17.07.2014

30. Not to repeat yesterday's mistakes.

PRZECZYTAJCIE NOTATKĘ POD ROZDZIAŁEM, TO NAPRAWDĘ WAŻNE. 

            
Następnego dnia odwiedziłam Justina z samego rana, chcąc zobaczyć jak się czuje. 
            - Dziękuję, że jesteś – powiedział, gdy usiadłam obok niego na łóżku. Nie mógł mnie ani pocałować ani dotknąć w obawie, że mogłam się zarazić. 
            - Drobiazg – odpowiedziałam, podając mu szklankę gorącej herbaty. Bolało mnie serce, gdy widziałam go w takim stanie.
            - Czujesz się lepiej? – Spytałam, mając przemożną chęć chwycenia go za dłoń. Nie zrobiłam tego jednak.
            - Odrobinę – zachrypiał, a to wywołało u niego salwę kaszlu. Gdy wrócił mu normalny oddech zagadnęłam:
            - Może chcesz się przespać?
            - Z takimi propozycjami dopiero jak się wykuruję, skarbie – mówiąc to zabawnie poruszył brwiami, a ja dopiero zrozumiałam podtekst, który zauważył.
            - Oh, co ja z tobą zrobię – zachichotałam.
            - O to również pomartwimy się jak wyzdrowieję. – Posłał mi szczery uśmiech, który od razu odwzajemniłam. – Ale tak serio to kimnąłbym się. 
            - Justinie Bieberze, czy ty mnie zbywasz? 
            - Jakże bym mógł?
            - No dobrze, ja cię zostawiam i sama zmykam na ślub. Trzymaj kciuki, żebym nikogo tam nie rozwaliła. – Na moje słowa zaśmiał się płytko.
            - Tylko pamiętaj, że cię kocham – ważność tych słów uderzyła mnie jak grom. On mnie kochał, a ja kochałam jego, czy potrzebne było nam coś jeszcze do szczęścia?
            W swoim apartamencie wzięłam długą, relaksującą kąpiel, po której pomalowałam paznokcie i twarz, aż wreszcie założyłam sukienkę. Bardzo chciałam się w niej pokazać szatynowi, ale zważając na fakt, że pewnie spał, nie przeszkadzałam mu. Na nadgarstki wsunęłam bransoletki, a włosy zaplotłam w luźny, boczny warkocz.
            Wreszcie gotowa wyszłam przed hotel, gdzie czekała na mnie wcześniej zamówiona taksówka. Pogoda na dworze była wręcz idealna – słońce delikatnie świeciło, a temperatura w sam raz.
            Kiedy kierowca się obrócił, zauważyłam na jego twarzy zdziwienie wywołane moim strojem. Nie przejmowałam się tym jednak, szybko podając mu adres z zaproszenia. Wygodnie umościłam się na fotelu, cały czas myśląc o tym, co mnie dzisiaj czeka. 
*
            O. Mój. Boże.
            Samochód zaparkował przed bramą prowadzącą do dworku na obrzeżach miasta. Po obu stronach kamiennej dróżki znajdowały się namioty, wzdłuż jej natomiast postawione zostały wielkie kamienne wazony z kwiatami. Moje spojrzenie zatrzymało się na miejscu, w którym przysięgę mieli złożyć sobie nowożeńcy. Ku mojemu przerażeniu w pierwszym rzędzie zauważyłam matkę Jamesa, która również mnie dostrzegła i szybko podeszła. Zszokowana otworzyłam usta.
            - Kate, jak miło cię widzieć – powiedziała, zanim otoczyła mnie swoimi ramionami. Uśmiechnęłam się na samo wspomnienie naszych spotkań. Podczas mojego związku z Jamesem byłyśmy naprawdę blisko. 
            - Dzień dobry – odpowiedziałam, siląc się na ciepły ton.
            - Megan cię zaprosiła? – Spytała i od razu wyczułam, że tego pożałowała.
            - Tak – stwierdziłam krótko, nie chcąc wdawać się w szczegóły. Nagle jakby znikąd zaczęła sączyć się cicha, wolna muzyka.
            - Mogłam się po niej tego spodziewać – kobieta widocznie nie starała się ukryć zażenowania. Zaśmiałam się w duchu. Najwyraźniej nie tylko ja nie lubię tej ździry.
            - Chodź, siądziesz za mną, co? – Zaproponowała, a ja nie miałam serca jej odmówić. Skuliłam się, czując na sobie spojrzenia kilkunastu gości. Najpewniej byli to znajomi Jamesa, których również miałam „okazję” poznać. Zajęłam miejsce na jednym z krzeseł, przez cały czas wpatrując się w swoje palce. Nie byłam w stanie rozejrzeć się po towarzystwie w obawie, że zobaczę jakąś kpiącą twarz z miną w stylu „patrz, co straciłaś suko”. Wiedziałam, że z nas dwóch, mnie i Jamesa, to ja miałam lepszą sytuację. On nadal mnie kochał, gdy mi tak naprawdę zależało tylko na Justinie. 
