16.06.2014

20. I don't care what anyone says.

Kate’s POV:
            - Co to kurwa było?  - Warknęłam, wpatrując się w jego zagubioną twarz. Karmelowe oczy unikały mojego świdrującego spojrzenia, przemieszczając się w różne strony.

            Wspinając się na palcach, jego twarz objęłam dłońmi, by w końcu złapać z nim kontakt wzrokowy.

            - Co on tutaj robił? – Spytałam, nie mrugając.
            - Kto? – Sądził, że robiąc ze mnie idiotkę we wszystko mu uwierzę? 

            - Nie jestem ślepa, Justin – odsunęłam się od niego na krok, piorunując go spojrzeniem.
            - Kate… - zaczął, chcąc najwyraźniej wytłumaczyć się.
            - Dlaczego rozmawiałeś z James’em? – Wyrzuciłam z siebie, a po chwili dotarło do mnie, że nie było go od rana, więc pewnie spędził ten czas z nim. – To do niego wyszedłeś, prawda? Zostawiłeś mnie samą, by spotkać się z moim byłym, tak? – Krzyknęłam.
            - Zwariowałaś? – Spojrzał na mnie z udawanym zaskoczeniem, wsuwając dłoń we włosy, dzięki czemu wiedziałam, że był zdenerwowany.
            - Pierdol się – burknęłam, odchodząc szybkim krokiem do hotelu. Szatyn bez słowa kroczył za mną, a gdy znaleźliśmy się w pustej windzie, poczułam jego obecność tuż za sobą. Ogromne, ciepłe ramiona owinęły się dookoła mojej talii. Poczułam natychmiast kojącą woń męskich perfum. 
            - Kochanie – słysząc wydostające się z jego ust słowo, poczułam motylki w brzuchu. Pulchne usta chłopaka wylądowały na mojej mokrej od potu szyi, całując skórę.
            - Przestań – szepnęłam, czując jak złość w głębi mnie ustępuje.
            - To nie był James, skarbie – jego język łagodnie łaskotał mnie, a mój oddech przyspieszył.
            - Przestań kłamać – wyjąkałam, czując jak jego dłonie masują moje biodra, przyciskając dolną partię mego ciała do męskiego krocza. 
            - Nie ufasz mi? – Poczułam przy uchu miętowy oddech, który wywołał u mnie gęsią skórkę.
            - Jedyną osobą, której ufam jestem ja – w końcu udało mi się otrzeźwieć, więc wyrwałam mu się, a dzięki temu, że winda zatrzymała się na moim piętrze mogłam bez problemu z niej wyjść. 
            - Kate! – Usłyszałam za sobą, krocząc korytarzem w stronę apartamentu. Pośpiesznie do niego weszłam, a dzięki dystansowi, który utrzymałam między sobą a chłopakiem, udało mi się zamknąć mu drzwi przed nosem. Pięść szatyna wylądowała na nich, powodując głośny trzask, jednak bez względu na jego upór nie miałam zamiaru ich otwierać. 
            - Wpuszczę cię, gdy powiesz mi, po co spotkałeś się z James’em! – Krzyknęłam na tyle głośno, by chłopak, który nadal stał po drugiej stronie ściany usłyszał. 
            - Otwórz, a wszystko ci wytłumaczę – usłyszałam oburzonego Justin’a. Jeżeli była to szansa na to, by móc wszystko zrozumieć nawet się nie zastanawiałam. Podeszłam, wsunęłam kartę i zanim mogłam się odezwać ciało szatyna znalazło się obok. Przylgnął do mnie.
            - Katie – jęknął, łapiąc mój tyłek. – Przepraszam za wszystko. Nie powinienem pobić tego dupka, ale nie potrafiłem znieść widoku was tak blisko siebie. Wpatrywałaś się w niego jak w ideał, gdy to ja…
            - Ty co? – Szepnęłam, przyciskając twarz do jego klatki piersiowej.
            -  Chciałbym, być dla ciebie tym, kim był dla ciebie on. Bym to ja był twoim ideałem, który uszczęśliwia cię każdego dnia. – Jego głos załamywał się z każdym kolejnym wypowiedzianym wyrazem, a ja poczułam jak z mojego oka wydostaje się łza. 
            - Więc dlaczego mnie okłamujesz? Chcesz bym ci ufała, a nie potrafisz powiedzieć mi prawdy.
            - To nie był on – jego ton natychmiast się zmienił, a dłonie przeniósł na moje biodra, odsuwając mnie. Karmelowe oczy przez cały czas wpatrzone były w moją twarz.
            - Przecież widziałam was – powiedziałam, ścierając słony płyn z policzka. Zauważyłam jak zaciskał szczękę. Ups.
            - Puść mnie – zażądałam, gdy poczułam jak jego uścisk się wzmacnia. 
