Kate’s POV:
Obudziło mnie krzątanie w
apartamencie. Leniwie przetarłam oczy, czując narastający ból czaszki. Jak ja
się tutaj znalazłam? Ostatnią rzeczą, którą udało mi się zapamiętać było to jak
obciągałam Justinowi. Przypominając to sobie, chciałam się uśmiechnąć, jednak kac
był tak natarczywy, że moja twarz wykrzywiła się w grymasie.
Powoli rozejrzałam się dookoła,
by zobaczyć, że przy drzwiach apartamentu Justin ubiera buty. Po chwili nasze
spojrzenia skrzyżowały się, a na jego policzkach pojawił się rumieniec. Emm…
Coś mnie ominęło?
- Dzień dobry – jego zachrypnięty
głos wywołał na moim ciele ciarki. – Zanim cokolwiek powiesz lepiej weź
tabletkę – mówiąc to wskazał palcem na nocną szafkę tuż obok. Sięgnęłam po lek
i butelkę wody. Bez słowa ją połknęłam, chcąc pozbyć się uporczywego bólu.
- Hej – wreszcie odpowiedziałam,
gdy moje gardło zostało odpowiednio nawilżone. – Gdzie idziesz? – Spytałam, nie
chcąc, by gdziekolwiek odchodził. Szczególnie teraz. Szczególnie po tym, co
zrobiliśmy. Poczułam przyjemne ciepło w brzuchu, uwalniające stado motylków.
-
Muszę coś załatwić – odpowiedział zdawkowo, a jego postawa się zmieniła. – Będę
niedługo – rzucił, otwierając drzwi. Zanim mogłam się odezwać, jego już nie było.
Tabletka,
którą połknęła zaczęła działać. Migrena powoli ustępowała, a moje powieki z każdą
chwilą coraz wolniej się rozchylały. Ponownie zapadłam w sen.
Megan’s POV:
-
Nie rób tego – usłyszałam męski głos z drugiego pokoju, gdy moja dłoń chwyciła
telefon. James wpadł do salonu, wpatrując się w urządzenie.
-
Wiesz przecież, że powinna wiedzieć – stwierdziłam, chełpiąc się tą chwilą. Tak
długo na nią czekałam.
-
Ale nie w taki sposób. Nie możesz od tak zrzucić na nią bombę, jeszcze w
dodatku przez telefon.
- Odkąd ty się o nią martwisz,
hm? – Parsknęłam, siadając na fotelu. Założyłam nogę na nogę, czekając na
chwilę, gdy uzyskam od niego pozwolenie. Jeszcze chwila.
- Nie możesz zrobić tego Justinowi – jego głos
był stanowczy, jednak wiedziałam, że szybko uda mi się złamać ten mur.
- Dobrze wiesz, że to już nie
kwestia ich związku. Nie czujesz się winny tego, że ona przez ten cały czas
żyje w niewiedzy? Nigdy nie powiedziałeś jej, że to wszystko między nami
zaczęło się o wiele wcześniej. Nie wie, że zdradzałeś ją już dobre kilka
miesięcy przed wyprowadzką. James,
naprawdę nie gryzie cię sumienie? – Zrobiłam smutną minę, by trochę go
skruszyć. Chciałam żeby ta ździra byłą zraniona. Kate nie zasługuje na
szczęście, a ja zrobię wszystko, by je odebrać.
Za to, że chciała mi go
zabrać. Mojego Jamesa. Wredna, fałszywa suka.
- Po prostu jest mi jej szkoda
– kłamałam jak z nut, byleby tylko osiągnąć swój cel.
- Więc chcesz do niej
zadzwonić i tak po prostu o wszystkim powiedzieć? – Parsknął sarkastycznie. –
Mogłabyś ą równie dobrze zaprosić na całą uroczystość – zaśmiał się,
przeczesując swoje włosy. Nagle w mojej głowie zapaliła się żarówka.
-
A wiesz, że to wcale nie jest głupi pomysł? – Nim mógł mnie zatrzymać,
znalazłam numer dziewczyny w kontaktach i po prostu zadzwoniłam.
Kate’s POV:
Z mojego twardego snu, obudził mnie dźwięk
telefonu. Justina nadal nie było. Sięgnęłam po komórkę, prawie natychmiast odbierając
połączenie.
-
Tak? – Szepnęłam, próbując stłumić ziewnięcie.
- Katie? – Usłyszałam przesłodzony
głos i od razu pożałowałam, że w ogóle się obudziłam.
- Cześć Megan – rzuciłam od
niechcenia, siadając na łóżku.