            Prawie podskoczyłam, kiedy u mojego boku zmaterializowała się Kim.
            - Gdzie on jest? – Spytała przejęta.
            - Kto? James? Nie mam pojęcia. Jestem tu sama, nie widzisz? – Odpowiedziałam, wytrącona z równowagi. Zanim mogłam ją przeprosić, odeszła przywitać się z gośćmi. Westchnęłam, coraz bardziej sfrustrowana. Przymknęłam powieki, starając się uspokoić szybkie bicie serca. Czułam, że coś jest nie tak. Przeczułam, że coś się stanie. Zaproszonych było naprawdę sporo, a prawie każde miejsce było już zajęte. 
            Słysząc, że cicha muzyka w tle została wyłączona, zaczęłam się wiercić na swoim miejscu. Więc to już? Obróciłam się do tyłu, chcąc zobaczyć Megan. Muszę przyznać, że wyglądała naprawdę pięknie w długiej, idealnie dopasowanej sukni ślubnej. Szła powolnym, subtelnym krokiem, pod rękę ze (najprawdopodobniej) swoim ojcem. Prawie bez mrugnięcia okiem nadzorowałam jej przejście, aż do samego końca. James w garniturze wyglądał cholernie przystojnie. Nawet ogolił się na dzisiejszą okazję. Podeszli do nich świadkowie. Kim? Ona była świadkiem Megan? Dopiero w tamtym momencie zauważyłam, w co była ubrana – żółta sukienka pięknie eksponowała jej ciało, a zielononiebieskie kamienie na ramionach dodawały uroku. Przeniosłam spojrzenie na świadka Jamesa. Stał do mnie tyłem, więc w pierwszym momencie nie mogłam dostrzec jego twarzy, jednak wydał mi się dziwnie znajomy. Kiedy odwrócił się profilem myślałam, że spadnę z krzesła. To przecież był Justin. 
            Justin.
            Cały i zdrowy, na dodatek z uśmiechem na twarzy.
            Był świadkiem Jamesa.
            Przepraszam, ale czy ja śnię? 
            Zamknęłam i ponownie otworzyłam oczy, a on tam nadal stał.
            I wtedy wszystko do mnie dotarło.
            Jego słowa: to jedynie kumpelska przysługa, nic wielkiego…
            Te dziwne zniknięcia. Wtedy na pewno pomagał szykować ślub.
            Jego tajemnicze spotkanie z Jamesem. 
            Jak mogłam być taka głupia?
            Jak mogłam uwierzyć w jego wszystkie wyznania miłości?
            Przecież on tak naprawdę od dawna znał Jamesa. Dla niego tutaj przyjechał i mimo to cały czas mi „pomagał” go odzyskać, chociaż tak naprawdę sprawa na starcie była przegrana. I on dobrze o tym wiedział. Nieraz mnie oszukał. Sądziłam, że jest ciężko chory i odsypia, a on tak naprawdę nie chciał, bym się dowiedziała. Co za dupek. Dopiero, kiedy głos mistrza ceremonii przerwał moje natarczywe, dołujące myśli, poczułam łzy spływające po moich policzkach. Zanim mogłam się zatrzymać, tak po prostu zerwałam się z miejsca. Przez płacz prawie nic nie widziałam, więc ciągle mówiąc „przepraszam” przepychałam się miedzy kolanami gości w moim rzędzie. Usłyszałam głośny gwar, który nagle wybuchł, ale nie przejmowałam się nim. Czułam się, jakby zamknięto mnie w szczelnej klatce. Zarejestrowałam jedynie odgłosy zaskoczenia i ciągłe nawoływanie „Kate”. Najdziwniejsze jednak było to, że moje imię wykrzykiwane było przez dwa inne, męskie głosy. Nie wiem, co w tamtej chwili mnie zmotywowało do takiego stopnia, że zaczęłam biec w wysokich szpilkach, ale już po chwili stałam za bramą. Wytarłam pośpiesznie załzawione oczy, ścierając tym samym makijaż, ale niezbyt się tym przejęłam. W ostatniej chwili złapałam wolną taksówkę, która odjeżdżała sprzed wejścia. Chciałam jak najszybciej stamtąd uciec. W mojej głowie zaczęły przewijać się wspomnienia związane z Justinem, jego czułe słówka i te niby szczere „kocham cię” tak nagminnie powtarzane. Po co mu to było? Czyżby poszedł na jakiś układ z Jamesem, by mnie zniszczyć? Chcieli mnie wykończyć? Najpierw Jay, potem Bieber. Ja to kurwa mam pecha. 

