3.06.2014

18. Now it's me time to take chances.

!NOTATKA POD ROZDZIAŁEM, PROSZĘ, BY KAŻDY JĄ PRZECZYTAŁ!
Miłego czytania, misie x
Kate’s POV:
            Czując mocny uścisk na udach, zaczęłam okładać pięściami nogi Justin’a. Jak on śmiał?! 
            - Czy ty jesteś normalny?! – Krzyknęłam w końcu, rozwścieczona. Nie odezwał się, a ja czułam jak alkohol rozpływa się w moim organizmie. Nie widząc nic oprócz tyłka chłopaka, nie mogłam sprecyzować gdzie się znajdujemy. W końcu poczułam nagły powiew wiatru, dzięki któremu wiedziałam, że wyszliśmy już z budynku. Wsunęłam dłoń między jego nogi i z całej siły uderzyłam jego krocze. Jęknął, a ja znalazłam się prawie natychmiast na ziemi. 
            - Suka – usłyszałam głos szatyna, odchodząc od niego. Bez słowa zaczęłam biec przed siebie, nie chcąc więcej go widzieć.
            Wreszcie go zgubiłam. Zaczęło padać, a ja zagubiona we własnych uczuciach osunęłam się po ścianie jednej z kamienic. Moje łzy zmieszały się z kroplami deszczu. 


Justin’s POV:

            Nie byłem wściekły. Ja byłem wkurwiony ponad granice możliwości.
            - Kurwa! – Krzyknąłem, wsiadając do samochodu. Nie miałem zamiaru za nią biec. Miałem dość tego całego gówna. Potrzebowałem odreagować, więc wcisnąłem gaz i odjechałem w czeluści nocy.  

            Zahamowałem z piskiem opon pod moim ulubionym barem i czym prędzej wysiadłem z pojazdu, czując buzującą we mnie adrenalinę. Najgorsze było to, że choćbym nie wiem jak się starał – nie potrafiłem wyrzucić z głowy widoku Kate u boku James’a. Jego łapska na jej delikatnym ciele. Wcześniej, wiedząc o ich związku, nie obchodziły mnie ich intymne momenty, ale w tamtym momencie czułem się… zazdrosny. To ja powinienem przy niej być, to ja powinienem ją całować i to ja powinienem ją obejmować, nie on. Jeśli według niej to uczucie zniknęło to dlaczego przy pierwszej lepszej okazji wylądowała w jego ramionach? Powinieneś zostać przy Kate, a nie uciekać do toalety jak ostatni tchórz. Dogryzało mi moje własne sumienie, gdy przekroczyłem próg lokalu. Uderzył mnie odór papierosów, a gdy w końcu miałem możliwość zobaczenia wnętrza – dostrzegłem jak dużo osób tam było. 
            Przedarłem się w końcu pod sam bar. Usiadłem na wysokim krześle, machając dłonią na chłopaka za ladą. Musiałem się nawalić i zapomnieć. To wszystko powoli mnie wykańczało.


Kate’s POV:

            Po jakimś kwadransie po prostu wstałam i ociężałym krokiem ruszyłam przed siebie. Deszcz osłabł, ale to nie zmieniało faktu, że moje ubrania były przemoczone do ostatniej nitki, a ja zmarzłam jak nigdy. Jednak nie chciałam wsiadać do taksówki – potrzebowałam chwili, by pomyśleć. By uporządkować to, w czym utknęłam. Z jednej strony miałam James’a, który był dla mnie zawsze kochany… cóż, zawsze?  Do momentu, w którym mnie zdradził. Po drugiej stronie stał zaś Justin – emocjonalny, nerwowy, ale tak cholernie pociągający. Miał w sobie to coś, czego nawet nie mogłam dobrze sprecyzować słowami. 
            Ulice tonęły już w ciemności, a ja czułam drętwiejące palce. Nagle usłyszałam dziwny dźwięk. Jakby ktoś intensywnie płakał. Rozejrzałam się na boki, by w końcu ujrzeć siedzącą na ławce dziewczynę. Podeszłam do niej.
(pisałam ten fragment przy tej piosence i wydaje mi się świetnym podkładem, więc jeżeli chcecie to czytajcie dalej, słuchając właśnie jej: klik)
            - Hej, wszystko okej? – Szepnęłam, kładąc dłoń na jej barku. Nieznajoma rozsunęła kotarę swoich długich, mokrych, blond włosów, by móc na mnie spojrzeć. 
            - Kojarzę cię skądś – powiedziałam od razu, czując jakbym ją już kiedyś widziała. 
            - Wszystko okej? – Usiadłam obok niej, nie przejmując się wilgotnym drewnem. Dziewczyna jedynie pokiwała głową, ocierając twarz dłonią. Nie żeby jej coś to pomogło, bo deszcz nadal padał. 
            - Ty też płakałaś, prawda? – Usłyszałam jej piskliwy głos i dotarło do mnie, że na pewno ją gdzieś spotkałam. Nie będąc pewną, co odpowiedzieć, również przytaknęłam. Przeszły mnie jeszcze większe dreszcze.
            - Popieprzone to życie, nie sądzisz? – Odezwała się, wpatrując się w ulicę przed nami.
            - Wyjęłaś mi to z ust – odpowiedziałam drwiąco, zagryzając wargę. 
            - Możesz powiedzieć, co leży ci na sercu – wydusiła z siebie, a ja byłam wdzięczna za te pocieszające słowa. Nie wiem, dlaczego, ale czułam, że mogę jej zaufać.  
            - Po prostu czuję się… zagubiona. – Stwierdziłam, ściskając dłonie. Wiedziałam, że czeka na rozwinięcie, więc ciągnęłam dalej.
            - Kiedyś byłam zakochana. Albo może tak tylko mi się wydawało? Sama już nie wiem. On...zdradził mnie – nie sądziłam, że mówienie o tym przyjdzie mi z taką prostotą. Kiedy poczułam drobną dłoń na moim kolanie, kontynuowałam. 
            - Chciałam zrobić wszystko, by do mnie wrócił, ale po drodze poznałam kogoś nowego. Całkiem innego. 
            - Jaki on jest? – Spytała, wyraźnie zaciekawiona moją historią.
            - Męski i cholernie seksowny. Ale to nie wygląd jest w nim najlepszy. Jest nerwowy i szybko się denerwuje, ale coś… ciągnie mnie do niego. Jakaś niewidzialna moc, a ja nie potrafię się przeciwstawić. Bez przerwy widzę jego oczy i uśmiech nie z tej ziemi. Nie umiem przestać o nim myśleć.
            - Więc co w tym wszystkim jest nie tak? 
            - Byłam dzisiaj u byłego i prawie go pocałowałam. Nie potrafię powiedzieć ci nawet, dlaczego go nie zatrzymałam.  Ciągłe pożądanie? Tęsknota? Pragnienie? Nie mam bladego pojęcia, ale wiem jedno – on teraz leży nieprzytomny w swoim mieszkaniu, bo Justin nie potrafił utrzymać swojego testosteronu – imię szatyna uciekło mi z ust samoistnie, jednak czułam, że zrozumiała.
            - I po prostu nie wiesz czy to wszystko dalej ma sens, tak? Nie potrafisz wybrać? – Kiwnęłam, skręcając własne palce. 
            - Czuję się cholernie zagubiona, a najgorsze jest to, że z każdym dniem coraz bardziej tracę zaufanie tego drugiego. On po prostu nie potrafi zrozumieć, że mi też nie jest tak łatwo – szepnęłam, łamiącym się głosem. Gdybym wcześniej nie płakała, zapewne w tamtej chwili łzy zaczęłyby spływać po mojej twarzy, jednak ich zasób po prostu wyczerpał się. 
            - Jeśli mogę się wtrącić i ci doradzić – zaczęła z małym uśmiechem. – Kiedyś ktoś mi powiedział, że jeżeli czujesz coś mocnego do dwóch osób wybierz tę drugą, bo gdyby naprawdę zależało ci na pierwszej, nie przyszłoby ci nawet do głowy wiązać się z kolejną. – Obie zamilkłyśmy, bym mogła w spokoju przetworzyć jej słowa. Poczułam dziwną energię płynącą wprost z jej ust, coś na pozór magii. 
            Nie zauważyłam, że dziewczyna wstała, dopóki nie rozejrzałam się na boki. Stanęła obok ławki.
            - Zapomniałam się przedstawić – jęknęłam, zawstydzona brakiem swoich manier. – Jestem Kate.
            - Wiem – odpowiedziała tak cicho, że brzmiało to jak powiew wiatru. – I wiem coś jeszcze – powiedziała, a ja totalnie zbita z tropu spojrzałam na jej twarz. 
            - Kochasz Justin’a – dokończyła stanowczo, a ja już mogłam zobaczyć jedynie jej mokre loki i plecy, gdy odchodziła w ciemny zaułek. 
            Kimkolwiek ona była, Boże dziękuję, że postawiłeś ją na mojej drodze. 



Justin’s POV: 

            Zaśmiałem się, wpatrując się w szklankę. Barman po raz kolejny opowiadał mi jakiś durny żart, który bez alkoholu nie rozbawiłby mnie. 
            - I dlatego sądzę, że kobiety nie są warte zachodu – jego słowa usłyszałem tak dokładnie, jakby w całym barze wszyscy zamilkli. Nie odpowiedziałem. Nagle na moich kolanach znalazła się jakaś nawalona brunetka. Jej dłonie przyozdobione długimi tipsami odnalazły mój rozporek. Na szczęście w ostatnim momencie udało mi się ją zrzucić z nóg. 
            - Nie zbliżaj się do mnie więcej – warknąłem, po raz pierwszy mając ochotę uderzyć kobietę. Tak, byłem, aż tak wściekły i tak, byłem, aż tak nawalony. 
            - Kochaniutki, uspokój się – powiedziała przesłodzonym głosem, ale kiedy rzuciłem jej wrogie spojrzenie, odeszła, ledwo trzymając się na nogach.
            - Stary, właśnie straciłeś niezłą foczkę – odezwał się znów barman.
            - Nie obchodzi mnie to – odpysknąłem, nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Wstałem, sam nie wiedząc jak to zrobiłem. 
            - I co teraz zamierzasz? – Spytał rozbawiony. – Wracasz do tej swojej dziwki? – Spojrzał na mnie, a uśmiech nie schodził z jego twarzy. Moja ręka po kilku sekundach znalazła się na jego szyi, ściskając mocno.
            - Kate jest wyjątkowa, kurwa. I nikt nie ma prawa tak o niej mówić, jasne? – Dotarło do mnie w tamtej chwili, że bez względu na to co zrobi, jest dla mnie najważniejsza.
            - Hipokryta – wydusił mężczyzna, którego nadal dusiłem. – Sam niedawno ją tak nazwałeś – poczułem jakby ktoś wbił mi nóż w plecy. Zawiodłem się sam na sobie. Kate znów miała rację, a ja jak zwykle wyszedłem na skurwysyna. Musiałem wracać, by później nie żałować tego co miałem zamiar zrobić z barmanem. Uwolniłem go i sam wydostałem się biegiem z lokalu. Z zadyszką wpadłem do swojego samochodu, zaczynając się martwić o dziewczynę. Zostawiłem ją samą w tym deszczu, więc jak wielkim kretynem jestem? Czym prędzej ruszyłem w stronę miejsca, gdzie widzieliśmy się po raz ostatni. Nie obchodziły mnie nawet promile, które szalały w moim krwiobiegu. 