- Mam dla ciebie propozycję
nie do odrzucenia – emanowała wręcz podnieceniem, a mi od tego aż zachciało się
wymiotować. Kaszlnęłam niezręcznie. Nie odezwałam się, więc ta ciągnęła dalej.
- Wybierzesz się ze mną na
kolację? Gdzieś za dwie godziny? – Za dwie godziny? Kolacja? Która jest
godzina? Zaskoczona spojrzałam na zegarek. Kurwa, szesnasta. Przespałam prawie
cały dzień?
- Serio? – Odezwałam się,
zanim przemyślałam to, co chcę powiedzieć. Ta jedynie zaśmiała się słodko, a
mnie znów wzięło na wymioty.
- Muszę ci coś ważnego
powiedzieć – stwierdziła, kiedy w końcu przestała się śmiać.
- Okeeeej – odpowiedziałam przeciągle.
- W takim razie do zobaczenia
za dwie godziny w Bestii (*to ten sam
lokal, w którym Justin musiał uciekać do toalety, bo zauważył Jamesa i Megan*)
- Taa – westchnęłam, a gdy
połączenie zostało przerwane, w końcu uwolniłam tak długo przetrzymywane
ziewnięcie. Zaskoczona i trochę zdenerwowana, ruszyłam w końcu do łazienki. O
czym Megan może chcieć ze mną rozmawiać?
Po ponad godzinie wyszłam z
hotelu. Wiał delikatny, chłodny wiatr. Wsunęłam kosmyki włosów, które uciekły z
koka, za ucho, rozglądając się za taksówką. Po jakichś piętnastu minutach
złapałam jedną i pośpiesznie do niej wsiadłam. Gdy tylko podałam miejsce
docelowe, od razu pochłonęły mnie myśli na temat tego wieczoru.
O czym ona chce rozmawiać?
Dlaczego tak nagle się do mnie
odezwała?
Ale
jedna sprawa zastanawiała mnie bardziej od innych.
Gdzie przez ten cały czas
podziewa się Justin?
*
Przekroczyłam wreszcie próg
dobrze znanej mi restauracji. Starałam się dyskretnie rozejrzeć za blondynką,
którą po kilku sekundach zauważyłam w jednym z boksów. Przybrałam na twarzy
mały, fałszywy uśmiech, idąc w jej kierunku. Radość Megan na mój widok była tak
bardzo przesadzona, że od razu wiedziałam, iż jest wymuszona.
Gestem ręki wskazała miejsce
naprzeciwko siebie. Rozsiadłam się wygodnie, a po chwili pojawiła się kelnerka.
Zamówiłam sałatkę dnia i szklankę wody, wiedząc, że nic cięższego nie przełknę.
Miałam za dużo na głowie. Krótsze włosy odruchowo przetarłam je z czoła, dłonią.
- Więc? – Przerwałam niezręczną
ciszę.
- Co więc? – Zapytała głupio,
a ja poczułam, że zaczynam jej nienawidzić jeszcze bardziej.
- Jezu, miałaś ze mną o czymś pogadać,
tak? – Zacisnęłam szczękę, nie chcąc wybuchnąć. Zauważyłam, że ostatnio stałam
się bardziej emocjonalna. A podobno miałam być właśnie bardziej twarda, prawda?
- Może tak grzeczniej, hm? – Z
jej twarzy zniknął uśmiech, a w oczach pojawiły się groźne iskry. Zadrżałam.
- Jeśli chcesz to mogę sobie
iść. Nie mam zamiaru błagać cię o cokolwiek – podniosłam się w zamiarze wyjścia,
jednak jej ręka znalazła się na moim nadgarstku i skutecznie mnie zatrzymała.
- Siadaj, maleńka – znów ten
fałszywy uśmiech, który doprowadzał mnie do szaleństwa.
-
Nie mam dużo czasu – wysyczałam, z westchnięciem opadając na fotel.
-
Ja ci go również nie chcę zabierać, pragnę jedynie byś o wszystkim się
dowiedziała.
-
Wszystkim, jakim kurwa wszystkim? – Wysyczałam, zdenerwowana. Podeszła do nas
kelnerka z zamówieniem, ale ani myślałam o tym, by w tamtym momencie coś zjeść.
- Jezu, dziewczyno, co ty taka
porywcza, co? – Jej śmiech przemienił się w pisk. Cholera, ona jest taka
irytująca.
- Może najpierw porozmawiajmy,
co u ciebie? Jak tam układa się tobie i Justinowi?