*
            
W hotelu nawet nie zastanawiałam się nad tym, co robiłam, po prostu wpadłam do łazienki, zmyłam cały makijaż i założyłam jakieś ciuchy, by po chwili resztę swoich ubrań spakować do walizki. Pośpiesznie ogarnęłam prawie pusty pokój wzrokiem, wyłapując jeszcze bibeloty, należące do mnie. Po półgodzinie udało mi się wszystko zabrać, więc nie obracając się za siebie, zjechałam windą na parter. Miałam zamiar wymeldować się, pojechać na lotnisko i tam czekać na najbliższy lot do Nowego Jorku, nawet gdybym musiała tam spać. 



*


            - Czy ty zwariowałeś?! – Krzyknęła Kim, wśród gwaru, który zapanował podczas uroczystości. Sam nie potrafiłem uwierzyć w to, co się dzieje. Kiedy Kate wybiegła spod namiotu doznałem szoku - James oświadczył wszem i wobec, że nie chce ślubu z Megan.
            Bo nadal kochał Katie. 
            A ja swoim tchórzostwem właśnie ją straciłem.
            Kurwa, kurwa, kurwa! 
            - Nic jej nie powiedziałeś?! Dziwisz się, że cała zrozpaczona stąd uciekła? Cały świat się jej zawalił. 
            - Daj mi kurwa pomyśleć! – Warknąłem, chowając się za namiot. Zacząłem szarpać za włosy, usilnie zastanawiając się, co miałem w tej sytuacji zrobić. Kim dołączyła do mnie chwilę później.          
            - Megan kurwa zniknęła, więc lepiej spinaj swoją dupę i leć szukać obu, bo jak Meg ją znajdzie to nie wiem czy coś z Kate zostanie. – Powiedziała stanowczo. Miałem dość jej głupiego gadania, dlatego też pobiegłem do samochodu.
            Oh, pieprzyć was wszystkich. 
            Musiałem ją zatrzymać i wszystko wyjaśnić.
            Bez względu na to ile razy powtarzała mi, że mnie kocha to dobrze wiedziałem, że po takim czymś bez słowa wyjaśnienia z mojej strony po prostu mnie zostawi.


*

            To się nazywa mieć szczęście w nieszczęściu – samolot do Nowego Jorku odlatywał za godzinę, a ja załapałam się na ostatnie wolne miejsce. Zanim ruszyłam w stronę odprawy, usłyszałam dźwięk smsa. Pośpiesznie i zupełnie automatycznie odczytałam go. 



Od: nieznany

            Pożałujesz tego, że wszystko rozpieprzyłaś. 


            
Poczułam ciarki, ale prawie nie zastanawiając się rozwaliłam telefon butem, a jego resztki wrzuciłam do pobliskiego kosza na śmieci. 

            Koniec tego dobrego. Teraz czeka mnie nowe życie. Bez uczuć i związków. Mam dość tych wszystkich intryg. 