Kate’s POV:

            Nie chciałam wracać do hotelu sama, więc zmarznięta w końcu zadzwoniłam po taksówkę. Około północy byłam już w swoim apartamencie. Bez zmywania makijażu, przebrałam się w wygodniejsze ubrania i położyłam na łóżku, wpatrując się w sufit.
            Ciągle słyszałam słowa tajemniczej blondynki.
            „Jeżeli czujesz coś mocnego do dwóch osób wybierz tę drugą, bo gdyby naprawdę zależało ci na pierwszej, nie przyszłoby ci nawet do głowy wiązać się z kolejną.”
            „I wiem coś jeszcze… Kochasz Justin’a.”


            Czyżby miała rację? Starałam się przeanalizować każdą chwilę spędzoną z szatynem. Nasze kłótnie, które i tak kończyły się motylkami w brzuchu i namiętnymi pocałunkami. Nasze zbliżenie, które było najlepszym w całym moim życiu. Pojawiająca się ciągle w mojej głowie twarz chłopaka, jego oczy i uśmiech, który śnił mi się po nocach. 
            Naprawdę zakochałam się w Justin’ie? 


Justin’s POV:

            Nigdzie nie potrafiłem jej znaleźć, więc z bólem serca wróciłem do hotelu. W windzie coś mnie jednak tknęło i wysiadłem na jej piętrze. Powolnym krokiem podszedłem do apartamentu dziewczyny, który ku mojemu zdziwieniu był otwarty. Spojrzałem w głąb pomieszczenia, by zauważyć Kate śpiącą pośród białej pościeli. Wiedziałem, że będzie to sprzeczne z moim planem, ale nie mogłem się powstrzymać i po prostu wszedłem. Po cichu rozebrałem się, zostając w samych bokserkach, by móc położyć się obok jej drobnego ciała. Zanim wczołgałem się na materac, zamknąłem apartament. Wreszcie otoczyłem ją ramieniem, wiedząc, że następny dzień nie będzie jednym z tych najbardziej udanych. Wziąłem głęboki oddech, zamykając oczy i po chwili również znalazłem się w krainie Morfeusza, słysząc przez cały czas jej kochany śmiech. 



~następny dzień~

            Obudziłem się, czując wiercące się obok ciało. Dziewczynę leżącą na mojej klatce piersiowej obudziły jasne promienie słoneczne. Wiedziałem, że nie będę potrafił spojrzeć w jej oczy, ciągle myśląc jedynie o swoim planie. 
            - Justin? – Była zdziwiona, czego nawet nie starała się ukryć. Dłonią dotknęła mojego nagiego torsu, a ja zadrżałem. Nie, Justin, nie teraz.
            - Tak? – Spytałem, siląc się na najbardziej oschły i obojętny głos, na jaki było mnie stać. Najwidoczniej podziałało, bo jej twarz zbladła.
            - Jesteś na mnie zły? – Szepnęła, a ja zastanawiałem się przez chwilę czy było to stwierdzenie czy raczej pytanie, końcowo decydując się na to drugie. Zaprzeczyłem ruchem głowy, starając się opanować chęć dotknięcia jej ciała.
            - Jeśli nie, to może wyszlibyśmy dzisiaj gdzieś? – Czy ona naprawdę tak łatwo w to uwierzyła? Dobrze, że chociaż nie starała się zwalić winy na mnie. Nie krzyczała, a to był dobry początek. Udało mi się ją delikatnie zepchnąć ze swojego ciała. Podszedłem do spodni, które leżały na ziemi, by wyciągnąć z nich telefon. Stając przed drzwiami do łazienki, rzuciłem do niej jedynie:
            - Nie. Dzisiaj mam inne plany – by po chwili znaleźć się w toalecie. Zablokowałem zamek, chcąc być pewnym, że mi nie przeszkodzi. Usiadłem na zamkniętej klapie sedesu, wyszukując w liście kontaktów numer James’a. Z westchnięciem w końcu wcisnąłem zieloną słuchawkę, będąc świadomym, że będzie to jedna z najmniej przyjemnych rozmów w moim życiu, zważywszy na to, o co chciałem go poprosić. 
~*~
od autorki: Od razu chciałam przeprosić za długość rozdziału,
gdyż ma on zaledwie cztery strony, ale napisałam go w jakieś trzy godziny,
bo to co miałam napisane na początku usunęłam.
Nie podobało mi się xd
A teraz chcę przejść do ważniejszych spraw.
~Lubicie czytać tę opowieść? Podoba wam się fabuła? Wspieracie Jate?
Jeśli tak to powinno wam również zależeć na tym, bym i ja czerpała przyjemność z pisania tego opowiadania. Dlatego też po raz ostatni (mam taką nadzieję) proszę, by każdy, właśnie w tym momencie wrzucił link do tego ff na swojego TT, bloga czy po prostu wysłał do znajomych,
polecając go i zachęcając do czytania. Im was tu więcej, tym ja czerpię więcej frajdy z pisania YPOM. Jeżeli naprawdę wam na mnie zależy to zrobicie to, by na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
~Druga rzecz. Nigdy nie chciałam was przymuszać do komentowania szantażem, ale wasze opinie naprawdę mi pomagają. Jeśli chcecie rozdziały co dwa dni, dajcie coś z siebie i skomentujcie.
Dla was to maksymalnie dwie minuty, kiedy ja na rozdział poświęcam od kilku godzin do kilku dni.
Tak dla porównania, rozdział siedemnasty ZOSTAŁ SKOMENTOWANY PRZEZ 50 OSÓB, KIEDY TAK NAPRAWDĘ KARTA Z ROZDZIAŁEM ZOSTAŁA OTWARTA 500 RAZY W CIĄGU 4 DNI.
To jedynie 1/10, więc proszę, przyłóżcie się do tego, tak jak ja przykładam się do tego, by zadowolić was częstym dodawaniem wpisów.
I oczywiście dziękuję osobom, które systematycznie komentują, piszą do mnie na fb, tt czy asku.
Bez względu na wszystko kocham Was wszystkich, misie. x
(NIE ZAPOMINAJCIE O TWEETOWANIU #ypomPL, KAŻDY TWEET CZYTAM)