            - Dlaczego? 
            - Bo cię kurwa nienawidzę – rzuciłam ostro, gdy udało mi się uciec od niego na kilka kroków.
            - Nie chcesz mi powiedzieć, to nie. Okłamuj mnie nadal, bo mam to w dupie – krzyknęłam, sięgając do walizki. – A dzisiaj mam zamiar się w świetnie bawić i wiesz co? Z dala od ciebie! – Mój głos rozniósł się echem po pomieszczeniu, kiedy ja obróciłam się do niego plecami i przeszłam do łazienki. Gdy udało mi się zdjąć ubrania, usłyszałam głośny trzask, który oznaczał wyjście chłopaka. Głęboko westchnęłam, siadając w wannie. Powiedzenie o imprezie było pomysłem spontanicznym, ale im dłużej leżałam w gorącej wodzie tym bardziej przekonywałam się do tego, że jest mi to potrzebne. 
            Umyta i odziana jedynie w ręcznik, usiadłam na łóżku, przeglądając swoje ubrania. W końcu wybrałam odpowiednią sukienkę (nie wiem dlaczego nie potrafię tego zalinkować, ale sukienka wyglądała tak: http://photos.posh24.com/p/1043889/z/leighton_meester/miley_cyrus.jpg), a włosy ułożyłam w delikatne fale. Po umalowaniu się, założyłam botki, na ramię narzuciłam małą torebkę z wąskim paskiem, w której schowałam telefon i bez większego zastanawiania się, wyszłam. 
            Złapanie taksówki nie było dla mnie żadnym problemem, więc już po chwili siedziałam wygodnie na tylnim siedzeniu w drodze do jednego z najlepszych klubów w mieście. Chciałam zaszaleć. Zapomnieć. Zostawić za sobą ekscesy związane z Justin’em i po prostu się upić.
            Niebo przybrało kolor granatowy, gdy ja przejeżdżałam przez coraz to kolejne dzielnice miasta. Światła migały wszędzie, czasami nawet mnie oślepiając. Po kilkudziesięciu minutach w końcu znalazłam się w ciemnym zaułku, który prowadził do klubowego wejścia. Zapłaciłam kierowcy i pośpiesznie wyszłam z pojazdu. Moje botki głośno stukały obcasami, gdy ja kroczyłam przed siebie. Delikatny wiatr rozwiewał moje włosy. Udało mi się na szczęście przyjść o dobrej porze, bo przed wejściem nie było ludzi. Poprawiłam sukienkę, ukazując trochę więcej ciała, posłałam ochroniarzowi uśmiech i bez przeszkód weszłam do środka. Było tam przeokropnie gorąco, a atmosferę podgrzewał dym papierosów i odór alkoholu. Już od progu zaczęłam bujać się w rytm pulsującej muzyki, przepychając się przez tłum spoconych ludzi, do baru. Zamówiłam u barmanki kolejkę czystej, siadając niezdarnie na wysokim stołku. Ułożyłam ramiona na blacie, chowając w nich głowę, gdy tym czasem włosy zasłoniły moją twarz całkowicie. Czułam się dziwnie. Nie miałam pojęcia, co dalej mam zrobić z Justin’em. Najchętniej wróciłabym już do Nowego York’u, jednak coś w środku mnie przez cały czas zatrzymywało. Byłam tak cholernie zagubiona…
            Wzięłam pierwszy kieliszek, by wylać jego zawartość do mojego gardła. Potrzebowałam tego. Chciałam ten wieczór spędzić sam na sam z własnymi myślami. Gdy kolejne naczynia zostały opróżnione, poczułam jak ktoś siada obok. Nie byłam zdenerwowana ani wystraszona, kiedy męska dłoń znalazła się na moim odkrytym udzie. Długie palce nieznajomego sunęły po mojej rozgrzanej skórze, gdy w końcu ja odwróciłam głowę w jego stronę. Ciemny blondyn uśmiechał się do mnie perliście, a ja wpatrywałam się w jego błękitne oczy. Włosy chłopaka lekko postawione do góry wyglądały naprawdę pociągająco.
            - Zac – przedstawił się, zdejmując dłoń z mojego uda.
            - Kate – zaśmiałam się histerycznie, dopiero czując efekty uboczne wypitego alkoholu. 
            - Może zatańczysz, piękna? – Spytał, znów dotykając mojej odkrytej skóry. Nieśmiało pokiwałam głową, podnosząc się chwiejnie ze stolika. Jego ramię wylądowało na moim biodrze, a palce podwijały ciasny materiał sukienki. Piosenka zmieniła się nagle na nastrojową i erotyczną, a ja zostałam przyciągnięta tyłkiem do jego krocza, gdy znaleźliśmy się na środku parkietu. Bez względu na wszystko, nadal czujnie pilnowałam torebki.   