*

            - Kate! Otwórz te pierdolone drzwi! – Waliłem w wejście do apartamentu dziewczyny, chcąc z nią za wszelką cenę porozmawiać. Niestety po chwili otworzyła mi starsza pani z ekipy sprzątającej.  

            - Nie wie pani, gdzie… - zacząłem, jednak ona szybko mi przerwała.

            - Wymeldowała się – spojrzała na mnie wzrokiem pełnym współczucia. 

            - Dziękuję – wydusiłem zduszonym głosem. 

            Windą pojechałem na parter, jednak tam również jej nie było.

            Wspominałem już, że nienawidzę swojego życia?
            Gdzie ona kurwa mogła być, myśl Bieber, myśl!, krzyczała na mnie moja podświadomość. 
            Nie, tylko nie to…
            Nie mogła uciec z Los Angeles. 
            Nie mogła wrócić do Nowego Jorku…



            Ale to zrobiła, moja podświadomość naśmiewała się ze mnie, kiedy moje serce przeżywało katusze. Wręcz czułem jak rozdziera się ono na milion kawałeczków. 
~*~
od autorki: Ktoś kiedyś narzekał, że jest za mało akcji, sooo…
Nie no, żartuję. Koniec miałam zaplanowany już odkąd zaczęłam pisać YPOM.
Wiem, że zostanę zlinczowana, pobita, nawet może postrzelona w jakąś część ciała przez was… ale bywa xd.
Prosiłabym, żeby każdy przeczytał ten rozdział dwa, a może i nawet trzy razy, bo
KAŻDE SŁOWO jest tu napisane nie bez przyczyny.
Ten swoisty epilog został stworzony naprawdę z rozmysłem.
Wiem, że prawie tu już zasypiacie, ale proszę przeczytajcie tę notatkę do końca.
Tak jak już mówiłam i wiem, że się powtarzam, ale zawsze uważałam, że słowa są na wagę złota. Zresztą pamiętacie słowa Kate we wcześniejszym rozdziale?„Życie najwyraźniej jeszcze kilka razy mnie zaskoczy.” Sprawdziło się? Sprawdziło.
Ja tylko uprzedzam.

Niektórzy mogą być źli, że jednak Kate i Justin nie mają w tej części stabilnego związku, 

a wręcz go już nie mają, ale w życiu tak bywa. Nie zawsze jest słodko i romantycznie.
Kolejną część pisać będę na TYM BLOGU. Nie zmieniam linku, po prostu wpierdzielę rozdziały do osobnej zakładki.
Cóż, oczywiście dziękuję za każdy komentarz (
1700) i wejście (114,000).
To ogromne liczby i jestem naprawdę mega wdzięczna, że ze mną byliście, jesteście i mam nadzieję, że zostaniecie do końca. Aż mi się płakać zachciało, oh.
Dobra, kończę to, bo zaraz zamienię notatkę w mowę pogrzebową czy coś w ten deseń.
Oops, prawie zapomniałam – druga część pojawi się nie wcześniej niż za TYDZIEŃ, DWA.
Chcę trochę odpocząć od komputera, skorzystać z wakacji i może napisać kilka rozdziałów do przodu.
A tak na koniec, (niczym wisienka na torcie,lel)
zapraszam na
ZWIASTUN DRUGIEJ CZĘŚCI YPOM:


Kocham was całym sercem.
Pamiętajcie, że jesteście dla mnie ważni.
Każdy z was jest cudowny na swój zaiebistopozytywniepopierdolony sposób ;]
Jeśli dotarłaś/eś do tego momentu historii Kate, proszę byś zostawił/a komentarz.
Z góry mega dziękuję! 

