!NOTATKA POD ROZDZIAŁEM!
Miłego czytania misie x
Miłego czytania misie x
Kate’s POV:
-
Kate? Potrzebuję cię, teraz. – Usłyszałam drżący głos James’a po drugiej
stronie słuchawki i prawie natychmiast wróciła do mnie umiejętność racjonalnego
myślenia. Spojrzałam na podnieconego Zac’a, siedzącego w kabinie z opuszczonymi
spodniami i nadal rozchylonymi ustami.
- Słucham? – Mój głos był
mocno zachrypnięty przez alkohol, którym się upiłam.
- Skarbie – słowo delikatnie
wypowiedziane przez chłopaka spowodowało u mnie drżenie palców.
- Jestem zajęta – powiedziałam
szybko, chcąc uniknąć dalszej rozmowy, jednak niezbyt mi się to udało, ze
względu na jego reakcję.
- Pewnie pieprzysz się z
Bieber’em, mam rację? – Poczułam ciarki na całym ciele, gdyż jego humor zmienił
się w ciągu kilku sekund.
- Kim jest Bieber? – Spytałam
idiotycznie.
- Jesteś w nim zakochana, a
nawet nie podał ci swojego nazwiska? – Zarechotał złośliwie. – Justin, jest tam
teraz, tak? – Słysząc jego słowa, obróciłam się twarzą do nieznajomego, z
którym dzieliłam kabinę. Poczułam ukłucie w brzuchu na samą myśl tego, co
właśnie zrobiłam.
- Nie, nie ma go tu – odpowiedziałam
pośpiesznie, zakłopotana i zawstydzona swoim postępowaniem.
- Więc mogłabyś przyjechać? To
naprawdę dla mnie ważne – nie potrafiłam uwierzyć w to, co się działo. Głos
James’a z każdym wypowiadanym wyrazem coraz bardziej załamywał się, aż zamilkł,
a ja usłyszałam jego… płacz?
- Zaraz będę w twoim
mieszkaniu – rzuciłam i po chwili wcisnęłam czerwoną słuchawkę. Poprawiając
swój strój, zaczęłam bełkotać niezrozumiałe zdania skierowane do blondyna,
jednak on za bardzo się nimi nie przejmował, bo był bliski zaśnięcia. Szczerze
powiedziawszy – martwiłam się o stan swojego byłego. Nigdy nie słyszałam, by
był w takiej rozsypce, a spędziłam z nim naprawdę kawał czasu.
Wyjście z klubu zajęło mi
trochę, ze względu na nachalnych dupków, którzy przystawiali się do mnie. Przyznam,
że nie obyło się bez użycia siły, oczywiście jedynie w kwestii samoobrony.
Nie wierzyłam we własne
szczęście, gdy stanęłam na prawie opustoszałej ulicy, a na parkingu zauważyłam
taksówkę. Podbiegłam do niej, nie zważając nawet na ból w stopach. Dzięki
później porze znalazłam się pod wieżowcem w pięć minut. Energicznym krokiem
podeszłam pod drzwi, by dostać się do lobby, jednak zatrzymał mnie dziwny
dźwięk. Kilka metrów dalej znajdowała się ławka, na której siedział nie, kto
inny jak James.
- Jestem – powiedziałam z
zadyszką, siadając obok niego. Nim mogłam zaprotestować jego ramiona oplotły
moje ciało. Do moich nozdrzy dostał się odór Danielsa.
- Nie wierzę. Oboje jesteśmy
najebani, ja czuję się jak dziwka, a ty beczysz. Do czego my się Jay nawzajem
doprowadziliśmy, co? – Zadrwiłam, zanim zdołałam ugryźć się w język. Przez
natłok zdarzeń nadal miałam skłonność do gadulstwa.
- I to wszystko przeze mnie –
jego odpowiedź była ledwie słyszalna przez podmuchy wiatru. Zestresowana
zaczęłam „strzelać” palcami, do czasu, aż chwycił moje dłonie i spojrzał mi w
oczy. Światło ulicznej latarni rzucało na nas poświatę, dzięki czemu mogłam
zauważyć jego smutne oczy.
-
Wszystko spierdoliłem – odezwał się w końcu, po długiej chwili ciszy.
Siedzieliśmy praktycznie naprzeciw siebie, trzymając swoje ręce splecione.
- James – wiedząc, że jest w
złym stanie chciałam poprawić mu jakoś humor, jednak przerwał mi.