            Usta Zac’a znalazły się na moim karku, obsypując go gorącymi pocałunkami, jednak nie było to nawet w połowie tak przyjemnie jak poczynania Justin’a. Przestań o nim myśleć. Dogryzała mi moja podświadomość. Chłopak położył silne dłonie na moich bokach, ściskając mnie. Bujaliśmy się do rytmu, a ja pobudzona i upojona alkoholem, przycisnęłam pośladki mocniej do jego ogromnego już wybrzuszenia na kroczu. 
            - Pragnę cię – syknął wprost do mojego ucha, a ja bez słowa sięgnęłam do jego spodni i ujęłam w dłoń członka.   
            - Skarbie – jęknął, podniecony moją pieszczotą. Obróciłam się tak, że tańczyłam, wpatrując się w jego twarz. Jedna z moich rąk nadal umieszczona była na penisie, ukrytym pod spodniami. Zanim zastanowiłam się, co robię, tak po prostu rozpięłam mu je, chcąc zsunąć z nóg, jednak on szybko mnie zatrzymał.
            - Nie tutaj – powiedział stanowczo. – Chodź do toalety. – Złapał mnie za dłoń, po chwili ciągnąc przed siebie. Adrenalina w moim organizmie buzowała na samą myśl tego, co miało się zdarzyć. Nie jestem niczyją własnością i mogę robić, co chcę, szczególnie teraz, kiedy James przestał być dla mnie priorytetem.
            - Jesteś taka seksowna – syknął, przyciskając mnie w końcu do kafelkowej ściany.
            - Kurwa – dłonie chłopaka były wszędzie, dosłownie. Oboje przedostaliśmy się do jednej z białych kabin, a ja od razu popchnęłam go na ubikację. Zdezorientowany nie stawiał oporu, więc wykorzystałam sytuację i po prostu usiadłam na nim. Pomieszczenie wypełnił nasze nierówne, głośne oddechy i pomruki zadowolenia. Moje powolne i zmysłowe ruchy, działały na niego coraz bardziej pobudzająco. 
            - Wypieprzę cię tak mocno, że nie będziesz pamiętała swojego imienia – warknął, łapiąc moją talię i nadając nam rytm. 
            - Marzę o tym – odpowiedziałam, przeczesując włosy. Wyrwałam się wreszcie z jego uścisku, a zrobiłam to tylko w jednym celu – chciałam zdjąć mu spodnie. 
            - Uwielbiam kobiety, które wiedzą, czego chcą – stwierdził z uśmiechem, ściągając z moich ramion sukienkę, uwalniając tym samym moje piersi. Byłam pijana i marzyłam o zemście nawet, jeżeli miałabym przespać się z przypadkowym chłopakiem. Nie jestem własnością Justin’a i on musi to w końcu zrozumieć. Ogromne ręce nieznajomego chłopaka wylądowały na moim biuście, ściskając go agresywnie. Wywołało to u mnie zwierzęcy ryk. Jego jeansy wylądowały na ziemi, a bokserki ledwo trzymały się na stojącym członku. Bez słowa sprzeciwu z jego strony, ściągnęłam męską bieliznę, by po chwili znaleźć się na wysokości jego kolan. Wzięłam go do buzi, czując ściskające się mięśnie w dole brzucha. Do odgłosów naszych oddechów doszły również dźwięki ssania. 
            - Boże, dziewczyno, czemu ja nigdy wcześniej cię nie spotkałem – mruknął, ściskając mocno szczękę. Chciałam, by zapamiętał tego loda na długo, więc przesunęłam po jego członku delikatnie zębami, mocniej zasysając i wciskając go jeszcze głębiej. 
            - To jest tak cholernie dobre – jego monolog był kojącym balsamem dla moich ust. Czułam jak członek pręży się w moim gardle, a po chwili słona, ciepła substancja spływała po moim przełyku. Wysunęłam z siebie penisa, by bez przeszkód móc połknąć spermę. 
            - Katie – zaczął, ale przerwałam mu, atakując jego usta swoimi. Mój język szybko przedostał się do wnętrza Zac’a, dzięki czemu mogłam przyjemnie drażnić męskie podniebienie. Pojękiwaliśmy nawzajem pod wpływem swoich pieszczot. Dłonie blondyna po raz kolejny wylądowały na moich piersiach, tym razem rolując sutki. Mała torebka, którą miałam wcześniej na ramieniu, w tamtym momencie leżała na ziemi i drżała.
            - Telefon, kurwa – jęknęłam, odsuwając się od niego. Na ekranie pojawił się nieznajomy numer, więc po prostu odebrałam. 
            - Czego? – Warknęłam, zdenerwowana obrotem spraw. Głos, który usłyszałam po chwili spowodował drżenie moich nóg. O mały włos nie wypuściłam komórki z dłoni. 