kontakt ze mną:
ask
tt

81 komentarzy:

  1. Awwwww o co on co on chce poprosić Jamesa ?? Dodaj szybko plsssss ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo,bardzo podoba mi się rozdział.
    Piszesz genialnie!Jest to jedno z moich ulubionych fanfiction o Justinie :))
    @SwaglandJB

    OdpowiedzUsuń
  3. jdjshshsjbjab ,kocham te opowiadanie nie mogę doczekać się następnego.
    Jest to jedno z niewielu ff które kocham czytać..
    I jestem ciekawa o co Justin chce poprosic Jamesa.
    @KlaudaSwaggg :)

    OdpowiedzUsuń
  4. najlepsze opowiadanie jakie to tej pory czytałam

    OdpowiedzUsuń
  5. rodzial jest świetny, jak zresztą każdy, idziesz w dobrym kierunku i oby tak dalej. nie mogę się doczekać kiedy dowiem się o co chodzi z "planem" Justina. iły, pozdrawiam i czekam na powiadomienie o nowym rozdziale :) /@KarolinaGrzeskow

    OdpowiedzUsuń
  6. Cholera, potrafisz tak budować napięcie! Strasznie ci zazdroszcze lekkosci pisania :) wszystko tak dobrze sie czyta i wgl. Czekam na wyjasnienie tej sprawy James - Justin ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. omg rozdział jest cudowny *o* dziękuję, dziękuję,dziękuję że nie musimy tak długo czekać na nowe rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Krótki rozdział ale bardzo ciekawy! Czekam na kolejny :* @believeinmeduke

    OdpowiedzUsuń
  9. może krótki ale bardzo treściwy i duzo sie zadziało :) czekam na nowy jestes świetna! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham kocham kocham ! ❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nadzieje, ze Justin w koncu jej wszystko wyjasni i beda razem szczesliwi bez James'a. Kocham i dziekuje, ze cokolwiek dodajesz, xx!

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny rozdział x jestem ciekawa tej rozmowy Justin'a i James'a*.* dziękuję i kocham♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam Twoje fanfiction no!

    OdpowiedzUsuń
  15. twoje ff jest najlepsze! serio <3 czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Omg jestem ciekawa planu justina !:) super rozdzial.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawe co to za dziewczyna była ;o Kocham Twoje ff! Jesteś świetna, a rozdział jest cudny, awww <3 czekam na nn! Kc xo

    OdpowiedzUsuń
  18. boski . czekam dalej . ale mogli by się jeszcze po klócić troszkę a nie że ona d razu ten teges buźki :*

    OdpowiedzUsuń
  19. WOW!!! Cudowny... juz nie moge doczekac sie nastepnego <33

    OdpowiedzUsuń
  20. SUPER !!!! CZEKAM NA NEXT !!!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam. :x Jezu, tylko niech Justin się nie podda i nie odda Kate w ręce James'a, bo się normalnie powiesze. :x
    Super rozdział! Czekam na kolejny. Buziaki, Kochana! ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. Ta piosenka, którą dodałaś tak mi się spodobała, że teraz jej słucham xd Nie wiem kim była ta dziewczyna ale to co powiedziała było tak cholernie prawdziwe? Mamy się bać o czym Justin chce poprosić Jamesa? Przez tą końcówkę nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału (nie to, że kiedyś było innaczej xd) Oczywiście zaraz na swoim tt udostępniam twoje ff xx

    OdpowiedzUsuń
  23. Zajebisty! Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Jest genialny. Dużo w nim emocji, a co najlepsze tajemnicy. Nie ujawniasz wszystkiego tym samym czytelnik jest bardziej zaciekawiony końcem całej tej historii, tej wspaniałej historii pomiędzy dwojgiem ludzi. On o "zamrożonym" sercu, odkrywa ciepło uczucia gdy jest przy niej. To mega słodkie. Jeszcze raz gratuluję cudownego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Genialne! Bardzo mi się podoba, jak zwykle ;p Piękna historia, myślę, że każdemu by się spodobała. Jest w tym rozdziale dużo emocji, a co najfajniejsze tajemnicy. Nie ujawniasz nam wszystkiego przez co czytelnik jest coraz bardziej ciekawy końca historii. On o "zamrożonym" sercu, odkrywa ciepło uczucia, gdy jest przy niej. To mega słodkie. Naprawdę gratuluję cudownego rozdziału i czekam z niecierpliwością na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  25. Zajebisty! Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Jest genialny. Dużo w nim emocji, a co najlepsze tajemnicy. Nie ujawniasz wszystkiego tym samym czytelnik jest bardziej zaciekawiony końcem całej tej historii, tej wspaniałej historii pomiędzy dwojgiem ludzi. On o "zamrożonym" sercu, odkrywa ciepło uczucia gdy jest przy niej. To mega słodkie. Jeszcze raz gratuluję cudownego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Podziwiam to, że tak często dodajesz rozdziały <3
    Opowiadanie jest świetne i nie mogę się doczekać rozmowy Justina z Jamesem.

    OdpowiedzUsuń
  27. Kocham ten blog poleciłam koleżance i czyta więc proszę o następny dluszży ! xxx

    OdpowiedzUsuń
  28. Jezu ja się od tego uzależniłam. Codziennie sprawdzam czy jest nowy rozdział <3 Jesteś genialna, bo chyba ten blog z twoim opowiadaniem zaciekawił mnie najbardziej <3 Po prostu dziękuję że je piszesz ♥ Kocham mocno xx

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja już to mówiłam, ale powtórzę jeszcze raz ten blog jest cudowny, każdego dnia sprawdzam czy jest nowy rozdział i co będzie działo się dalej, także kochanie czekam na następne rozdziały, niesamowicie piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  30. SUPER!! Czekam na następny!! :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Czekam na nn
    <33

    OdpowiedzUsuń
  32. Kocham :)
    ci to byla za dziewczyna :o i co Justin wymyślił :o
    dziewczyno wszystkim koleżankom u ktorysz zaszczepilam czytanie ff dałam linka :)

    OdpowiedzUsuń
  33. jak zawsze zajebisty <3

    OdpowiedzUsuń
  34. Aaaaaaaa super!!!! Dodawaj co dwa dni plisssss
    @justinowalova

    OdpowiedzUsuń
  35. jestem tu z tobą od początku i do samego końca. Kocham to ff i chcę dalej przygodę Jate :) Kocham ich i kocham ciebie za to,że poświęcasz czas na to by tutaj nam pisać. Mogłabyś robić cokolwiek,ale jednak piszesz nam by nas uszczęśliwić i dziękuję ci z całego mojego serduszka. Czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń
  36. och... O czym beda rozmawiac o.o
    Krótki ale fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ciekawe o czym chce z nim pogadać, może przeprosić :)
    Oby Kate i Justin się już tyle nie kłócili i wszystko było dobrze! Kocham to! <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Super. Ciekawe jaki Justin ma plan? ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. KOCHAM TO ! ♥♥ Genialne , pisz dalej i czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  40. Naprawdę cudowny rozdział
    Nie wiem tylko o co chodzi Justinowi kładzie się z ja a później jest chamski ale mam nadzieję ze dowiem się w następnym rozdziale
    #Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  41. Dluuuuuuzsze prosze! Ale no I take super :)))))))))

    OdpowiedzUsuń
  42. Fajnie, że ostatnio tak dużo dodajesz <3
    Rozdziały są niesamowite i nie mogę się doczekać, aż w końcu będą razem i będzie między nimi spokojniej trochę:)

    OdpowiedzUsuń
  43. jezu, chce nastepny ♥!

    OdpowiedzUsuń
  44. udostpenilam na tt xx kocham

    OdpowiedzUsuń
  45. Niesamowity rozdział, zresztą, jak zawsze.:) Jestem ciekawa co planuje Justin. Jezu niech rozdział pojawi się szybciutko.
    Włączyłam tą piosenkę i, jak tylko usłyszałam pierwsze nuty, i słowa normalnie się poryczałam.lol Poza tym dobrze ją dobrałaś do sytuacji.
    It’s time to move on, even though I’m not ready. I've got to be strong...
    Czekam na kolejny tak wspaniały.:) xx /@AghhPocahontas

    OdpowiedzUsuń
  46. Jesteś najlepsza na całym świecie! Uwielbiam gdy Justin jest zazdrosny. No, może bez agresywnej części! Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  47. podoba mi sie fabula, wspieram Jate i ogolnie kocham cale to ff! jdbuwnndianshansks 💗💗💗

    OdpowiedzUsuń
  48. Uwielbiam to ff, ciekawe co Justin wymyślił ?

    OdpowiedzUsuń
  49. Piękne cudowne dnsknwjd ciekawość <3 utalwntowana !! :3

    OdpowiedzUsuń
  50. IDEALNY BOZE, Piszesz cudownie niunia :(

    OdpowiedzUsuń
  51. hej super rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  52. Najlepsze ff jakie tylko istnieje! Kocham cię misiu! xx

    OdpowiedzUsuń
  53. Powiem ci szczerze, że to ff jest jednym z najlepszych polskich w ogóle. A czytam ich sporo. Rozdział cudowny. Jestem ciekawa jak to się wszystko rozwinie. Czekam na nn i weny ci życzę skarbie :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Świetny rozdział ;) czekam na nowy kckckc <3

    OdpowiedzUsuń
  55. jesteś cudowna. nie przestawaj pisać, błagam. świetny rozdział, coraz bardziej zaczynasz mnie intrygować ♥/ MM

    OdpowiedzUsuń
  56. Właśnie przeczytałam całe opowiadanie i jestem pod wielkim wrażeniem Twojego talentu. Jesteś niesamowita, to opowiadanie jest takie lekkie i uzależniające. Powinnaś zająć się pisaniem na poważnie. Czekam na nn <3 :) @belieberbbee

    OdpowiedzUsuń
  57. świetie piszesz, uwielbiam to opowiadanie, jedno z lepszych;***

    OdpowiedzUsuń