- Nie mogłabyś nam obu tej
zbędnej gadki odpuścić? Przejdź po prostu do sedna – wzięłam łyk napoju, gdyż
nagle zrobiło mi się sucho w gardle. Miałam złe przeczucia.
- Jakaś ty porywcza. Już
rozumiem, dlaczego tak bardzo podobasz się Justinowi – stwierdziła kokieteryjnie.
- Nie znasz go – odpowiedziałam
cicho, strzelając palcami. Nagle straciłam całą pewność siebie, a mój oddech
przyśpieszył.
- Oj, Katie, Katie – nagle dłoń
blondynki, złapała moją. Chciałam się wyrwać, jednak jej uścisk był za mocny, a
długie paznokcie wbiły mi się w skórę. Kciuk Megan zaczął głaskać moje knykcie.
Poczułam jak włoski na moim ciele stają dęba.
- Pamiętasz, gdy poznałaś mnie
pierwszy raz? Wtedy, gdy przyszłaś niezaproszona do naszego hotelu? – Spytała,
akcentując słowo „niezaproszona”. Nie chcą okazywać własnej słabości, przytaknęłam
pewnie głową.
- Prawie wygadałam się o
naszej tajemnicy – ściszyła swój głos. Spojrzałam na nią zaskoczona, oczekując
wyjaśnień. Nie odezwałam się ani słowem.
- Mojej i Jamesa, tak dla
jasności. – Mówiąc to wyszczerzyła się do mnie, jakbym miała jej dać cukierka.
Nie ze mną te numery, paniusiu.
- I? – Wydusiłam, siląc się na
zdawkowy ton.
- Praktycznie nic nie wiesz,
dziewczyno. Nie jesteś świadoma czegoś, co działo się przez dobre kilka
miesięcy – mało brakowało, a roześmiałaby mi się w twarz, gdy ja starałam się
grać opanowaną i zupełnie niezainteresowaną.
- Więc jeśli jestem taka niedoinformowana to
może mi o wszystkim powiesz, hm? – Sama byłam zaskoczona, że ów zdanie
wydostało się z moich ust i to jeszcze tak płynnie. Moja podświadomość stanęła
i zaczęła bić mi brawo. Uśmiechnęłam się dumnie.
- Mój i Jamesa romans nie
zaczął się kilka dni przed jego decyzją o przeprowadzce. Nadal zachodzę w głowę
jak mogłaś tego nie zauważyć. Jesteśmy ze sobą od dobrych kilku miesięcy.
Poznał mnie krótko po rozpoczęciu waszego związku, a ty przez cały ten okres
byłaś okłamywana. – Mimo, że wpatrywałam się w nią jak zahipnotyzowana, jej
słowa nie zrobiły na mnie ogromnego wrażenia, a pewnie takiego efektu
oczekiwała. Nie ze mną te numerki, suko.
- Wydaje ci się – specjalnie przedłużałam
swoją wypowiedź, by ją zdenerwować. – Że tego nie wiedziałam, tak? Najwyraźniej
twój chłopak nie mówi ci wszystkiego. Kiedy spotkaliśmy się ostatnim razem
wszystko mi wygadał. – Łgałam jak pies, byleby wyprowadzić ją z równowagi.
Najwyraźniej podziałało, ponieważ jej oczy powiększyły się, a szczęka zwęziła.
- Coś jeszcze? – Podniosłam widelec,
umieszczając go w daniu. Nabiłam kawałek kurczaka i liść zielonej sałatki,
które powoli wsunęłam do ust.
- W sumie to mam coś dla
ciebie – stwierdziła, osiągając po raz kolejny spokój. Sięgnęła do swojej
torebki, by po chwili wyjąć z niej bladoróżową kopertę. Podała mi ją, znów
uśmiechając się szeroko. Nieśpiesznie wzięłam ją do rąk. Nożem, leżącym na
stole rozcięłam górę, a moje drżące palce wyjęły zawartość.
Przełykając głośno ślinę,
rozłożyłam kartkę.
W moich dłoniach znajdowało
się zaproszenie.
Zaproszenie na ślub.
Ślub Jamesa i Megan.
Po raz kolejny dziś zaschło
mi w gardle.
~*~
od autorki: Chciałabym, żeby każdy zajrzał tutaj:
klik link klik
I jeszcze raz wszystkim z Was gorąco dziękuję za sto tysięcy wejść.
Gdybym tutaj napisała, że jesteście niesamowici, byłoby to niedopowiedzeniem roku.
Tym razem ograniczę się do notatki, bo znów zacznę ryczeć.