            - Kate? Potrzebuję cię, teraz.

~*~
od autorki: Jest chujowo, dlatego też przepraszam za ten krótki i pewnie nudny rozdział.
Postaram się wszystko nadrobić, gdy ogarnę własne życie.
Mimo wszystko dziękuję za ponad 90 komentarzy pod ostatnim rozdziałem!
Niedawno udało się nam przebić 70 tysięcy wyświetleń na blogu, jestem Wam tak cholernie wdzięczna, bo gdyby nie wy to by mnie tu nie było! :)
Przy okazji zapraszam na bloga, którego współtworzę:



61 komentarzy:

  1. OMG !! Nie w takim momencie !! Kto dzwonił ?! Co? Jak ?
    Ught... Ja chcę następny rozdział w trybie NOWW !!
    Kocham ♥
    @LenneSwag

    OdpowiedzUsuń
  2. Kate robi loda jakiemuś kolesiowi , ale co tam "nudny rozdział". No cóż, oby więcej takich "nudnych rozdziałów". Gratuluję kreatywności i pomysłowości. Jestem ciekawa jak Kate się z tego wywinie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny*_* Czekam na kolejny rozdział<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny, boski, rewelacyjny! *.*
    Czemu ona to zrobiła? ;/
    Ciekawe kto dzwonił.. hmm
    Szybko nexta ! <3

    Zapraszam do mnie:
    www.neversaye.blogspot.com
    Przepraszam za spam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojezu co ona robi!!!!! Głupia, ale mam nadzieję, że Justin to jkoś zniesie i będą razem. Czekam na następny kocie!!! <3333
    / MM