75 komentarzy:

  1. o mój boże!!!!!!!! za dużo emocji sjdjksndkjas nie mogę uwierzyć jak okropnie zachował się Justin! czekam na drugą część!
    @bieberauss

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojacieżpierdziele ;o świetny rozdział ;) z niecierpliwością czekam na drugą część ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny, już nie mogę się doczekać następnej części 🙈

    OdpowiedzUsuń
  4. bałam się tego rozdziału, bo ostatni, a teraz boję się drugiej części, bo po zapowiedzi mój mózg wymyśla co raz to nowe historie, ale za to mam pewność, że będzie ciekawie! :) nie pozostaje mi nic innego jak czekać tydzień lub dwa na pierwszy rozdział drugiej części :) kocham! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejciuuuu :'( dlaczego to tak się kończyło ??? :'( Opowiadanie ogólnie zajebiste , nie mogę się doczekać 2 części *u* . Kurde no , błagam niech Justin pogodzi się z Kate, niech pogodzi się z Kate , niech pogodzi się z Kate , niech pogodzi się z Kate . OMGOEEES :'( . Kocham Jate :'( Proszę niech wrócą do siebie ♥ Kocham !!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział :D
    Czekam na drugą część :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezusie Święty, tak bardzo bałam się tego rozdziału... Nie mogę uwierzyć, że ta część tak się kończy. Ale rozdział jest cudowny, w końcu coś się działo! Aż się popłakałam, dupa wołowa ze mnie, haha. Dziękuję Ci za to opowiadanie i czekam z utęsknieniem na drugą część! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja chcę już drugą część!!!
    Nie wytrzymam ;c

    OdpowiedzUsuń
  9. och... jak się ciesze że będzie II część ♥ mam nadzieje że chociarz ten blog skończy się happy end'em a nie tak jak dwa poprzednie że dziewczyna wyjechała a Justin został sam z... depresją. kocham cię i twojego bloga!! ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny rozdział...czekam na 2 CZĘŚĆ

    OdpowiedzUsuń
  11. Omg! Justin ty idioto, czemu jej nic nie powiedziałeś?! Boże oby się pogodzili ;c <3 Świetny rozdział!! Tyle emocji... się popłakałam, lol ;'( Kocham Cię i czekam na nn :) YOLO

    OdpowiedzUsuń
  12. BOSKIE!!! Będę czekać z niecierpliwością na nn!! Wracaj do nas prędko!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Omg! Boze Justin jaki chuj! I domyslilam sie ze tak bedzie z Jamesem haahah, a ten SMS to pewnie Megan. Czekam na kolejne rozdziału z nowej części! Kocham cie za to co robisz i dziękuje ❤️

    OdpowiedzUsuń
  14. Jej jaki zwrot akcji djdjeje. Mam nadzieje że Justin odnajdzie Kate albo coś! Czekam na kolejną część YPOM z niecierpliwością. *-* kocham bardzo ily ♡

    OdpowiedzUsuń
  15. Achhh, cudooo, dodalas to tak szybko! Dziekuje Ci za pisanie tego opowiadania, serio. Kocham to co robisz i mam nadzieje ze nie przestaniesz :)
    Martyna :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Pamiętam jak znalazłam ten blog. Było tylko 9 rozdziałów. Jejku ;/  Czytając notatkę w głowie miałam cały czas fragment : ,,Koniec tego dobrego. Teraz czeka mnie nowe życie. Bez uczuć i związków. Mam dość tych wszystkich intryg. "
    boję się ;// <3


    e spodziewałam się, że James ogarnie dupe i postanowi znów kochać Kate.
    Czytając notatkę przeraziłam się, w głowie miałam cały czas słowa : ,,

    OdpowiedzUsuń
  17. nie moge sie doczekac kolejnej czesci, miłych wakacji <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Przeczytałam, ale z uwagi na późną porę, bardziej wyczerpujący komentarz, napiszę jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Haha James stwierdził że nie chce ślubu :o wielkie zaskoczenie.Justin to dupa zamiast od razu powiedzieć to nic niro zrobił ...czekam na druga część. Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Cholera Sie porobilo, ta megan chyba teraz będzie za nią latać i sie mścić przez tych jełopów xd
    Cudowne opowiadanie, genialnie pisane, świetna, oryginalną fabuła - mistrzostwo :)
    Uwielbiam ciebie i tą historię, już nie nogę doczekać Sie dalszej części :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. aaaaaaaaaaaaaaaaa no spodziewałam się, że go tam zobaczy, ale, że się tak wkurwi ;oo i jeszcze James ? no zaskoczyłaś cholernie ;ooooooo już nie mogę się doczekać drugiej części bo tu nas zostawiłaś tak naprawdę w jednej wielkiej niewyjaśnionej dziurze (głównie przez zwiastun :*) no to ten ;p do prologu lub 1 rozdziału, co tam zdecydujesz :> czekam i pozdrawiam ~brutalgirl