- Nie próbuj mnie nawet
obronić, bo to ty powinnaś być na mnie wściekła.
-
Byłam – zagryzłam wnętrze policzka, bojąc się rozwoju tej rozmowy. – Ale
przeszło mi. Teraz mam Justin’a – ku mojemu zaskoczeniu, przerwał mi krzykiem.
-
Nie! – Spojrzałam na niego pytająco, zupełnie wytrącona z równowagi.
-
Nie możesz z nim być.
-
Bo? – Warknęłam. Był pijany i gadał bzdury, więc dlaczego nadal tam siedziałam?
-
Po prostu nie możesz! – Warknął, łapiąc dłońmi moją twarz. Czułam na policzkach
jego przyśpieszony oddech.
-
Nie rozumiesz, prawda? – Mówiąc to, delikatnie musnął palcem moją kość
policzkową.
-
Nadal jesteś moja. Nie pozwolę ci odejść – z głośnego tonu, nagle przerodził
się chwiejny szept.
-
Bredzisz – warknęłam przez zęby, chcąc wstać, jednak jego szybki refleks i
mocne ramiona mnie zatrzymały.
-
Chociaż mnie wysłuchaj, skarbie – jego niebieskie oczy dziwnie szkliły się, gdy
ja starałam się uspokoić bicie serca.
-
Spierdoliłem, zostawiając cię dla Megan, ale teraz nie naprawię tego słowami.
Nic nie cofnie moich błędów, ale chcę byś w końcu zrozumiała, co do ciebie
czuję. Każdy twój uśmiech poprawia mi humor, twój głos, gdy wypowiadasz nawet
najprostsze zdania uwalnia stado motyli w moim brzuchu. To, co mówię, zawsze
wypowiadają kobiety, ale nie potrafię nic więcej. To oklepane. Teraz, gdy
jesteś z Justin’em – zamilkł na chwilę, a mi przez myśl przeszło pytani to ja z nim jestem?
- Wreszcie zrozumiałem, co
straciłem. – Słysząc jego pełen żalu głos, wzięłam głęboki oddech. – Jestem również
pewny, że nie byłaś ze mną szczęśliwa. Tak prawdziwie, jak jesteś teraz przy
nim. Straciłem cię i niestety tego nie zmienię, bo ty masz Bieber’a, a ja mam
Megan. Chciałem byś po prostu wiedziała, że rozumiem swoje błędy i najchętniej
cofnąłbym czas, by znów być przy tobie. – Na jego twarzy pojawiły się strużki
łez, a ja machinalnie starałam je wierchem dłoni i zanim mogłam ją zdjąć, James
mnie zatrzymał.
- Brakowało mi ciebie –
dopiero po chwili dotarło do mnie to jak blisko siebie się znajdujemy.
Praktycznie siedziałam na jego kolanach, a nasze usta znajdowały się od siebie
w odległości kilku milimetrów.
- Przestań – szepnęłam, nie
chcąc by do czegoś doszło. Kiedy w końcu się od niego uwolniłam, on odpieprza
takie akcje. Wcześniej nie obchodziły go moje uczucia, a teraz nagle chce do
mnie wrócić.
- Nie potrafię się od ciebie odsunąć – jego oddech
wylądował na moich ustach, sekundę przed pocałunkiem. Nie spodziewałam się, że
się do tego posunie. Jego wargi masowały moje, kiedy w mojej głowie toczyła się
walka. Z jednej strony chciałam go odrzucić, uderzyć czy cokolwiek, a z drugiej
tęskniłam za jego pocałunkami. Niestety jak to często u mnie bywa mój rozum przegrał
z pożądaniem i poddałam się. Chłonęłam każdy jego najczulszy dotyk. Męska dłoń
sunęła po moim policzku, by po czasie skierować się w stronę piersi. Płonęłam,
nie będąc pewną swoich poczynań.
Kiedy w końcu zabrakło mi
powietrza, odsunęłam się. Obydwoje czuliśmy się niekomfortowo w tej sytuacji,
przez co nie potrafiliśmy na siebie spojrzeć. Najpierw zrobiłam loda jakiemuś
nieznajomemu, teraz nagle całuje się z James’em – co dzisiaj jest ze mną nie
tak?!
- Tęskniłem za tym – jęknął,
kładąc dłonie na moich odkrytych udach.
- Wiesz, że to niewłaściwe?
- Nic nie poradzę na to, co
czuje moje serce – na te słowa, poczułam ogromną gulę w gardle. Nasze
spojrzenia wreszcie się spotkały. Wyjęłam z torebki telefon, po chwili
przerażona godziną. Była czwarta rano.
- Kurwa – syknęłam, wstając.
Chłopak zrobił to samo, a jego ciało natychmiast się zachwiało. Był bardziej
nawalony niż sądziłam.
- Muszę wracać – stwierdziłam,
wybierając numer. Dzięki ci Boże, że taksówki były również dostępne w nocy. Po
chwili usłyszałam głos starszego mężczyzny, któremu podałam adres. Ramiona
James’a znalazły się na mojej talii, gdy stałam tam, wpatrując się w światło
latarni.
Trwaliśmy tak bez słowa, w
oczekiwaniu na przyjazd samochodu. Bałam się powrotu do hotelu, gdyż wiedziałam,
że będę musiała zmierzyć się z Justin’em, jednak cały czas przetwarzałam w
myślach słowa Jay’a. On nadal coś do mnie czuł, szkoda tylko, że teraz, kiedy w
końcu jestem „szczęśliwa” z innym.
Nasze pożegnanie trwało
krótko. Musnął wargami moje czoło, szepcząc:
- Odezwę się jak najszybciej,
kochanie. – Nie odpowiedziałam, drżącymi nogami kierując się do auta. Siedząc
na tylnim siedzeniu, podczas podróży, cały czas przetwarzałam zdarzenia z dnia
dzisiejszego. Kłótnia z Justin’em, potem klub i feralne zdarzenie w toalecie, a
na koniec spotkanie ze swoim byłym, które również obróciło się przeciwko mnie. Nie miałam bladego pojęcia, co robię.
W apartamencie poszłam od razu
do łazienki, nie zwracając uwagi na wnętrze pokoju. Wodą i odrobiną toniku
zmyłam makijaż, zdjęłam sukienkę, zostając jedynie w majtkach. Nie przejmowałam
się tym wcale, bo naprawdę chciało mi się spać. Kiedy wreszcie dotarłam do
łóżka, poczułam obok siebie czyjeś ciało. Przez resztki alkoholu we krwi i
zmęczenie nawet się nie przestraszyłam. Rzuciłam tylko okiem na męską twarz.
Twarz Justin’a. Z uśmiechem na twarz, nie przejmując się nawet tym, co czekać
mnie będzie jutro, zasnęłam.
~kilka godzin później~
Poczułam
chłodny powiew wiatru na moich odkrytych piersiach, przez co mruknęłam
zniecierpliwiona. Głowa pękała mi w szwach, a słoneczne promienie nie pozwalały
mi otworzyć oczu. Nagle stało się coś, przez co prawie wyskoczyłam z łóżka.
-
Powinniśmy chyba porozmawiać. – Zachrypnięty i stanowczy głos Justin’a
spowodował powrót wszystkich nocnych zdarzeń. Z przerażeniem rozchyliłam
powieki. Wściekły szatyn siedział na łóżku, napinając nerwowo szczękę. Przerażona
przełknęłam resztki śliny, w oczekiwaniu na to, co miało się zdarzyć…
~*~
~*~
Czy tylko ja jestem przerażona tym wszystkim?
Teraz wszystko nagle spadło na biedną Kate, która nie potrafi sobie poradzić z uczuciami.
Sądzicie, że powie o wszystkim Justin'owi?
No i zostawiam was z rozmyślaniem nad tym czy James naprawdę za nią tęskni,
czy po prostu... chce dobrać się do jej majtek?
Zaskoczeni obrotem spraw? Mam nadzieję, że tak. ♥
PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY, ROZDZIAŁ NIESPRAWDZONY.
od autorki: Możecie mnie zabić za długość rozdziału, bo są to zaledwie
trzy strony,
ale właśnie zaczęłam wakacje i częściej wychodzę ze znajomymi,
co również wiąże się z tym, że mniej czasu poświęcam blogowi.
Dlatego chcę dziś/jutro napisać rozdział do przodu, żebyście później nie narzekali,
bo szczerze powiedziawszy mam dość spamu na asku. Nie zabraniam oczywiście pytać się o to, kiedy rozdział, bo to oznacza, że jesteście zainteresowani, ale niektórzy zaczęli mnie obwiniać i hejtować.
Jesteście dla mnie cholernie ważni i chcę żebyście wiedzieli, że nigdy nie zawieszę bloga, bez względu na wszystko. Dlatego też proszę, żebyście komentowali, bo wtedy wiem, ze mam dla kogo pisać. :)
ale właśnie zaczęłam wakacje i częściej wychodzę ze znajomymi,
co również wiąże się z tym, że mniej czasu poświęcam blogowi.
Dlatego chcę dziś/jutro napisać rozdział do przodu, żebyście później nie narzekali,
bo szczerze powiedziawszy mam dość spamu na asku. Nie zabraniam oczywiście pytać się o to, kiedy rozdział, bo to oznacza, że jesteście zainteresowani, ale niektórzy zaczęli mnie obwiniać i hejtować.
Jesteście dla mnie cholernie ważni i chcę żebyście wiedzieli, że nigdy nie zawieszę bloga, bez względu na wszystko. Dlatego też proszę, żebyście komentowali, bo wtedy wiem, ze mam dla kogo pisać. :)
Czy tylko ja jestem przerażona tym wszystkim?
Teraz wszystko nagle spadło na biedną Kate, która nie potrafi sobie poradzić z uczuciami.
Sądzicie, że powie o wszystkim Justin'owi?
No i zostawiam was z rozmyślaniem nad tym czy James naprawdę za nią tęskni,
czy po prostu... chce dobrać się do jej majtek?
Zaskoczeni obrotem spraw? Mam nadzieję, że tak. ♥
Dziewczyno, jesteś najlepsza. Płaczę jak dziecko, przysięgam.
OdpowiedzUsuńOMG! Nadal do mnie nie dociera jak ona mogła zrobić loda nieznajomemu... no i całować się z James'em! Kurde ja chce, żeby w końcu się wszystko wyjaśniło... i żeby była z Justyn'em! <3 Rozdział świetny! Czekam na nn... kc xoxo yolo
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaa! Jak najszybciej dawaj kolejny rozdział! <3 naprawdę nie mogę się doczekać:* no i jestem ciekawa czy będzie awantura, kurde... czekam! ♥
OdpowiedzUsuńWszystkie pomysły na komentarze dotyczące każdego twojego nowego rozdziału po prostu przepadły. Nie jestem w stanie określić słowami tego. Pomimo krótkiego rozdziału jest świetny i zostawiasz dla nas ten niedosyt. :)
OdpowiedzUsuńWeny życzę @roleyhopes
boski , czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńZa każdym razem niecierpliwie czekam na następny
OdpowiedzUsuńMasaaakra.
Będzie awantura
Jak nic
I zgadłam, że James dzwonił
Niech on spierdziela od niej nooo
Wszystko zepsuje
Biedny Justin
@AyeAyeeJustin
mhmhm co się dzieję omg ja jestem mega zaskoczona bo nie spodziewałam się że to James do niej zadzwoni i to w takiej sprawie, może mówił prawdę i teraz Kate będzie rozdarta pomiędzy ich dwóch? :O do następnego i much love♥☺
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział *o* myślałam że to Justin do niej dzwonił a tu bum James eh i jeszcze się pocałowali coś mi się wydaje że teraz już tak szybko się nie ułoży między Kate a Justinem
OdpowiedzUsuńnie umiem się doczekaać:):-*
OdpowiedzUsuńBoję się następnego rozdziału!! :O Ale czekam :D A ten był wspaniały!!! ♥
OdpowiedzUsuńjejku...
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdział. miłych wakacji, baw się dobrze :) pozdrawiam / @KarolinaGrzeskow
OKURWAKURWAKURWAKURWA - nie. Kate musi być z Justinem. James niech wypierdala.
OdpowiedzUsuńDziękuję, do widzenia.
www.love-choice.blogspot.com
Kocham te opowiadanie mogłam by jeden rozdział czytać w kółko i w kółko jiajsdiuAJDSAISDJ / @KlaudiaSwaggg
OdpowiedzUsuńświetny rozdział
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńzaje rozdział jak ja to kocham i cb też ♥ @swaggie123469
OdpowiedzUsuńGkdjvhddjbin bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńTutaj się tyle dzieje, że aż trudno mi to ogarnąć! Kurde, Kate ma przejebane, po prostu. Drama nadchodzi coś czuję!
OdpowiedzUsuńTo wszystko dzieje się tak szybko... Co będzie z Kate i Justinem ?! Czy ona powie mu prawdę?! Rozumiem, że zaczynasz wakacje i stąd te rozdziały ale mam nadzieję, że po tę jakoś nam to wynagrodzisz :D Aha i jeszcze jedno bo wcześniej było napisane, że jest już 4 rano i tam jedzie do domu a potem jest, że następny dzień ? Bo jeśli to nie błąd to jak oni długo spali ?! :o No nic czekam na nn xx
OdpowiedzUsuńchodziło mi o południe tego samego dnia, już poprawiłam :*
UsuńTeż tak właśnie myślałam x
Usuńświetny rozdział, czekam na kolejny. Zawsze musisz nas trzymać w napięciu :D <3
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak zareaguje na to Justin <3 Czekam na następny :***
OdpowiedzUsuńChcę następny *-* @belieberbbee
OdpowiedzUsuńŚwietny tyle mogę powiedzieć :* krótki i mało się w nim dziej ale dobry :)
OdpowiedzUsuńjeju, jaki obrót akcji. czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział! :o @believeinmeduke
OdpowiedzUsuńkocham ten blog <3 nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny : )
OdpowiedzUsuńNo weź już tak nie utrudniaj, no proszę niech oni będą już razem szczęśliwi.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńKate co ty robisz ? cudowny rozdział czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńproszę skarbie tylko nie powracaj Kate do Jemsa nie cierpię go kłamliwy chuj. Mam nadzieje,że Kate w końcu będzie pewna tego,że kocha Justina bo tak jest i o. Dziękuję za napisanie rozdziału kocham cię i do następnego xx
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie <33
OdpowiedzUsuńJeny, jeny, jeny, jeny *-*
OdpowiedzUsuńKiedy następny? Czekam z zniecierpliwieniem *-*
Super. Ciekawe czy się pogodzą ;) czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńOcho zaczela sie powazna rozmowa na ktorej hahah biedna katy. Justin bd jej a jeams niech jeboe sie na twarz
OdpowiedzUsuńswietny ale O CHOLERA
OdpowiedzUsuńswietny
OdpowiedzUsuńnastepny szybko <3
OdpowiedzUsuńNastepny szybciutko tylko szybko! Rozdzial miazga
OdpowiedzUsuńJak ona mogła to wszystko zróbić? Nie rozumiem..
OdpowiedzUsuńOby nic pomiędzy nią i Justinem się nie zmieniło i byli dalej razem!
Kocham to! <3
Swietny <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że podły James ją zostawi, bo ona ma być z Justinem. Swoją drogą ciekawe o czym chce z nią rozmawiać..
OdpowiedzUsuńŚwietne *.*
OdpowiedzUsuńŚwietne *.*
OdpowiedzUsuńŻeby tylko to pomiędzy nimi nie doszło do czegoś więcej...głupi James
OdpowiedzUsuńWOW!!! Swietny *.* czekam nn :D
OdpowiedzUsuńJeju szkoda mi teraz Kate. Jest taka zagubiona i nie wie co ma robić. Mam nadzieję, że będzie jednak z Justinem. Czekam na nn i weny życzę :)
OdpowiedzUsuńboze boze boze. Ja zaraz nie wytrzymam... muszeee wiedzieć co jest dalej *o* To opowiadanie jest jak uzależnienie. Serio
OdpowiedzUsuńSuper!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! czekam na następny!
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, że Kate nie ulegnie James'owi i że wszystko się ułoży z Justinem. czekam na kolejny ♥
OdpowiedzUsuńsuper ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze zostanie z Justinem , czekam na nastepny :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ze wybierze Justina , czekam na nastepny :*
OdpowiedzUsuńOMG :** Oby Kate i Justin bbyli razem :*
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :**
kc
OdpowiedzUsuńbiedna Kate :c jak ona to rozwiąże , oby Justin nie był na nią zły , boże tyle emocji *.* kocham rozdział boski , czekam nn <3333333
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńDla jaya podziekujemy, niech spier**** od jej majtek, buziole
OdpowiedzUsuńSCzerze to się wkurzylam na nią. Co ona sobie myśli jak się zachowuje. . Niech James spierdziela bo mnie wkurza xd dziękuję kotku xxx
OdpowiedzUsuńsuper:(<3
OdpowiedzUsuństara... wymiękłam. WOW i nic więcej. Jesteś wspaniała, najlepsza. Nie mogę przestać myśleć o tym blogu hahahah ♥/ MM.
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham !! Cudowny blog ;*
OdpowiedzUsuńjejku, świetny rozdział x
OdpowiedzUsuń