nimi :o ciekawe kto dzwonił omg nie mogę się doczekać następnego*.* uwielbiam to cudo <3
OdpowiedzUsuńOMG co się tu porobiło ?! Kate co ty robisz w sumie Justin też czemu ją okłamujesz jeju ucufcjen Od kogo Kate odebrała telefon ?! Czemu taki krótki... Nie no pisz następny, bo nie mogę się doczekać... Normalnie kocham <3
OdpowiedzUsuńNie wiem co mam powiedzieć... MIAZGA po prostu.
OdpowiedzUsuńcudowny :** nie mogę się doczekać nn <3 !!
OdpowiedzUsuńBrak mi słów.... zajebisty :*
OdpowiedzUsuńNiesamowity !!!
OdpowiedzUsuńSuper jak zawsze !!! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńJejuuu... w takim momencie ciekawe kto to dzwoni !! :* :* :*
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć cudowny rozdział <# jak zawsze zresztą :**
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak krótko no ale ważne, że w końcu jest. Świetnie piszesz. Nie mogę się doczekać kolejnego!
OdpowiedzUsuńTaak bardzo 'nudny rozdział'. Mysle, że to był Justin i, że Kate przerwie to co robiła i do niego pojedzie ... tylko jeśli sie dowie, że zrobiła loda jakiemuś gosciowi w kiblu to nie będzie zadowolony ...
OdpowiedzUsuńJa pitole. Co ona sobie myśli? ... kurwa . Się wkurzylam przepraszam :) czemu w takim momencie? ? Czekam na kolejny i dziękuję za ten :-*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział 😍
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńnastępny szybko <3
OdpowiedzUsuńJest cudowny i wygląd, i rozdział <3 czekam na nn :)) @belieberbbee
OdpowiedzUsuńCO WTF DLACZEGO W TAKIM MOMENCIE?? JEJKU ŚWIETNY! +WYGLĄD BLOGA TEŻ :) xx
OdpowiedzUsuńDawaj błagam rób szybkoo <3 ja już nie potrafię się opanować *-* jeszcze NEVER nie czytałam takiego zajebistego opowiadania <3 Błagam Cię ♥♥ Dodaj dzisiaj kolejnyyy <3 Tylko 2 razy dłuższy :* Błagam ♥♥♥♥ ~ #Klaudia:*
OdpowiedzUsuńO jaaa... Źle się dzieje! Dlaczego w takim momencie? Dlaczego? ;) czekam nn ;3
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny : )
OdpowiedzUsuńZaczelam czytac i nie potrafilam czytac *____* Czekam na kolejny z niecierpliwoscia
OdpowiedzUsuńcudowny!;o nie umiem się doczekać następnego:c
OdpowiedzUsuńNiby krótki rozdział, ale i tak zajebisty. Wygląd śliczny! Zresztą już to mówiłam. Czekam <3 @believeinmeduke
OdpowiedzUsuńNiby krótki ale i tak zajebisty. Co ta Kate wyprawia? Zastanawia mnie od kogo ten telefon... może James? Może Justin? Czekam! @believeinmeduke
OdpowiedzUsuńBaaaaaardzo świetny :))
OdpowiedzUsuń@SwaglandJB
kurde! co się dzieje? co z Kate?! A Justin...?! i kto dzwoni, tyle pytań, a kiedy odpowiedzi? ja chcę nn!!!
OdpowiedzUsuńRozdział genialny. Moim zdaniem Kate nie zachowała się zbyt rozsądnie. Aby zapomnieć o Justinie chce nawet zrobić loda przypadkowemu kolesiowi, eh, cała Kate. Jestem bardzo ciekawa kto do niej zadzwonił. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :) x
OdpowiedzUsuńRozdział ciekawy i świetny! Nie mogę doczekać się następnego! Wygląd wolałam tamten ale ten też jest świetny! :))
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa kto do niej zadzwonił ghjuhujik i trochę głupio, że Kate zrobiła loda przypadkowemu kolesiowi eh czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńCiekawe kto do niej zadzwonił. Nie wiem czemu ale wydaje mi się, że to Kimberly. Może jestem głupia. Tak jestem. Rozdział cudowny i mam nadzieję, że Kate pogodzi się z Justinem i nie dojdzie do niczego więcej między nią a tym przypadkowym chłopakiem z imprezy. Bardzo mnie zaintrygowałaś. Czekam na następny i oczywiście życzę ci weny skarbie ;*
OdpowiedzUsuńperson-who-changed-my-life.blogspot.com
Ja chce następny! jezu daj mi następny! błagam no! GENIALNY ♥
OdpowiedzUsuńsuper ;)
OdpowiedzUsuńON NIE JEST NUDNY!!!! On jest zajebisty
OdpowiedzUsuńSUPER !!!! CZEKAM NA NEXT !!! :-)
OdpowiedzUsuńZaje*isty! *.*
OdpowiedzUsuńKto to dzwonił?!
Uhuhuhu czekam na next!
Rozdział swietny! I wcale nie nudny!!!!!
OdpowiedzUsuńRozdział śiwrtny :)
OdpowiedzUsuńBoskiii , jejku , czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńIdealny! Po prostu kocham Twoje opowiadanie ♥ I Ciebie też, za to jaka jesteś, że przynosisz innym uśmiech. Bądź zawsze taka i nigdy się nie zmieniaj. A co do opowiadań - są idealne, genialne. Życzę Ci dalszego szczęścia w pisaniu. Aby były jeszcze ciekawsze i abyś miała więcej czytelników. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńask.fm/mistycznaluiza2
"przepraszam za ten krótki i pewnie nudny rozdział." nie no spoko, Kate robi kolesiowi loda, kłóci się z Justinem, a ty mówisz, że nudny XD
OdpowiedzUsuńsuper ci wychodzi to co robisz, więc nie przestawaj! ja czekam na kolejny bo jak zwykle przerwałaś w takim momencie że mam ochotę cię udusić XD
całuski :*
świetny tylko jestem ciekawa gdzie to wszystko zmierza :) ale skup się na swoim życiu, to jest ważniejsze :) /@KarolinaGrzeskow
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! czekam na nn 💕
OdpowiedzUsuńbosko /monikapxo
OdpowiedzUsuńBoże, kocham to <3 @karolinus180
OdpowiedzUsuńkiedy następnyy
OdpowiedzUsuńPrzerwałaś w takim momencie, wstydź się! Sfehchjbfehjf, nie no, uwielbiam to i czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńJezu co ona zrobiła boże następny
OdpowiedzUsuńJezu co ona zrobiła
OdpowiedzUsuńJezu nie
Co Justin zrobi jak się dowie?
Mam wrażenie, że dzwonił James.
Nie przeżyję tego, że Kate ... no wiecie.
Zachowała się jak dziwka
PO CO?!
Yaaa.
Nie wytrzymam do następnegooo.
@AyeAyeeJustin
Ale jestem na ciebie wkurwiona ! XD Zdradza swojego ukochanego z jakims blondaskiem ! XD ale sie ciesze ze jest ten telefon ! :D
OdpowiedzUsuń