    OdpowiedzUsuń
  22. OMFG!! Akcja ostro się rozkręciła na sam koniec. Kocham to twoje opowiadanie cholernie mocno. Już nie mogę doczekać się drugiej części. Także odpoczywaj spokojnie i wracaj jak najszybciej. Pozdrawiam i życzę ci dużo weny 💕
    @sweetheartjus

    OdpowiedzUsuń
  23. Ajc jak to szybko minęło :c ale podoba mi sie zakończenie bo wszystko jest pod takim znakiem zapytania przez co jeszcze z większą niecierpliwością czekam.na drugą część :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ohhh ... po prostu brak słów <33333 czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  25. Jejku to naprawdę już koniec. Jest cudowny. To opowiadanie jak i ty. Nie mogę się już odczekać drugiej części. Czekam z niecierpliwieniem i powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  26. Po prost nie wiem co mam na pisać zatkało mnie... Pamiętam jak trafiłam na te ff było tu chyba jakieś 11 rozdziałów ale nadrobiłam to w jeden dzień bo tak ten blog mnie w ciągnął. Nie wieże, że to tak szybko zleciało i jest już koniec pierwszej części. Cieszę się bardzo, że będzie druga część. Jak sobie przypomnę te wszystkie emocje związane z czytaniem tego ff to jednocześnie chce mi się płakać i śmiać :) Jeju tak jak wspomniałaś wcześniej w swojej notce zaczyna się to zmieniać w ,,mowę pogrzebowa" A przecież to jeszcze nie koniec bo będzie druga część.
    Wracając do zakończenia. Normalnie wiedziałam, że na tym ślubie będzie takie wielkie bum. W sumie cieszę się, że te zakończenie nie jest takie słodkie, takie romantiko, ponieważ wszystko teraz stoi pod jednym wielkim znakiem zapytania, co jest wprowadzeniem do 2cz.
    Dobra już nie przynudzam :)
    PS Dziękuję bardzo, że piszesz dla nas to ff, nawet nie wiesz jak się cieszę gdy wchodzę na tt w powiadomienia a tam, że jest nowy rozdział. Do zobaczenia w drugiej części <3
    No i masz wakacje, skorzystaj z nich!

    OdpowiedzUsuń
  27. wooow spodziewałam się czegoś podobnego ale nie tego że ona ucieknie. super rozdział. Czekam na druga część :) @Swag_on_Bieebs

    OdpowiedzUsuń
  28. Czy bedzie kontynuacja tego ???musze sie dowiedziec jak bedzie dalej z Kate i z Jussem <3

    OdpowiedzUsuń
  29. TO CHYBA TWÓJ NAJLEPSZY ROZDZIAŁ !!!!! CZEKAM NA NEXT !!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  30. O Boże.! Pamietam jak czytałam pierwszy rozdział a to juz koniec? Co? Jejku prolog zostawia dużo do myślenia, no i czekam na 2 część
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Boże czekam na następną część <3

    OdpowiedzUsuń
  32. O BOŻE iojdaoisdjasoidjasdoiajsdioasdna s
    nie mogę doczekać się już drugiej części
    KOCHAM KOCHAM KOCHAM AJSDOIASDIOAJSZDIUJASWJD

    JB_ANGEL0

    OdpowiedzUsuń
  33. Jak to już koniec omg cooo, chce drugą czesc ,matko kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  34. O Jejku nie mogę się doczekać mmmm al obrót akcji napewno jakby jej powiedział to by był rozumiała a teraz powinna mu na kopać do dupy

    OdpowiedzUsuń
  35. KOCHAM CIE! W DRUGIEJ CZESCI CHCE SZCZESLIWE ZAKONCZENIE:D

    OdpowiedzUsuń
  36. cudowny asdlkjsa

    OdpowiedzUsuń
  37. Wow ile tu sie działo. Aż nie,mogę się doczekać następnego. Nie wiem czy dam radę wytrzymać week,or two, but I'll have to. OMG once again.
    xoxo -N