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba :))
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  7. JEZU ! Genialny *-* Ale przegięła zdecydowanie !
    Jejku oby Justinowi nic nie było :) Mam nadzieję ,że szybko dodasz 21 rozdział weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  8. BOŻE! CUDOWNY BLOG! ZAZDROSZCZĘ TALENTU! CZEKAM OCZYWIŚCIE NA WIĘCEJ!! :*:* <3

    OdpowiedzUsuń
  9. cudowny, nie spodziewałam się że Kate jest do tego zdolna a tu proszę. jestem cholernie ciekawa co będzie dalej. życzę weny i czekam na kolejny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham ! ❤️genialny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  11. Omg ale akcja no to się porobiło między nimi :o ciekawe kto dzwonił omg nie mogę się doczekać następnego*.* uwielbiam to cudo <3

    OdpowiedzUsuń
  12. OMG co się tu porobiło ?! Kate co ty robisz w sumie Justin też czemu ją okłamujesz jeju ucufcjen Od kogo Kate odebrała telefon ?! Czemu taki krótki... Nie no pisz następny, bo nie mogę się doczekać... Normalnie kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem co mam powiedzieć... MIAZGA po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  14. cudowny :** nie mogę się doczekać nn <3 !!

    OdpowiedzUsuń
  15. Brak mi słów.... zajebisty :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Niesamowity !!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Super jak zawsze !!! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejuuu... w takim momencie ciekawe kto to dzwoni !! :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiem co powiedzieć cudowny rozdział <# jak zawsze zresztą :**

    OdpowiedzUsuń
  20. Szkoda, że tak krótko no ale ważne, że w końcu jest. Świetnie piszesz. Nie mogę się doczekać kolejnego!

    OdpowiedzUsuń
  21. Taak bardzo 'nudny rozdział'. Mysle, że to był Justin i, że Kate przerwie to co robiła i do niego pojedzie ... tylko jeśli sie dowie, że zrobiła loda jakiemuś gosciowi w kiblu to nie będzie zadowolony ...

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja pitole. Co ona sobie myśli? ... kurwa . Się wkurzylam przepraszam :) czemu w takim momencie? ? Czekam na kolejny i dziękuję za ten :-*

    OdpowiedzUsuń
  23. następny szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Jest cudowny i wygląd, i rozdział <3 czekam na nn :)) @belieberbbee

    OdpowiedzUsuń
  25. CO WTF DLACZEGO W TAKIM MOMENCIE?? JEJKU ŚWIETNY! +WYGLĄD BLOGA TEŻ :) xx

    OdpowiedzUsuń
  26. Dawaj błagam rób szybkoo <3 ja już nie potrafię się opanować *-* jeszcze NEVER nie czytałam takiego zajebistego opowiadania <3 Błagam Cię ♥♥ Dodaj dzisiaj kolejnyyy <3 Tylko 2 razy dłuższy :* Błagam ♥♥♥♥ ~ #Klaudia:*

    OdpowiedzUsuń
  27. O jaaa... Źle się dzieje! Dlaczego w takim momencie? Dlaczego? ;) czekam nn ;3

    OdpowiedzUsuń
  28. czekam na kolejny : )

    OdpowiedzUsuń
  29. Zaczelam czytac i nie potrafilam czytac *____* Czekam na kolejny z niecierpliwoscia

    OdpowiedzUsuń
  30. cudowny!;o nie umiem się doczekać następnego:c

    OdpowiedzUsuń
  31. Niby krótki rozdział, ale i tak zajebisty. Wygląd śliczny! Zresztą już to mówiłam. Czekam <3 @believeinmeduke

    OdpowiedzUsuń
  32. Niby krótki ale i tak zajebisty. Co ta Kate wyprawia? Zastanawia mnie od kogo ten telefon... może James? Może Justin? Czekam! @believeinmeduke

    OdpowiedzUsuń
  33. Baaaaaardzo świetny :))
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  34. kurde! co się dzieje? co z Kate?! A Justin...?! i kto dzwoni, tyle pytań, a kiedy odpowiedzi? ja chcę nn!!!

    OdpowiedzUsuń
  35. Rozdział genialny. Moim zdaniem Kate nie zachowała się zbyt rozsądnie. Aby zapomnieć o Justinie chce nawet zrobić loda przypadkowemu kolesiowi, eh, cała Kate. Jestem bardzo ciekawa kto do niej zadzwonił. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :) x

    OdpowiedzUsuń
  36. Rozdział ciekawy i świetny! Nie mogę doczekać się następnego! Wygląd wolałam tamten ale ten też jest świetny! :))

    OdpowiedzUsuń
  37. Jestem bardzo ciekawa kto do niej zadzwonił ghjuhujik i trochę głupio, że Kate zrobiła loda przypadkowemu kolesiowi eh czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Ciekawe kto do niej zadzwonił. Nie wiem czemu ale wydaje mi się, że to Kimberly. Może jestem głupia. Tak jestem. Rozdział cudowny i mam nadzieję, że Kate pogodzi się z Justinem i nie dojdzie do niczego więcej między nią a tym przypadkowym chłopakiem z imprezy. Bardzo mnie zaintrygowałaś. Czekam na następny i oczywiście życzę ci weny skarbie ;*
    person-who-changed-my-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja chce następny! jezu daj mi następny! błagam no! GENIALNY ♥

    OdpowiedzUsuń
  40. ON NIE JEST NUDNY!!!! On jest zajebisty

    OdpowiedzUsuń
  41. SUPER !!!! CZEKAM NA NEXT !!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  42. Zaje*isty! *.*
    Kto to dzwonił?!
    Uhuhuhu czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  43. Rozdział swietny! I wcale nie nudny!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  44. Boskiii , jejku , czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  45. Idealny! Po prostu kocham Twoje opowiadanie ♥ I Ciebie też, za to jaka jesteś, że przynosisz innym uśmiech. Bądź zawsze taka i nigdy się nie zmieniaj. A co do opowiadań - są idealne, genialne. Życzę Ci dalszego szczęścia w pisaniu. Aby były jeszcze ciekawsze i abyś miała więcej czytelników. Pozdrawiam
    ask.fm/mistycznaluiza2

    OdpowiedzUsuń
  46. "przepraszam za ten krótki i pewnie nudny rozdział." nie no spoko, Kate robi kolesiowi loda, kłóci się z Justinem, a ty mówisz, że nudny XD
    super ci wychodzi to co robisz, więc nie przestawaj! ja czekam na kolejny bo jak zwykle przerwałaś w takim momencie że mam ochotę cię udusić XD
    całuski :*

    OdpowiedzUsuń
  47. świetny tylko jestem ciekawa gdzie to wszystko zmierza :) ale skup się na swoim życiu, to jest ważniejsze :) /@KarolinaGrzeskow

    OdpowiedzUsuń
  48. świetny rozdział! czekam na nn 💕

    OdpowiedzUsuń
  49. bosko /monikapxo

    OdpowiedzUsuń
  50. Boże, kocham to <3 @karolinus180

    OdpowiedzUsuń
  51. kiedy następnyy

    OdpowiedzUsuń
  52. Przerwałaś w takim momencie, wstydź się! Sfehchjbfehjf, nie no, uwielbiam to i czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  53. Jezu co ona zrobiła boże następny

    OdpowiedzUsuń
  54. Jezu co ona zrobiła
    Jezu nie
    Co Justin zrobi jak się dowie?
    Mam wrażenie, że dzwonił James.
    Nie przeżyję tego, że Kate ... no wiecie.
    Zachowała się jak dziwka
    PO CO?!
    Yaaa.
    Nie wytrzymam do następnegooo.
    @AyeAyeeJustin

    OdpowiedzUsuń
  55. Ale jestem na ciebie wkurwiona ! XD Zdradza swojego ukochanego z jakims blondaskiem ! XD ale sie ciesze ze jest ten telefon ! :D

    OdpowiedzUsuń