PRZECZYTAJCIE NOTATKĘ POD ROZDZIAŁEM, TO NAPRAWDĘ WAŻNE.
Następnego dnia odwiedziłam Justina z samego rana, chcąc zobaczyć jak się czuje.
Następnego dnia odwiedziłam Justina z samego rana, chcąc zobaczyć jak się czuje.
-
Dziękuję, że jesteś – powiedział, gdy usiadłam obok niego na łóżku. Nie mógł
mnie ani pocałować ani dotknąć w obawie, że mogłam się zarazić.
-
Drobiazg – odpowiedziałam, podając mu szklankę gorącej herbaty. Bolało mnie
serce, gdy widziałam go w takim stanie.
-
Czujesz się lepiej? – Spytałam, mając przemożną chęć chwycenia go za dłoń. Nie
zrobiłam tego jednak.
-
Odrobinę – zachrypiał, a to wywołało u niego salwę kaszlu. Gdy wrócił mu
normalny oddech zagadnęłam:
-
Może chcesz się przespać?
-
Z takimi propozycjami dopiero jak się wykuruję, skarbie – mówiąc to zabawnie poruszył brwiami, a ja dopiero zrozumiałam podtekst, który zauważył.
-
Oh, co ja z tobą zrobię – zachichotałam.
-
O to również pomartwimy się jak wyzdrowieję. – Posłał mi szczery uśmiech, który
od razu odwzajemniłam. – Ale tak serio to kimnąłbym się.
-
Justinie Bieberze, czy ty mnie zbywasz?
-
Jakże bym mógł?
-
No dobrze, ja cię zostawiam i sama zmykam na ślub. Trzymaj kciuki, żebym nikogo
tam nie rozwaliła. – Na moje słowa zaśmiał się płytko.
-
Tylko pamiętaj, że cię kocham – ważność tych słów uderzyła mnie jak grom. On mnie
kochał, a ja kochałam jego, czy potrzebne było nam coś jeszcze do szczęścia?
*
W swoim apartamencie wzięłam
długą, relaksującą kąpiel, po której pomalowałam paznokcie i twarz, aż wreszcie
założyłam sukienkę. Bardzo chciałam się w niej pokazać szatynowi, ale zważając
na fakt, że pewnie spał, nie przeszkadzałam mu. Na nadgarstki wsunęłam
bransoletki, a włosy zaplotłam w luźny, boczny warkocz.
Wreszcie gotowa wyszłam przed
hotel, gdzie czekała na mnie wcześniej zamówiona taksówka. Pogoda na dworze
była wręcz idealna – słońce delikatnie świeciło, a temperatura w sam raz.
Kiedy kierowca się obrócił, zauważyłam
na jego twarzy zdziwienie wywołane moim strojem. Nie przejmowałam się tym
jednak, szybko podając mu adres z zaproszenia. Wygodnie umościłam się na
fotelu, cały czas myśląc o tym, co mnie dzisiaj czeka.
*
O.
Mój. Boże.
Samochód
zaparkował przed bramą prowadzącą do dworku na obrzeżach miasta. Po obu
stronach kamiennej dróżki znajdowały się namioty, wzdłuż jej natomiast
postawione zostały wielkie kamienne wazony z kwiatami. Moje spojrzenie zatrzymało
się na miejscu, w którym przysięgę mieli złożyć sobie nowożeńcy. Ku mojemu
przerażeniu w pierwszym rzędzie zauważyłam matkę Jamesa, która również mnie
dostrzegła i szybko podeszła. Zszokowana otworzyłam usta.
-
Kate, jak miło cię widzieć – powiedziała, zanim otoczyła mnie swoimi ramionami.
Uśmiechnęłam się na samo wspomnienie naszych spotkań. Podczas mojego związku z
Jamesem byłyśmy naprawdę blisko.
- Dzień dobry – odpowiedziałam,
siląc się na ciepły ton.
- Megan cię zaprosiła? –
Spytała i od razu wyczułam, że tego pożałowała.
- Tak – stwierdziłam krótko,
nie chcąc wdawać się w szczegóły. Nagle jakby znikąd zaczęła sączyć się cicha,
wolna muzyka.
- Mogłam się po niej tego
spodziewać – kobieta widocznie nie starała się ukryć zażenowania. Zaśmiałam
się w duchu. Najwyraźniej nie tylko ja nie lubię tej ździry.
- Chodź, siądziesz za mną, co?