    OdpowiedzUsuń
  38. OMG, całe opowiadanie cudowne naprawdę kocham to i rozumiem, że chcesz odpocząć w wakacje, mieć czas dla siebie, ale cholera hahahha nie wiem czy wytrzymam dwa tygodnie bez opowiadania xd i tak będę codziennie sprawdzać czy czegoś nie dodałaś, a jeszcze ten zwiastun 2 części matko co tam się stanie? :o XD czekam niecierpliwie, two weeks łoł ale i tak jest cudownyy

    OdpowiedzUsuń
  39. Boze...... oni musza byc razem!

    OdpowiedzUsuń
  40. buziak!💓

    OdpowiedzUsuń
  41. Najlepsze ♥

    OdpowiedzUsuń
  42. omg nie moge uwierzyc ze zaraz bedzie koniec. tak zajebiscie mi sie czytalo.
    az mi sie goraco zrobilo jak czytalam ten rozdzial. nawet nie wiem dlaczego.
    czekam niestety na ostatni rozdzial :'(
    @aga_belieber

    OdpowiedzUsuń
  43. nie mogę się doczekać drugiej części <3

    OdpowiedzUsuń
  44. o boże zgon *-* normalnie kocham cię <3 widać ,że kochasz pisać ,bo szykujesz jeszcze drugą część :) inni kończą na paru rozdziałach ,bo im się wena kończy i zapał
    A tobie nic z tych rzeczy <3 Mam do cb mega szacun <3
    Ps Zajebistych wakacji słońce <3

    OdpowiedzUsuń
  45. Omg, cudowny.
    Czekam na część drugą! <3

    OdpowiedzUsuń
  46. Czułam że tak będzie...czułam że się rozsypie wszystko i tak się stało :/
    Ehh ;/ spędzili tyle pięknych chwil we dwoje oby się między nimi ułożyło...
    Świetny rozdział jak zwykle bardzo wciagający i ciekawy <3
    Tak się cieszę że będzie druga część :D fajnie że przesłałas mi link bo te ff jest jednym z moich ulubionych :)
    Czekam na kolejny ;)
    Pozdrawiam ;*
    Marta :)
    @xRiskItAllx

    OdpowiedzUsuń
  47. Rozdzialy byly swietne :) Czekam na 2 czesc

    OdpowiedzUsuń
  48. Jejuuu :* Mega zajebisty <3 Czekam na nn xD

    OdpowiedzUsuń
  49. Cześć Kochana!
    Wreszcie znalazłam chwilę, by skomentować ostatni rozdział pierwszej części You Part Of Me. I muszę Ci powiedzieć - a nawet przyznać się do tego szczerze - że zakręciła mi się łezka w oku, gdy czytałam ostatnie zdanie. Pamiętam, że jak się poznałyśmy to byłaś etapie siódmego czy ósmego rozdziału. A teraz? Teraz to już koniec. Osobiście bardzo cieszę się, że będziesz kontynuowała historię Justina i Kate, jednak zawsze następne części nie są już odzwierciedleniem tej pierwszej, tej jedynej. Zawsze w nich brakuje już "tego czegoś". Ale mam nadzieję, że zaskoczysz nas jeszcze nie raz i jeszcze nie raz na nas nakrzyczysz i się będziesz złościć, że tak mało komentujemy. Nie zostawiałam komentarza pod każdym rozdziałem, ale Ty dobrze wiesz, że czytałam z zapartym tchem. Czasami nawet nie oddychałam przez te kilka minut, ale to taki mały szczegół, haha. Bądź co bądź historia, którą stworzyłaś, jest naprawdę realistyczna. Szczególnie w wielkich miastach, gdzie każdy może być praktycznie tym kim zapragnie.
    Jestem dumna z tego, że moja współautorka All Your Secret wykonała taki kawał dobrej roboty i nie zamierza z tym skończyć. Jesteś idealna w tym co robisz i jak piszesz. Każde Twoje napisane słowo jest muzyką dla mojego serca. I jestem święcie przekonana, że następna część YPOM oraz kolejne Twoje opowiadania będą dla mnie tak samo ważne jak to.
    Naprawdę, jeśli sam Justin Bieber byłby w stanie natknąć się chociaż na skrawek tego opowiadania to sądzę, że chciałby przeczytać je całe. Od deski do deski. Chociaż nie, lepiej nie. Wtedy zacząłby czytać kolejne i nie miałby już czasu dla Nas. *.*
    Oh, kończę już, bo mogłabym prowadzić ten monolog do końca mojego życia. Widzimy się jak zawsze na Gadu-Gadu, Kochanie.
    Pozdrawiam,
    www.love-choice.blogspot.com

    @ania0313

    OdpowiedzUsuń
  50. Świetny blog *.* Czytam od samego początku i jest cudowny.!!! Kocham go.!!! <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  51. Kooocham, juz chce druga część.

    OdpowiedzUsuń
  52. Szkoda ze tak strasznie sie slonczylo :( ale i tak cudownie

    OdpowiedzUsuń
  53. To opowiadanie jest jednym z najlepszych jakie czytałam czekam na 2 część! Chcę aby Justin i Kate byli razem i żeby Kate wybaczyła Justinowi;c

    OdpowiedzUsuń
  54. Mam nadzieje ze w drugiej czesci wszystko sie ulozy :*

    OdpowiedzUsuń
  55. aaa nie mogę się doczekać!!! musze wiedziec jak skończy się znajomość kate i justina!

    OdpowiedzUsuń
  56. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!! Genialne! Idealne! Boże.. nie mam słów, aby to opisać. Czekam na następną część. Ten rozdział jest.. I.D.E.A.L.N.Y. No nawet nie wiem co mam napisać oh ah.

    OdpowiedzUsuń
  57. Dziękuję Ci bardzo że piszesz to opowiadanie, masz wielki talent naprawdę x
    Historia Kate i Justina wciągnęła mnie już od początku. Teraz jestem na 30 rozdziale i nie wierzę, że to jak narazie koniec :/ Życzę Ci dalszej weny w pisaniu i z niecierpliwością czekam na drugą część opowieści o niezwykłej miłości łączącej dwie niezwykłe osoby, jakimi są Justin i Kate. Mam tylko nadzieję, że ich uczucie przetrwa największe nieporozumienia i całość zakończy się szczęśliwie c:
    #muchlove
    ~D

    OdpowiedzUsuń
  58. popłakałam się razem z Kate ;_;

    OdpowiedzUsuń
  59. O moj boze, wspaniale zakończenie tej części i juz nie mogę sie doczekać następnej :)

    OdpowiedzUsuń
  60. jeju to jest cudowne. kocham. kocham. kocham. nie mogę się doczekać następnej części <333 @luvvmybiebz

    OdpowiedzUsuń
  61. Nie moge sie doczekać drugiej części! !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  62. OMG! Nie moge się doczekać drugiej części!!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Wow totalnie sie tego nie spodziewalam :o ukladalam sobie w glowie jak potocza sie ich losy, a tu bang zaskoczenie. Ale musze przyznac, ze podobalo mi sie :) Mam nadzieje, ze w drugiej czsesci Justin ja odnajdzie, przeprosi i bedzie cacy.

    OdpowiedzUsuń
  64. Właśnie w tym momencie skonczylam czytać rozdziały. 30 w jeden dzień- mój nowy rekord xd Opowiadanie jest genialne, świetnie napisane, a problemy bohaterów przeżywam jakby to były moje własne :D Megaa !

    OdpowiedzUsuń
  65. Wow, naprawdę masz pomysł na blogi! Ta część skończyła się świetnie (jeśli wiesz o co chodzi xd) i druga część zapowiada się jeszcze lepiej. Nie mogę po prostu się doczekać i nie pozbędziesz się mnie z tego opowiadania :P

    OdpowiedzUsuń
  66. Dziękuję za to że piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  67. JEDEN Z NAJLEPSZYCH BLOGOW JAKIE CZYTAM A CZYTAM BAAAAARDZO DUZO
    KOCHAM! ❤️

    OdpowiedzUsuń