Wszystko macie wyjaśnione w linku.
PS. Jeszcze nigdy nie pisało mi się żadnego rozdziału tak łatwo.
Może to dlatego, że czekałam na ten moment od początku opowiadania?
Tweetujcie wasze opinie na temat rozdziału i opowiadania z hashtagiem #ypomPL, a ja wybiorę za kilka dni dwie osoby, no może trzy, jeśli będziecie zaangażowani, którym wyślę list.
W ramach podziękowania za…
wszystko.
PS2. Szczerze Wam powiem, że nie pamiętałam, czy pisałam o tym ile trwał związek Kate i Jamesa, dlatego wszędzie pisałam "kilka miesięcy". Mam najwyraźniej sklerozę. xd
70 KOMENTARZY = NOWY ROZDZIAŁ
oooo matulu.. kocham to opowiadanie. Ciekawe co to za tajemnica dotycza Justina? uwielbiam to poprostu czekam na nn
OdpowiedzUsuńKobieto zabijasz! To jest zajebiste! <3
OdpowiedzUsuńNormalnie ladbsvdcsaasjdvsahdcshd...
Jezu kocham Cię dziewczyno i Twoje opowiadanie, to jest genialne:*
OdpowiedzUsuńKurwa to jest boskie *o* i ten szok kiedy sie dowiedzialam ze megan i james sie pobieraja O.o szczerze to zycze im najgorszego
OdpowiedzUsuńO wszystkim już wie... wow, zajebisty rozdział! :) tylko nie rozumiem co Justin miał z tym wspólnego. Chyba, że to jeszcze nie wszystko, zabijasz mnie dziewczyno! Do następnego! Ilysm <3
OdpowiedzUsuńSUPER !!!! CZEKAM NA NEXT !!!!! :-)
OdpowiedzUsuńNAJLEPSZE OPOWIADANIE
OdpowiedzUsuńnowy rozdzial szybkooooooo bo umre!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie i rozdział genialny <3
OdpowiedzUsuńBoze kocham ro opowiadanie ! Cżekam na nn
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, czekam na kolejny! <3 skomentowałam wszystkie rozdziały, jestem z Tobą od samego początku, czytam na bieżąco i będę do samego końca! kocham bardzo :*
OdpowiedzUsuńrozdział genialny, nie mogę się doczekać następnego 💞 @kidrauhlsdreamx
OdpowiedzUsuńDawaj szybko następny! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńŚwietny rodział i opowiadanie , jesteś genialna dziewczyno
OdpowiedzUsuńCzekam na next :****
świetny rozdział bardzo mi się podoba ;))
OdpowiedzUsuń@SwaglandJB
nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału. świetnie piszesz i mam nadzieję, że kiedyś będzie można kupić Twoją książkę :)
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze cudowny i zapierając dech w piersiach, czekam na następny
OdpowiedzUsuńO Boże to jest boskie! *.* ciekawe co będzie na ślubie i ogólnie w innych rozdziałach! Kocham ♥
OdpowiedzUsuńCiekawe co Justin ma z tym wszystkim wspólnego? :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział! Kocham to! <33 jesteś niesamowita! :*
Ja chcę nowy rozdziaaaaał *.*
OdpowiedzUsuńJesteś genialna, zajebista, boska, cudowna i nie wiem jaka jeszcze XD
Kocham!!! ;*** <3
*o* diseikjxwom to jest takie zajebiste boziu jak ja nie mogę się doczekać następnego rozdziału , jestem ciekawa czy to cała prawda , dlaczego Justin miałby stracić Kate , kocham cie czekam nn <333333 *.*
OdpowiedzUsuńisdojfijsfis jeju ja chce już nowy rozdział nie mogę doczekać się kolejnego /@KlaudiaSwaggg
OdpowiedzUsuńJa się zastanawiam skąd Ty bierzesz pomysły, serio. Twoja orginalność i pomysłowość mnie zdumiewa. Człowiek ma wrażenie, że wie już wszystko, a tu nagle BUM kolejna bomba. Kocham Twoje opowiadanie, a z każdym rozdziałem intryguje mnie jeszcze bardziej. Mimo, że nie wiem wszystkiego o Justinie z opowiadania, bo podejrzewam, że nie o sam ślub tu chodzi, jest moją ulubioną postacią. Jego miłość do Kate jest czymś wspanialym. Sama Kate zaczyna mnie denerwować, ale w sumie zmianę zawdzięcza Justinowi. Jeli chodzi o samą Ciebie, to jesteś jedną z najwspanialszych i najmilszych autorek ff. Ogromnie się poświęcasz, w pełni oddajesz się pisaniu i najważniejsze jesteś w tym wszystkim szczera. Nie znam Cię osobiście, ale z Ask'a, grupy na Fb i notatek pod rozdziałem mogę stwierdzić, że jesteś kochanną osobą. <3 #MuchLove Patrycja
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam już wcześniej ten rozdział i komentowałam. Dlaczego nie ma mojego komentarza? WTF? :D Super jest! Wreszcie powoli wszystko się wyjaśnia. Ale co ja zrobię jak skończysz to opowiadanie? _._
OdpowiedzUsuńperfect!