– Zaproponowała, a ja nie miałam serca jej odmówić. Skuliłam się, czując na
sobie spojrzenia kilkunastu gości. Najpewniej byli to znajomi Jamesa, których
również miałam „okazję” poznać. Zajęłam miejsce na jednym z krzeseł, przez cały
czas wpatrując się w swoje palce. Nie byłam w stanie rozejrzeć się po towarzystwie
w obawie, że zobaczę jakąś kpiącą twarz z miną w stylu „patrz, co straciłaś
suko”. Wiedziałam, że z nas dwóch, mnie i Jamesa, to ja miałam lepszą sytuację.
On nadal mnie kochał, gdy mi tak naprawdę zależało tylko na Justinie.
Prawie podskoczyłam, kiedy u
mojego boku zmaterializowała się Kim.
- Gdzie on jest? – Spytała
przejęta.
- Kto? James? Nie mam pojęcia.
Jestem tu sama, nie widzisz? – Odpowiedziałam, wytrącona z równowagi. Zanim
mogłam ją przeprosić, odeszła przywitać się z gośćmi. Westchnęłam, coraz
bardziej sfrustrowana. Przymknęłam powieki, starając się uspokoić szybkie bicie
serca. Czułam, że coś jest nie tak. Przeczułam, że coś się stanie. Zaproszonych
było naprawdę sporo, a prawie każde miejsce było już zajęte.
Słysząc, że cicha muzyka w tle
została wyłączona, zaczęłam się wiercić na swoim miejscu. Więc to już? Obróciłam
się do tyłu, chcąc zobaczyć Megan. Muszę przyznać, że wyglądała naprawdę
pięknie w długiej, idealnie dopasowanej sukni ślubnej. Szła powolnym, subtelnym
krokiem, pod rękę ze (najprawdopodobniej) swoim ojcem. Prawie bez mrugnięcia
okiem nadzorowałam jej przejście, aż do samego końca. James w garniturze
wyglądał cholernie przystojnie. Nawet ogolił się na dzisiejszą okazję. Podeszli
do nich świadkowie. Kim? Ona była świadkiem Megan? Dopiero w tamtym momencie
zauważyłam, w co była ubrana – żółta sukienka pięknie eksponowała jej ciało, a
zielononiebieskie kamienie na ramionach dodawały uroku. Przeniosłam spojrzenie
na świadka Jamesa. Stał do mnie tyłem, więc w pierwszym momencie nie mogłam
dostrzec jego twarzy, jednak wydał mi się dziwnie znajomy. Kiedy odwrócił się
profilem myślałam, że spadnę z krzesła. To przecież był Justin.
Justin.
Cały i zdrowy, na dodatek z
uśmiechem na twarzy.
Był świadkiem Jamesa.
Przepraszam, ale czy ja śnię?
Zamknęłam i ponownie
otworzyłam oczy, a on tam nadal stał.
I wtedy wszystko do mnie
dotarło.
Jego słowa: to jedynie kumpelska przysługa, nic
wielkiego…
Te dziwne zniknięcia.
Wtedy na pewno pomagał szykować ślub.
Jego tajemnicze spotkanie z Jamesem.
Jego tajemnicze spotkanie z Jamesem.
Jak mogłam być taka głupia?
Jak mogłam uwierzyć w jego
wszystkie wyznania miłości?
Przecież on tak naprawdę od
dawna znał Jamesa. Dla niego tutaj przyjechał i mimo to cały czas mi „pomagał”
go odzyskać, chociaż tak naprawdę sprawa na starcie była przegrana. I on dobrze
o tym wiedział. Nieraz mnie oszukał. Sądziłam, że jest ciężko chory i odsypia,
a on tak naprawdę nie chciał, bym się dowiedziała. Co za dupek. Dopiero, kiedy
głos mistrza ceremonii przerwał moje natarczywe, dołujące myśli, poczułam łzy
spływające po moich policzkach. Zanim mogłam się zatrzymać, tak po prostu
zerwałam się z miejsca. Przez płacz prawie nic nie widziałam, więc ciągle
mówiąc „przepraszam” przepychałam się miedzy kolanami gości w moim rzędzie. Usłyszałam
głośny gwar, który nagle wybuchł, ale nie przejmowałam się nim. Czułam się,
jakby zamknięto mnie w szczelnej klatce. Zarejestrowałam jedynie odgłosy
zaskoczenia i ciągłe nawoływanie „Kate”. Najdziwniejsze jednak było to, że moje
imię wykrzykiwane było przez dwa inne, męskie głosy. Nie wiem, co w tamtej
chwili mnie zmotywowało do takiego stopnia, że zaczęłam biec w wysokich
szpilkach, ale już po chwili stałam za bramą. Wytarłam pośpiesznie załzawione
oczy, ścierając tym samym makijaż, ale niezbyt się tym przejęłam. W ostatniej chwili
złapałam wolną taksówkę, która odjeżdżała sprzed wejścia. Chciałam jak
najszybciej stamtąd uciec. W mojej głowie zaczęły przewijać się wspomnienia
związane z Justinem, jego czułe słówka i te niby szczere „kocham cię” tak
nagminnie powtarzane. Po co mu to było? Czyżby poszedł na jakiś układ z
Jamesem, by mnie zniszczyć? Chcieli mnie wykończyć? Najpierw Jay, potem Bieber.
Ja to kurwa mam pecha.
W hotelu nawet nie zastanawiałam się nad tym, co robiłam, po prostu wpadłam do łazienki, zmyłam cały makijaż i założyłam jakieś ciuchy, by po chwili resztę swoich ubrań spakować do walizki. Pośpiesznie ogarnęłam prawie pusty pokój wzrokiem, wyłapując jeszcze bibeloty, należące do mnie. Po półgodzinie udało mi się wszystko zabrać, więc nie obracając się za siebie, zjechałam windą na parter. Miałam zamiar wymeldować się, pojechać na lotnisko i tam czekać na najbliższy lot do Nowego Jorku, nawet gdybym musiała tam spać.
*
-
Czy ty zwariowałeś?! – Krzyknęła Kim, wśród gwaru, który zapanował podczas
uroczystości. Sam nie potrafiłem uwierzyć w to, co się dzieje. Kiedy Kate
wybiegła spod namiotu doznałem szoku - James oświadczył wszem i wobec, że nie
chce ślubu z Megan.
Bo nadal kochał Katie.
A ja swoim tchórzostwem
właśnie ją straciłem.
Kurwa, kurwa, kurwa!
- Nic jej nie powiedziałeś?!
Dziwisz się, że cała zrozpaczona stąd uciekła? Cały świat się jej zawalił.
- Daj mi kurwa pomyśleć! –
Warknąłem, chowając się za namiot. Zacząłem szarpać za włosy, usilnie
zastanawiając się, co miałem w tej sytuacji zrobić. Kim dołączyła do mnie
chwilę później.
- Megan kurwa zniknęła, więc
lepiej spinaj swoją dupę i leć szukać obu, bo jak Meg ją znajdzie to nie wiem
czy coś z Kate zostanie. – Powiedziała stanowczo. Miałem dość jej głupiego
gadania, dlatego też pobiegłem do samochodu.
Oh, pieprzyć was wszystkich.
Musiałem ją zatrzymać i
wszystko wyjaśnić.
Bez względu na to ile razy
powtarzała mi, że mnie kocha to dobrze wiedziałem, że po takim czymś bez słowa
wyjaśnienia z mojej strony po prostu mnie zostawi.
*
To się nazywa mieć szczęście w
nieszczęściu – samolot do Nowego Jorku odlatywał za godzinę, a ja załapałam się
na ostatnie wolne miejsce. Zanim ruszyłam w stronę odprawy, usłyszałam dźwięk
smsa. Pośpiesznie i zupełnie automatycznie odczytałam go.
Od: nieznany
Pożałujesz tego, że wszystko
rozpieprzyłaś.
Poczułam ciarki, ale prawie nie zastanawiając się rozwaliłam telefon butem, a jego resztki wrzuciłam do pobliskiego kosza na śmieci.
Koniec tego dobrego. Teraz czeka
mnie nowe życie. Bez uczuć i związków. Mam dość tych wszystkich intryg.
*
- Kate! Otwórz te pierdolone
drzwi! – Waliłem w wejście do apartamentu dziewczyny, chcąc z nią za wszelką cenę
porozmawiać. Niestety po chwili otworzyła mi starsza pani z ekipy sprzątającej.
- Nie wie pani, gdzie… -
zacząłem, jednak ona szybko mi przerwała.
- Wymeldowała się – spojrzała
na mnie wzrokiem pełnym współczucia.
- Dziękuję – wydusiłem zduszonym
głosem.
Windą pojechałem na parter,
jednak tam również jej nie było.
Wspominałem już, że nienawidzę
swojego życia?
Gdzie ona kurwa mogła być, myśl Bieber, myśl!, krzyczała na mnie
moja podświadomość.
Nie, tylko nie to…
Nie mogła uciec z Los Angeles.
Nie mogła wrócić do Nowego
Jorku…
Ale to zrobiła, moja podświadomość naśmiewała się ze mnie, kiedy
moje serce przeżywało katusze. Wręcz czułem jak rozdziera się ono na milion
kawałeczków.
Kocham
was całym sercem.
Pamiętajcie, że jesteście dla mnie ważni.
Każdy z was jest cudowny na swój zaiebistopozytywniepopierdolony sposób ;]
Jeśli dotarłaś/eś do tego momentu historii Kate, proszę byś zostawił/a komentarz.
Z góry mega dziękuję!
~*~
od autorki: Ktoś kiedyś narzekał, że jest za
mało akcji, sooo…
Nie no, żartuję. Koniec miałam zaplanowany już odkąd zaczęłam pisać YPOM.
Wiem, że zostanę zlinczowana, pobita, nawet może postrzelona w jakąś część ciała przez was… ale bywa xd.
Prosiłabym, żeby każdy przeczytał ten rozdział dwa, a może i nawet trzy razy, bo
KAŻDE SŁOWO jest tu napisane nie bez przyczyny.
Ten swoisty epilog został stworzony naprawdę z rozmysłem.
Wiem, że prawie tu już zasypiacie, ale proszę przeczytajcie tę notatkę do końca.
Tak jak już mówiłam i wiem, że się powtarzam, ale zawsze uważałam, że słowa są na wagę złota. Zresztą pamiętacie słowa Kate we wcześniejszym rozdziale?„Życie najwyraźniej jeszcze kilka razy mnie zaskoczy.” Sprawdziło się? Sprawdziło.
Ja tylko uprzedzam.
Niektórzy mogą być źli, że jednak Kate i Justin nie mają w tej części stabilnego związku,
a wręcz go już nie mają, ale w życiu tak bywa. Nie zawsze jest słodko i romantycznie.
Kolejną część pisać będę na TYM BLOGU. Nie zmieniam linku, po prostu wpierdzielę rozdziały do osobnej zakładki.
Cóż, oczywiście dziękuję za każdy komentarz (1700) i wejście (114,000).
To ogromne liczby i jestem naprawdę mega wdzięczna, że ze mną byliście, jesteście i mam nadzieję, że zostaniecie do końca. Aż mi się płakać zachciało, oh.
Dobra, kończę to, bo zaraz zamienię notatkę w mowę pogrzebową czy coś w ten deseń.
Oops, prawie zapomniałam – druga część pojawi się nie wcześniej niż za TYDZIEŃ, DWA.
Chcę trochę odpocząć od komputera, skorzystać z wakacji i może napisać kilka rozdziałów do przodu.
A tak na koniec, (niczym wisienka na torcie,lel)
zapraszam na
ZWIASTUN DRUGIEJ CZĘŚCI YPOM:
Nie no, żartuję. Koniec miałam zaplanowany już odkąd zaczęłam pisać YPOM.
Wiem, że zostanę zlinczowana, pobita, nawet może postrzelona w jakąś część ciała przez was… ale bywa xd.
Prosiłabym, żeby każdy przeczytał ten rozdział dwa, a może i nawet trzy razy, bo
KAŻDE SŁOWO jest tu napisane nie bez przyczyny.
Ten swoisty epilog został stworzony naprawdę z rozmysłem.
Wiem, że prawie tu już zasypiacie, ale proszę przeczytajcie tę notatkę do końca.
Tak jak już mówiłam i wiem, że się powtarzam, ale zawsze uważałam, że słowa są na wagę złota. Zresztą pamiętacie słowa Kate we wcześniejszym rozdziale?„Życie najwyraźniej jeszcze kilka razy mnie zaskoczy.” Sprawdziło się? Sprawdziło.
Niektórzy mogą być źli, że jednak Kate i Justin nie mają w tej części stabilnego związku,
a wręcz go już nie mają, ale w życiu tak bywa. Nie zawsze jest słodko i romantycznie.
Kolejną część pisać będę na TYM BLOGU. Nie zmieniam linku, po prostu wpierdzielę rozdziały do osobnej zakładki.
Cóż, oczywiście dziękuję za każdy komentarz (1700) i wejście (114,000).
To ogromne liczby i jestem naprawdę mega wdzięczna, że ze mną byliście, jesteście i mam nadzieję, że zostaniecie do końca. Aż mi się płakać zachciało, oh.
Dobra, kończę to, bo zaraz zamienię notatkę w mowę pogrzebową czy coś w ten deseń.
Oops, prawie zapomniałam – druga część pojawi się nie wcześniej niż za TYDZIEŃ, DWA.
Chcę trochę odpocząć od komputera, skorzystać z wakacji i może napisać kilka rozdziałów do przodu.
A tak na koniec, (niczym wisienka na torcie,lel)
zapraszam na
ZWIASTUN DRUGIEJ CZĘŚCI YPOM:
Pamiętajcie, że jesteście dla mnie ważni.
Każdy z was jest cudowny na swój zaiebistopozytywniepopierdolony sposób ;]
Jeśli dotarłaś/eś do tego momentu historii Kate, proszę byś zostawił/a komentarz.
Z góry mega dziękuję!
o mój boże!!!!!!!! za dużo emocji sjdjksndkjas nie mogę uwierzyć jak okropnie zachował się Justin! czekam na drugą część!
OdpowiedzUsuń@bieberauss
Ojacieżpierdziele ;o świetny rozdział ;) z niecierpliwością czekam na drugą część ;>
OdpowiedzUsuńświetny, już nie mogę się doczekać następnej części 🙈
OdpowiedzUsuńbałam się tego rozdziału, bo ostatni, a teraz boję się drugiej części, bo po zapowiedzi mój mózg wymyśla co raz to nowe historie, ale za to mam pewność, że będzie ciekawie! :) nie pozostaje mi nic innego jak czekać tydzień lub dwa na pierwszy rozdział drugiej części :) kocham! :*
OdpowiedzUsuńJejciuuuu :'( dlaczego to tak się kończyło ??? :'( Opowiadanie ogólnie zajebiste , nie mogę się doczekać 2 części *u* . Kurde no , błagam niech Justin pogodzi się z Kate, niech pogodzi się z Kate , niech pogodzi się z Kate , niech pogodzi się z Kate . OMGOEEES :'( . Kocham Jate :'( Proszę niech wrócą do siebie ♥ Kocham !!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńCzekam na drugą część :)
Jezusie Święty, tak bardzo bałam się tego rozdziału... Nie mogę uwierzyć, że ta część tak się kończy. Ale rozdział jest cudowny, w końcu coś się działo! Aż się popłakałam, dupa wołowa ze mnie, haha. Dziękuję Ci za to opowiadanie i czekam z utęsknieniem na drugą część! :)
OdpowiedzUsuńJa chcę już drugą część!!!
OdpowiedzUsuńNie wytrzymam ;c
och... jak się ciesze że będzie II część ♥ mam nadzieje że chociarz ten blog skończy się happy end'em a nie tak jak dwa poprzednie że dziewczyna wyjechała a Justin został sam z... depresją. kocham cię i twojego bloga!! ♥
OdpowiedzUsuńświetny rozdział...czekam na 2 CZĘŚĆ
OdpowiedzUsuńOmg! Justin ty idioto, czemu jej nic nie powiedziałeś?! Boże oby się pogodzili ;c <3 Świetny rozdział!! Tyle emocji... się popłakałam, lol ;'( Kocham Cię i czekam na nn :) YOLO
OdpowiedzUsuńBOSKIE!!! Będę czekać z niecierpliwością na nn!! Wracaj do nas prędko!!
OdpowiedzUsuńOmg! Boze Justin jaki chuj! I domyslilam sie ze tak bedzie z Jamesem haahah, a ten SMS to pewnie Megan. Czekam na kolejne rozdziału z nowej części! Kocham cie za to co robisz i dziękuje ❤️
OdpowiedzUsuńJej jaki zwrot akcji djdjeje. Mam nadzieje że Justin odnajdzie Kate albo coś! Czekam na kolejną część YPOM z niecierpliwością. *-* kocham bardzo ily ♡
OdpowiedzUsuńAchhh, cudooo, dodalas to tak szybko! Dziekuje Ci za pisanie tego opowiadania, serio. Kocham to co robisz i mam nadzieje ze nie przestaniesz :)
OdpowiedzUsuńMartyna :D
Pamiętam jak znalazłam ten blog. Było tylko 9 rozdziałów. Jejku ;/ Czytając notatkę w głowie miałam cały czas fragment : ,,Koniec tego dobrego. Teraz czeka mnie nowe życie. Bez uczuć i związków. Mam dość tych wszystkich intryg. "
OdpowiedzUsuńboję się ;// <3
e spodziewałam się, że James ogarnie dupe i postanowi znów kochać Kate.
Czytając notatkę przeraziłam się, w głowie miałam cały czas słowa : ,,
czekam na 2 częsc :)
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekac kolejnej czesci, miłych wakacji <3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, ale z uwagi na późną porę, bardziej wyczerpujący komentarz, napiszę jutro :)
OdpowiedzUsuńHaha James stwierdził że nie chce ślubu :o wielkie zaskoczenie.Justin to dupa zamiast od razu powiedzieć to nic niro zrobił ...czekam na druga część. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńCholera Sie porobilo, ta megan chyba teraz będzie za nią latać i sie mścić przez tych jełopów xd
OdpowiedzUsuńCudowne opowiadanie, genialnie pisane, świetna, oryginalną fabuła - mistrzostwo :)
Uwielbiam ciebie i tą historię, już nie nogę doczekać Sie dalszej części :-)
aaaaaaaaaaaaaaaaa no spodziewałam się, że go tam zobaczy, ale, że się tak wkurwi ;oo i jeszcze James ? no zaskoczyłaś cholernie ;ooooooo już nie mogę się doczekać drugiej części bo tu nas zostawiłaś tak naprawdę w jednej wielkiej niewyjaśnionej dziurze (głównie przez zwiastun :*) no to ten ;p do prologu lub 1 rozdziału, co tam zdecydujesz :> czekam i pozdrawiam ~brutalgirl
OdpowiedzUsuńOMFG!! Akcja ostro się rozkręciła na sam koniec. Kocham to twoje opowiadanie cholernie mocno. Już nie mogę doczekać się drugiej części. Także odpoczywaj spokojnie i wracaj jak najszybciej. Pozdrawiam i życzę ci dużo weny 💕
OdpowiedzUsuń@sweetheartjus
Ajc jak to szybko minęło :c ale podoba mi sie zakończenie bo wszystko jest pod takim znakiem zapytania przez co jeszcze z większą niecierpliwością czekam.na drugą część :)
OdpowiedzUsuńohhh ... po prostu brak słów <33333 czekam na nn
OdpowiedzUsuńJejku to naprawdę już koniec. Jest cudowny. To opowiadanie jak i ty. Nie mogę się już odczekać drugiej części. Czekam z niecierpliwieniem i powodzenia.
OdpowiedzUsuńPo prost nie wiem co mam na pisać zatkało mnie... Pamiętam jak trafiłam na te ff było tu chyba jakieś 11 rozdziałów ale nadrobiłam to w jeden dzień bo tak ten blog mnie w ciągnął. Nie wieże, że to tak szybko zleciało i jest już koniec pierwszej części. Cieszę się bardzo, że będzie druga część. Jak sobie przypomnę te wszystkie emocje związane z czytaniem tego ff to jednocześnie chce mi się płakać i śmiać :) Jeju tak jak wspomniałaś wcześniej w swojej notce zaczyna się to zmieniać w ,,mowę pogrzebowa" A przecież to jeszcze nie koniec bo będzie druga część.
OdpowiedzUsuńWracając do zakończenia. Normalnie wiedziałam, że na tym ślubie będzie takie wielkie bum. W sumie cieszę się, że te zakończenie nie jest takie słodkie, takie romantiko, ponieważ wszystko teraz stoi pod jednym wielkim znakiem zapytania, co jest wprowadzeniem do 2cz.
Dobra już nie przynudzam :)
PS Dziękuję bardzo, że piszesz dla nas to ff, nawet nie wiesz jak się cieszę gdy wchodzę na tt w powiadomienia a tam, że jest nowy rozdział. Do zobaczenia w drugiej części <3
No i masz wakacje, skorzystaj z nich!
wooow spodziewałam się czegoś podobnego ale nie tego że ona ucieknie. super rozdział. Czekam na druga część :) @Swag_on_Bieebs
OdpowiedzUsuńomg
OdpowiedzUsuńCzy bedzie kontynuacja tego ???musze sie dowiedziec jak bedzie dalej z Kate i z Jussem <3
OdpowiedzUsuńTO CHYBA TWÓJ NAJLEPSZY ROZDZIAŁ !!!!! CZEKAM NA NEXT !!!! :-)
OdpowiedzUsuńO Boże.! Pamietam jak czytałam pierwszy rozdział a to juz koniec? Co? Jejku prolog zostawia dużo do myślenia, no i czekam na 2 część
OdpowiedzUsuń;)
Boże czekam na następną część <3
OdpowiedzUsuńO BOŻE iojdaoisdjasoidjasdoiajsdioasdna s
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się już drugiej części
KOCHAM KOCHAM KOCHAM AJSDOIASDIOAJSZDIUJASWJD
JB_ANGEL0
Jak to już koniec omg cooo, chce drugą czesc ,matko kocham ♥
OdpowiedzUsuńO Jejku nie mogę się doczekać mmmm al obrót akcji napewno jakby jej powiedział to by był rozumiała a teraz powinna mu na kopać do dupy
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIE! W DRUGIEJ CZESCI CHCE SZCZESLIWE ZAKONCZENIE:D
OdpowiedzUsuńcudowny asdlkjsa
OdpowiedzUsuńWow ile tu sie działo. Aż nie,mogę się doczekać następnego. Nie wiem czy dam radę wytrzymać week,or two, but I'll have to. OMG once again.
OdpowiedzUsuńxoxo -N
OMG, całe opowiadanie cudowne naprawdę kocham to i rozumiem, że chcesz odpocząć w wakacje, mieć czas dla siebie, ale cholera hahahha nie wiem czy wytrzymam dwa tygodnie bez opowiadania xd i tak będę codziennie sprawdzać czy czegoś nie dodałaś, a jeszcze ten zwiastun 2 części matko co tam się stanie? :o XD czekam niecierpliwie, two weeks łoł ale i tak jest cudownyy
OdpowiedzUsuńBoze...... oni musza byc razem!
OdpowiedzUsuńCudnyyy ;*
OdpowiedzUsuńCudowny *-*
OdpowiedzUsuńbuziak!í ½í²
OdpowiedzUsuńNajlepsze ♥
OdpowiedzUsuńomg nie moge uwierzyc ze zaraz bedzie koniec. tak zajebiscie mi sie czytalo.
OdpowiedzUsuńaz mi sie goraco zrobilo jak czytalam ten rozdzial. nawet nie wiem dlaczego.
czekam niestety na ostatni rozdzial :'(
@aga_belieber
nie mogę się doczekać drugiej części <3
OdpowiedzUsuńo boże zgon *-* normalnie kocham cię <3 widać ,że kochasz pisać ,bo szykujesz jeszcze drugą część :) inni kończą na paru rozdziałach ,bo im się wena kończy i zapał
OdpowiedzUsuńA tobie nic z tych rzeczy <3 Mam do cb mega szacun <3
Ps Zajebistych wakacji słońce <3
Omg, cudowny.
OdpowiedzUsuńCzekam na część drugą! <3
Czułam że tak będzie...czułam że się rozsypie wszystko i tak się stało :/
OdpowiedzUsuńEhh ;/ spędzili tyle pięknych chwil we dwoje oby się między nimi ułożyło...
Świetny rozdział jak zwykle bardzo wciagający i ciekawy <3
Tak się cieszę że będzie druga część :D fajnie że przesłałas mi link bo te ff jest jednym z moich ulubionych :)
Czekam na kolejny ;)
Pozdrawiam ;*
Marta :)
@xRiskItAllx
Rozdzialy byly swietne :) Czekam na 2 czesc
OdpowiedzUsuńJejuuu :* Mega zajebisty <3 Czekam na nn xD
OdpowiedzUsuńCześć Kochana!
OdpowiedzUsuńWreszcie znalazłam chwilę, by skomentować ostatni rozdział pierwszej części You Part Of Me. I muszę Ci powiedzieć - a nawet przyznać się do tego szczerze - że zakręciła mi się łezka w oku, gdy czytałam ostatnie zdanie. Pamiętam, że jak się poznałyśmy to byłaś etapie siódmego czy ósmego rozdziału. A teraz? Teraz to już koniec. Osobiście bardzo cieszę się, że będziesz kontynuowała historię Justina i Kate, jednak zawsze następne części nie są już odzwierciedleniem tej pierwszej, tej jedynej. Zawsze w nich brakuje już "tego czegoś". Ale mam nadzieję, że zaskoczysz nas jeszcze nie raz i jeszcze nie raz na nas nakrzyczysz i się będziesz złościć, że tak mało komentujemy. Nie zostawiałam komentarza pod każdym rozdziałem, ale Ty dobrze wiesz, że czytałam z zapartym tchem. Czasami nawet nie oddychałam przez te kilka minut, ale to taki mały szczegół, haha. Bądź co bądź historia, którą stworzyłaś, jest naprawdę realistyczna. Szczególnie w wielkich miastach, gdzie każdy może być praktycznie tym kim zapragnie.
Jestem dumna z tego, że moja współautorka All Your Secret wykonała taki kawał dobrej roboty i nie zamierza z tym skończyć. Jesteś idealna w tym co robisz i jak piszesz. Każde Twoje napisane słowo jest muzyką dla mojego serca. I jestem święcie przekonana, że następna część YPOM oraz kolejne Twoje opowiadania będą dla mnie tak samo ważne jak to.
Naprawdę, jeśli sam Justin Bieber byłby w stanie natknąć się chociaż na skrawek tego opowiadania to sądzę, że chciałby przeczytać je całe. Od deski do deski. Chociaż nie, lepiej nie. Wtedy zacząłby czytać kolejne i nie miałby już czasu dla Nas. *.*
Oh, kończę już, bo mogłabym prowadzić ten monolog do końca mojego życia. Widzimy się jak zawsze na Gadu-Gadu, Kochanie.
Pozdrawiam,
www.love-choice.blogspot.com
@ania0313
Świetny blog *.* Czytam od samego początku i jest cudowny.!!! Kocham go.!!! <3 <3
OdpowiedzUsuńKooocham, juz chce druga część.
OdpowiedzUsuńSzkoda ze tak strasznie sie slonczylo :( ale i tak cudownie
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest jednym z najlepszych jakie czytałam czekam na 2 część! Chcę aby Justin i Kate byli razem i żeby Kate wybaczyła Justinowi;c
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze w drugiej czesci wszystko sie ulozy :*
OdpowiedzUsuńaaa nie mogę się doczekać!!! musze wiedziec jak skończy się znajomość kate i justina!
OdpowiedzUsuńZAJEBISTE <3
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! Genialne! Idealne! Boże.. nie mam słów, aby to opisać. Czekam na następną część. Ten rozdział jest.. I.D.E.A.L.N.Y. No nawet nie wiem co mam napisać oh ah.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo że piszesz to opowiadanie, masz wielki talent naprawdę x
OdpowiedzUsuńHistoria Kate i Justina wciągnęła mnie już od początku. Teraz jestem na 30 rozdziale i nie wierzę, że to jak narazie koniec :/ Życzę Ci dalszej weny w pisaniu i z niecierpliwością czekam na drugą część opowieści o niezwykłej miłości łączącej dwie niezwykłe osoby, jakimi są Justin i Kate. Mam tylko nadzieję, że ich uczucie przetrwa największe nieporozumienia i całość zakończy się szczęśliwie c:
#muchlove
~D
popłakałam się razem z Kate ;_;
OdpowiedzUsuńO moj boze, wspaniale zakończenie tej części i juz nie mogę sie doczekać następnej :)
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuńjeju to jest cudowne. kocham. kocham. kocham. nie mogę się doczekać następnej części <333 @luvvmybiebz
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuń;*
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekać drugiej części! !!! :)
OdpowiedzUsuńOMG! Nie moge się doczekać drugiej części!!!!! :)
OdpowiedzUsuńWow totalnie sie tego nie spodziewalam :o ukladalam sobie w glowie jak potocza sie ich losy, a tu bang zaskoczenie. Ale musze przyznac, ze podobalo mi sie :) Mam nadzieje, ze w drugiej czsesci Justin ja odnajdzie, przeprosi i bedzie cacy.
OdpowiedzUsuńWłaśnie w tym momencie skonczylam czytać rozdziały. 30 w jeden dzień- mój nowy rekord xd Opowiadanie jest genialne, świetnie napisane, a problemy bohaterów przeżywam jakby to były moje własne :D Megaa !
OdpowiedzUsuńWow, naprawdę masz pomysł na blogi! Ta część skończyła się świetnie (jeśli wiesz o co chodzi xd) i druga część zapowiada się jeszcze lepiej. Nie mogę po prostu się doczekać i nie pozbędziesz się mnie z tego opowiadania :P
OdpowiedzUsuńDziękuję za to że piszesz <3
OdpowiedzUsuńJEDEN Z NAJLEPSZYCH BLOGOW JAKIE CZYTAM A CZYTAM BAAAAARDZO DUZO
OdpowiedzUsuńKOCHAM! ❤️