21.06.2014

21. Every tomorrow is a day I never plan.

!NOTATKA POD ROZDZIAŁEM!
Miłego czytania misie x 

Kate’s POV:
            - Kate? Potrzebuję cię, teraz. – Usłyszałam drżący głos James’a po drugiej stronie słuchawki i prawie natychmiast wróciła do mnie umiejętność racjonalnego myślenia. Spojrzałam na podnieconego Zac’a, siedzącego w kabinie z opuszczonymi spodniami i nadal rozchylonymi ustami.
            - Słucham? – Mój głos był mocno zachrypnięty przez alkohol, którym się upiłam.
            - Skarbie – słowo delikatnie wypowiedziane przez chłopaka spowodowało u mnie drżenie palców.
            - Jestem zajęta – powiedziałam szybko, chcąc uniknąć dalszej rozmowy, jednak niezbyt mi się to udało, ze względu na jego reakcję.
            - Pewnie pieprzysz się z Bieber’em, mam rację? – Poczułam ciarki na całym ciele, gdyż jego humor zmienił się w ciągu kilku sekund. 
            - Kim jest Bieber? – Spytałam idiotycznie.
            - Jesteś w nim zakochana, a nawet nie podał ci swojego nazwiska? – Zarechotał złośliwie. – Justin, jest tam teraz, tak? – Słysząc jego słowa, obróciłam się twarzą do nieznajomego, z którym dzieliłam kabinę. Poczułam ukłucie w brzuchu na samą myśl tego, co właśnie zrobiłam.
            - Nie, nie ma go tu – odpowiedziałam pośpiesznie, zakłopotana i zawstydzona swoim postępowaniem.
            - Więc mogłabyś przyjechać? To naprawdę dla mnie ważne – nie potrafiłam uwierzyć w to, co się działo. Głos James’a z każdym wypowiadanym wyrazem coraz bardziej załamywał się, aż zamilkł, a ja usłyszałam jego… płacz?
            - Zaraz będę w twoim mieszkaniu – rzuciłam i po chwili wcisnęłam czerwoną słuchawkę. Poprawiając swój strój, zaczęłam bełkotać niezrozumiałe zdania skierowane do blondyna, jednak on za bardzo się nimi nie przejmował, bo był bliski zaśnięcia. Szczerze powiedziawszy – martwiłam się o stan swojego byłego. Nigdy nie słyszałam, by był w takiej rozsypce, a spędziłam z nim naprawdę kawał czasu.
            Wyjście z klubu zajęło mi trochę, ze względu na nachalnych dupków, którzy przystawiali się do mnie. Przyznam, że nie obyło się bez użycia siły, oczywiście jedynie w kwestii samoobrony.
            Nie wierzyłam we własne szczęście, gdy stanęłam na prawie opustoszałej ulicy, a na parkingu zauważyłam taksówkę. Podbiegłam do niej, nie zważając nawet na ból w stopach. Dzięki później porze znalazłam się pod wieżowcem w pięć minut. Energicznym krokiem podeszłam pod drzwi, by dostać się do lobby, jednak zatrzymał mnie dziwny dźwięk. Kilka metrów dalej znajdowała się ławka, na której siedział nie, kto inny jak James. 
            - Jestem – powiedziałam z zadyszką, siadając obok niego. Nim mogłam zaprotestować jego ramiona oplotły moje ciało. Do moich nozdrzy dostał się odór Danielsa.
            - Nie wierzę. Oboje jesteśmy najebani, ja czuję się jak dziwka, a ty beczysz. Do czego my się Jay nawzajem doprowadziliśmy, co? – Zadrwiłam, zanim zdołałam ugryźć się w język. Przez natłok zdarzeń nadal miałam skłonność do gadulstwa.
            - I to wszystko przeze mnie – jego odpowiedź była ledwie słyszalna przez podmuchy wiatru. Zestresowana zaczęłam „strzelać” palcami, do czasu, aż chwycił moje dłonie i spojrzał mi w oczy. Światło ulicznej latarni rzucało na nas poświatę, dzięki czemu mogłam zauważyć jego smutne oczy.
            - Wszystko spierdoliłem – odezwał się w końcu, po długiej chwili ciszy. Siedzieliśmy praktycznie naprzeciw siebie, trzymając swoje ręce splecione. 
            - James – wiedząc, że jest w złym stanie chciałam poprawić mu jakoś humor, jednak przerwał mi.
            - Nie próbuj mnie nawet obronić, bo to ty powinnaś być na mnie wściekła.
            - Byłam – zagryzłam wnętrze policzka, bojąc się rozwoju tej rozmowy. – Ale przeszło mi. Teraz mam Justin’a – ku mojemu zaskoczeniu, przerwał mi krzykiem.
            - Nie! – Spojrzałam na niego pytająco, zupełnie wytrącona z równowagi.
            - Nie możesz z nim być.
            - Bo? – Warknęłam. Był pijany i gadał bzdury, więc dlaczego nadal tam siedziałam?
            - Po prostu nie możesz! – Warknął, łapiąc dłońmi moją twarz. Czułam na policzkach jego przyśpieszony oddech.
            - Nie rozumiesz, prawda? – Mówiąc to, delikatnie musnął palcem moją kość policzkową.
            - Nadal jesteś moja. Nie pozwolę ci odejść – z głośnego tonu, nagle przerodził się chwiejny szept.
            - Bredzisz – warknęłam przez zęby, chcąc wstać, jednak jego szybki refleks i mocne ramiona mnie zatrzymały.
            - Chociaż mnie wysłuchaj, skarbie – jego niebieskie oczy dziwnie szkliły się, gdy ja starałam się uspokoić bicie serca. 
            - Spierdoliłem, zostawiając cię dla Megan, ale teraz nie naprawię tego słowami. Nic nie cofnie moich błędów, ale chcę byś w końcu zrozumiała, co do ciebie czuję. Każdy twój uśmiech poprawia mi humor, twój głos, gdy wypowiadasz nawet najprostsze zdania uwalnia stado motyli w moim brzuchu. To, co mówię, zawsze wypowiadają kobiety, ale nie potrafię nic więcej. To oklepane. Teraz, gdy jesteś z Justin’em – zamilkł na chwilę, a mi przez myśl przeszło pytani to ja z nim jestem?
            - Wreszcie zrozumiałem, co straciłem. – Słysząc jego pełen żalu głos, wzięłam głęboki oddech. – Jestem również pewny, że nie byłaś ze mną szczęśliwa. Tak prawdziwie, jak jesteś teraz przy nim. Straciłem cię i niestety tego nie zmienię, bo ty masz Bieber’a, a ja mam Megan. Chciałem byś po prostu wiedziała, że rozumiem swoje błędy i najchętniej cofnąłbym czas, by znów być przy tobie. – Na jego twarzy pojawiły się strużki łez, a ja machinalnie starałam je wierchem dłoni i zanim mogłam ją zdjąć, James mnie zatrzymał.
            - Brakowało mi ciebie – dopiero po chwili dotarło do mnie to jak blisko siebie się znajdujemy. Praktycznie siedziałam na jego kolanach, a nasze usta znajdowały się od siebie w odległości kilku milimetrów. 
            - Przestań – szepnęłam, nie chcąc by do czegoś doszło. Kiedy w końcu się od niego uwolniłam, on odpieprza takie akcje. Wcześniej nie obchodziły go moje uczucia, a teraz nagle chce do mnie wrócić. 
            -  Nie potrafię się od ciebie odsunąć – jego oddech wylądował na moich ustach, sekundę przed pocałunkiem. Nie spodziewałam się, że się do tego posunie. Jego wargi masowały moje, kiedy w mojej głowie toczyła się walka. Z jednej strony chciałam go odrzucić, uderzyć czy cokolwiek, a z drugiej tęskniłam za jego pocałunkami. Niestety jak to często u mnie bywa mój rozum przegrał z pożądaniem i poddałam się. Chłonęłam każdy jego najczulszy dotyk. Męska dłoń sunęła po moim policzku, by po czasie skierować się w stronę piersi. Płonęłam, nie będąc pewną swoich poczynań. 
            Kiedy w końcu zabrakło mi powietrza, odsunęłam się. Obydwoje czuliśmy się niekomfortowo w tej sytuacji, przez co nie potrafiliśmy na siebie spojrzeć. Najpierw zrobiłam loda jakiemuś nieznajomemu, teraz nagle całuje się z James’em – co dzisiaj jest ze mną nie tak?!
            - Tęskniłem za tym – jęknął, kładąc dłonie na moich odkrytych udach. 
            - Wiesz, że to niewłaściwe? 
            - Nic nie poradzę na to, co czuje moje serce – na te słowa, poczułam ogromną gulę w gardle. Nasze spojrzenia wreszcie się spotkały. Wyjęłam z torebki telefon, po chwili przerażona godziną. Była czwarta rano.
            - Kurwa – syknęłam, wstając. Chłopak zrobił to samo, a jego ciało natychmiast się zachwiało. Był bardziej nawalony niż sądziłam. 
            - Muszę wracać – stwierdziłam, wybierając numer. Dzięki ci Boże, że taksówki były również dostępne w nocy. Po chwili usłyszałam głos starszego mężczyzny, któremu podałam adres. Ramiona James’a znalazły się na mojej talii, gdy stałam tam, wpatrując się w światło latarni.
            Trwaliśmy tak bez słowa, w oczekiwaniu na przyjazd samochodu. Bałam się powrotu do hotelu, gdyż wiedziałam, że będę musiała zmierzyć się z Justin’em, jednak cały czas przetwarzałam w myślach słowa Jay’a. On nadal coś do mnie czuł, szkoda tylko, że teraz, kiedy w końcu jestem „szczęśliwa” z innym.
            Nasze pożegnanie trwało krótko. Musnął wargami moje czoło, szepcząc:
            - Odezwę się jak najszybciej, kochanie. – Nie odpowiedziałam, drżącymi nogami kierując się do auta. Siedząc na tylnim siedzeniu, podczas podróży, cały czas przetwarzałam zdarzenia z dnia dzisiejszego. Kłótnia z Justin’em, potem klub i feralne zdarzenie w toalecie, a na koniec spotkanie ze swoim byłym, które również obróciło się przeciwko mnie.  Nie miałam bladego pojęcia, co robię. 
            
            W apartamencie poszłam od razu do łazienki, nie zwracając uwagi na wnętrze pokoju. Wodą i odrobiną toniku zmyłam makijaż, zdjęłam sukienkę, zostając jedynie w majtkach. Nie przejmowałam się tym wcale, bo naprawdę chciało mi się spać. Kiedy wreszcie dotarłam do łóżka, poczułam obok siebie czyjeś ciało. Przez resztki alkoholu we krwi i zmęczenie nawet się nie przestraszyłam. Rzuciłam tylko okiem na męską twarz. Twarz Justin’a. Z uśmiechem na twarz, nie przejmując się nawet tym, co czekać mnie będzie jutro, zasnęłam.


~kilka godzin później~

            Poczułam chłodny powiew wiatru na moich odkrytych piersiach, przez co mruknęłam zniecierpliwiona. Głowa pękała mi w szwach, a słoneczne promienie nie pozwalały mi otworzyć oczu. Nagle stało się coś, przez co prawie wyskoczyłam z łóżka.
            - Powinniśmy chyba porozmawiać. – Zachrypnięty i stanowczy głos Justin’a spowodował powrót wszystkich nocnych zdarzeń. Z przerażeniem rozchyliłam powieki. Wściekły szatyn siedział na łóżku, napinając nerwowo szczękę. Przerażona przełknęłam resztki śliny, w oczekiwaniu na to, co miało się zdarzyć…
~*~

~*~

od autorki: Możecie mnie zabić za długość rozdziału, bo są to zaledwie trzy strony,
ale właśnie zaczęłam wakacje i częściej wychodzę ze znajomymi,
co również wiąże się z tym, że mniej czasu poświęcam blogowi.
Dlatego chcę dziś/jutro napisać rozdział do przodu, żebyście później nie narzekali,
bo szczerze powiedziawszy mam dość spamu na asku. Nie zabraniam oczywiście pytać się o to, kiedy rozdział, bo to oznacza, że jesteście zainteresowani, ale niektórzy zaczęli mnie obwiniać i hejtować.
Jesteście dla mnie cholernie ważni i chcę żebyście wiedzieli, że nigdy nie zawieszę bloga, bez względu na wszystko. Dlatego też proszę, żebyście komentowali, bo wtedy wiem, ze mam dla kogo pisać. :)

Czy tylko ja jestem przerażona tym wszystkim?
Teraz wszystko nagle spadło na biedną Kate, która nie potrafi sobie poradzić z uczuciami.
Sądzicie, że powie o wszystkim Justin'owi?
No i zostawiam was z rozmyślaniem nad tym czy James naprawdę za nią tęskni,
czy po prostu... chce dobrać się do jej majtek?
Zaskoczeni obrotem spraw? Mam nadzieję, że tak. ♥ 

PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY, ROZDZIAŁ NIESPRAWDZONY.

64 komentarze:

  1. Dziewczyno, jesteś najlepsza. Płaczę jak dziecko, przysięgam.

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG! Nadal do mnie nie dociera jak ona mogła zrobić loda nieznajomemu... no i całować się z James'em! Kurde ja chce, żeby w końcu się wszystko wyjaśniło... i żeby była z Justyn'em! <3 Rozdział świetny! Czekam na nn... kc xoxo yolo

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaaaaaa! Jak najszybciej dawaj kolejny rozdział! <3 naprawdę nie mogę się doczekać:* no i jestem ciekawa czy będzie awantura, kurde... czekam! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie pomysły na komentarze dotyczące każdego twojego nowego rozdziału po prostu przepadły. Nie jestem w stanie określić słowami tego. Pomimo krótkiego rozdziału jest świetny i zostawiasz dla nas ten niedosyt. :)
    Weny życzę @roleyhopes

    OdpowiedzUsuń
  5. Za każdym razem niecierpliwie czekam na następny
    Masaaakra.
    Będzie awantura
    Jak nic
    I zgadłam, że James dzwonił
    Niech on spierdziela od niej nooo
    Wszystko zepsuje
    Biedny Justin
    @AyeAyeeJustin

    OdpowiedzUsuń
  6. mhmhm co się dzieję omg ja jestem mega zaskoczona bo nie spodziewałam się że to James do niej zadzwoni i to w takiej sprawie, może mówił prawdę i teraz Kate będzie rozdarta pomiędzy ich dwóch? :O do następnego i much love♥☺

    OdpowiedzUsuń
  7. cudowny rozdział *o* myślałam że to Justin do niej dzwonił a tu bum James eh i jeszcze się pocałowali coś mi się wydaje że teraz już tak szybko się nie ułoży między Kate a Justinem

    OdpowiedzUsuń
  8. nie umiem się doczekaać:):-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Boję się następnego rozdziału!! :O Ale czekam :D A ten był wspaniały!!! ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. jejku...
    czekam na kolejny rozdział. miłych wakacji, baw się dobrze :) pozdrawiam / @KarolinaGrzeskow

    OdpowiedzUsuń
  11. OKURWAKURWAKURWAKURWA - nie. Kate musi być z Justinem. James niech wypierdala.
    Dziękuję, do widzenia.

    www.love-choice.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham te opowiadanie mogłam by jeden rozdział czytać w kółko i w kółko jiajsdiuAJDSAISDJ / @KlaudiaSwaggg

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  14. zaje rozdział jak ja to kocham i cb też ♥ @swaggie123469

    OdpowiedzUsuń
  15. Gkdjvhddjbin bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  16. Tutaj się tyle dzieje, że aż trudno mi to ogarnąć! Kurde, Kate ma przejebane, po prostu. Drama nadchodzi coś czuję!

    OdpowiedzUsuń
  17. To wszystko dzieje się tak szybko... Co będzie z Kate i Justinem ?! Czy ona powie mu prawdę?! Rozumiem, że zaczynasz wakacje i stąd te rozdziały ale mam nadzieję, że po tę jakoś nam to wynagrodzisz :D Aha i jeszcze jedno bo wcześniej było napisane, że jest już 4 rano i tam jedzie do domu a potem jest, że następny dzień ? Bo jeśli to nie błąd to jak oni długo spali ?! :o No nic czekam na nn xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chodziło mi o południe tego samego dnia, już poprawiłam :*

      Usuń
    2. Też tak właśnie myślałam x

      Usuń
  18. świetny rozdział, czekam na kolejny. Zawsze musisz nas trzymać w napięciu :D <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem ciekawa jak zareaguje na to Justin <3 Czekam na następny :***

    OdpowiedzUsuń
  20. Chcę następny *-* @belieberbbee

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny tyle mogę powiedzieć :* krótki i mało się w nim dziej ale dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  22. jeju, jaki obrót akcji. czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział! :o @believeinmeduke

    OdpowiedzUsuń
  23. kocham ten blog <3 nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  24. czekam na kolejny : )

    OdpowiedzUsuń
  25. No weź już tak nie utrudniaj, no proszę niech oni będą już razem szczęśliwi.

    OdpowiedzUsuń
  26. Kate co ty robisz ? cudowny rozdział czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  27. proszę skarbie tylko nie powracaj Kate do Jemsa nie cierpię go kłamliwy chuj. Mam nadzieje,że Kate w końcu będzie pewna tego,że kocha Justina bo tak jest i o. Dziękuję za napisanie rozdziału kocham cię i do następnego xx

    OdpowiedzUsuń
  28. Kocham to opowiadanie <33

    OdpowiedzUsuń
  29. Jeny, jeny, jeny, jeny *-*
    Kiedy następny? Czekam z zniecierpliwieniem *-*

    OdpowiedzUsuń
  30. Super. Ciekawe czy się pogodzą ;) czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  31. Ocho zaczela sie powazna rozmowa na ktorej hahah biedna katy. Justin bd jej a jeams niech jeboe sie na twarz

    OdpowiedzUsuń
  32. swietny ale O CHOLERA

    OdpowiedzUsuń
  33. nastepny szybko <3

    OdpowiedzUsuń
  34. Nastepny szybciutko tylko szybko! Rozdzial miazga

    OdpowiedzUsuń
  35. Jak ona mogła to wszystko zróbić? Nie rozumiem..
    Oby nic pomiędzy nią i Justinem się nie zmieniło i byli dalej razem!
    Kocham to! <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Mam nadzieję, że podły James ją zostawi, bo ona ma być z Justinem. Swoją drogą ciekawe o czym chce z nią rozmawiać..

    OdpowiedzUsuń
  37. Żeby tylko to pomiędzy nimi nie doszło do czegoś więcej...głupi James

    OdpowiedzUsuń
  38. WOW!!! Swietny *.* czekam nn :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Jeju szkoda mi teraz Kate. Jest taka zagubiona i nie wie co ma robić. Mam nadzieję, że będzie jednak z Justinem. Czekam na nn i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  40. boze boze boze. Ja zaraz nie wytrzymam... muszeee wiedzieć co jest dalej *o* To opowiadanie jest jak uzależnienie. Serio

    OdpowiedzUsuń
  41. Super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  42. mam nadzieje, że Kate nie ulegnie James'owi i że wszystko się ułoży z Justinem. czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  43. Mam nadzieje ze zostanie z Justinem , czekam na nastepny :*

    OdpowiedzUsuń
  44. Mam nadzieję ze wybierze Justina , czekam na nastepny :*

    OdpowiedzUsuń
  45. OMG :** Oby Kate i Justin bbyli razem :*
    Czekam na nn :**

    OdpowiedzUsuń
  46. biedna Kate :c jak ona to rozwiąże , oby Justin nie był na nią zły , boże tyle emocji *.* kocham rozdział boski , czekam nn <3333333

    OdpowiedzUsuń
  47. Dla jaya podziekujemy, niech spier**** od jej majtek, buziole

    OdpowiedzUsuń
  48. SCzerze to się wkurzylam na nią. Co ona sobie myśli jak się zachowuje. . Niech James spierdziela bo mnie wkurza xd dziękuję kotku xxx

    OdpowiedzUsuń
  49. stara... wymiękłam. WOW i nic więcej. Jesteś wspaniała, najlepsza. Nie mogę przestać myśleć o tym blogu hahahah ♥/ MM.

    OdpowiedzUsuń
  50. Kocham kocham kocham !! Cudowny blog ;*

    OdpowiedzUsuń
  51. jejku, świetny rozdział x

    OdpowiedzUsuń