OdpowiedzUsuńkocham <3
OdpowiedzUsuńOmg boskie...
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze ze Ja to nie ruszylo
czekam na nastepny
@aga_belieber
Cudownyy rozdział, czekam nn <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj znalazłam Twoje opowiadanie i muszę Ci powiedzieć, że jest świetne.. Wszystkie rozdziały i w ogóle <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ahirxfmirmfjrix *_*
Btw, zapraszam również do siebie love-quintessence.blogspot.com
Ten blogu jest po prostu idealny <3<3<3<3Czekam na.nowy rozdział, już nie mogę się doczekać! :****
OdpowiedzUsuńkocham, kocham, kocham! a ty dziewczyno jesteś niesamowita! ❤☺
OdpowiedzUsuńjak zwykle fajnie mi sie czytało ; )
OdpowiedzUsuńGenialny , czekam na nn <33
OdpowiedzUsuńJezu to opowiadanie jest idealne! *.* już nie mogę się doczekać nowego rozdziału! ;D
OdpowiedzUsuńNie musisz dziekowac to ja dziekujei pewnie tez wszyscy ze to piszesz i
OdpowiedzUsuńtak bardzo sie w to wciagasz i angazujesz. A rozdział jak zwykle idealny
wow, nie spodziewalam sie tego!
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńwow, no to się zapowiada akcja :D czekamy na następny
OdpowiedzUsuńDawaj , dawaj następny! ;d czekam z niecierpliwością <3 jesteś świetna ;)
OdpowiedzUsuńNo w końcu wszystko się wyjaśni !
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać kiedy dodasz kolejny
OdpowiedzUsuńrozdział jest mega >>>>>>>
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie ;D świetnie piszesz ily
OdpowiedzUsuńnareszcie się wszystko wyjaśni ahhaha
OdpowiedzUsuńco prawda nie przeczytałam tego rozdziału, ale zaczęłam czytać ff i muszę przyznać, że jest mega jeju
OdpowiedzUsuńjejka kocham to opowiadanie *.*
OdpowiedzUsuńfajnie
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy ciąg :)
OdpowiedzUsuńFajniiiieee <3 czkeaam na nn :)
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała, że piszesz takie cudooo <3
OdpowiedzUsuńKocham i już się nie mogę doczekać nn <3
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńto jest najlepsze ff jakie czytałam!
OdpowiedzUsuńkocham te opowiadanie, nie mogę się doczekać rozwiązania
OdpowiedzUsuńjesteś wspaniała! czekam na następny
OdpowiedzUsuńciekawe co z tym ma wspólnego Justin!
OdpowiedzUsuńkocham kocham KOCHAM! cudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńdodaj szybciutko kolejny, bo umrę zaraz haaahah
OdpowiedzUsuńyou part of me>>>>>>>>>>>>>>>>
OdpowiedzUsuńkocham cię za to, że piszesz te ff <3
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńjejku świetny rozdział, strasznie trzyma w napięciu!! kocham Cię :*
OdpowiedzUsuńBoże czy Katy przyjmie zaproszenie? mcksancnalcnskalqoejfn c ja chce nowyyyy *.*
OdpowiedzUsuńskąd ty bierzesz wene na coś takiego? kobieto uwielbiam Cie! <3
OdpowiedzUsuńboze jaka ta megan to sukaaa, ale nie trzymaj nas juz w niepewności wyjaśniaj wszystko kochanie :((
OdpowiedzUsuńDAWAĆ NOWY BO UMREEEEEEEEEEEEEEEEEEE !!!!! ;C :p ;*
OdpowiedzUsuńtak bardzo chce już nowy rozdział kvhbsdjhbdsh :))
OdpowiedzUsuńps. kocham cie
Ah równocześnie bym chciała żeby wszystko już było jasne i nie chciała, bo wtedy skończy się opowiadanie! Ale mnie wciągnęło...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuń